Michał Jarocki Michał Jarocki
559
BLOG

Czy Turcy zostaną pokonani własną bronią?

Michał Jarocki Michał Jarocki Polityka Obserwuj notkę 0

Gdy przed kilkoma tygodniami władze w Ankarze ogłosiły decyzję o wyborze chińskich zestawów FD-2000 jako zwycięzcy realizowanego od 2007 programu T-LORAMIDS (Turkish Long Range Air and Missile Defense System), krytyce nie było końca (warto przypomnieć, że omawiany program miał na celu wyłonienie dostawcy nowych tureckich systemów obrony powietrznej). Wielu ekspertów (i nie tylko oni) oczekiwało, że Turcja jako państwo członkowskie NATO zdecyduje się na wybór którejś z konstrukcji oferowanych przez sojuszników z USA (Patriot) lub Europy (SAMP/T Aster 30 francusko-włoskiego Eurosamu).

Odmienna od spodziewanej decyzja Ankary dla wielu była zaskoczeniem, to fakt. Część komentatorów zwracała jednak uwagę na to, że decyzja tureckich władz nie jest jednoznaczna z zawarciem ostatecznego porozumienia handlowego. Co więcej, w ocenie wielu wybór FD-2000 mógł stanowić jedynie zagrywkę Turków, mierzoną w uzyskanie przez nich lepszej pozycji negocjacyjnej, a tym samym zmuszenie pozostałych graczy do przedstawienie korzystniejszych ofert.

Wiele wskazuje na to, że tak właśnie było. Zwłaszcza niedawne wypowiedzi niektórych członków tureckich władz, sugerujące skłonność do ponownego przyjrzenia się ofertom z USA i Europy. Pozostaje więc bić brawo Turkom i pogratulować świetnie obranej strategii. Czy aby jednak nie za wcześniej na świętowanie zwycięstwa?

Wydaje się bowiem, że Turcy mogą szybko zostać pokonani własną bronią. Pozwalając sobie na małą dygresję, warto przypomnieć, że od początku 2013 na południu Turcji stacjonuje 6 baterii przeciwlotniczych / przeciwrakietowych systemu Patriot. Zostały one wysłane przez NATO (a konkretnie Holandię, Niemcy i USA) w ramach wsparcia sojusznika i ochrony kontrolowanego przez niego terytorium przed ewentualnym atakiem lotniczym / rakietowym od strony Syrii.

Problem w tym, że natowska misja na południu Turcji została ustanowiona na rok i skończy się już na początku 2014. W ostatnich dniach przedstawiciele NATO poinformowali o otrzymaniu wniosku, w którym Ankara prosi o pozostawienie Patriotów na miejscu przez kolejne 12 miesięcy.

Jaki to ma związek z programem T-LORAMIDS? Z pozoru żaden. Nie można jednak wykluczyć, że ogłoszenie pozytywnej (bo innej nie należy się spodziewać) decyzji Sojuszu związanej w przedłużeniem misji Patriotów, będzie celowo odkładane w czasie. Kto bowiem powiedział, że omawiany temat nie może zostać wykorzystany w rozgrywce związanej z przetargiem na nowy turecki system obrony powietrznej? Zwłaszcza, że odrzucone przez Ankarę oferty producentów z USA i Europy od początku miały silne poparcie rządów w Waszyngtonie, Paryżu i Rzymie, a wiec stolicach najważniejszych państw członkowskich Sojuszu.

Nieco naciągana teoria, prawda? Prawda. Jednak w jej ocenie należy wziąć pod uwagę nie tylko aspekt finansowy (ostatecznie zwycięstwo w T-LORAMIDS to gwarancja wieloletnich wielomilionowych zysków). Ewentualny wybór przez Turcję chińskich zestawów FD-2000 to bowiem nie tylko potencjalna strata rynkowa dla amerykańskich i europejskich graczy. To także zagrożenie dla całego NATO. Zagrożenie tym większe, że związane z natowskim systemem obrony powietrznej.

Wielu przedstawicieli Sojuszu od dawna zwracało bowiem uwagę na fakt, że ewentualny wybór FD-2000 oznacza konieczność integracji chińskich zestawów z ogólno natowskim systemem obrony powietrznej. A to z kolei wiąże się z koniecznością udostępnienia Pekinowi (w końcu producent FD-2000, CPMIEC (China Precision Machinery Export-Import Corp.), jest kontrolowany przez władze ChRL) szczegółowych i niezwykle cennych danych w tym zakresie. Co więcej, CPMIEC ma też na pieńku z Waszyngtonem i jest objęty amerykańskimi sankcjami za handel technologiami wojskowymi z Iranem.

Z możliwości wykorzystania tematu Patriotów w walce o turecki kontrakt zdają sobie sprawę.. sami Turcy. Gdyby tak nie było, anonimowi przedstawiciele władz w Ankarze nie wypowiadaliby się w ostatnim czasie do mediów, podkreślając, że do ostatecznego zawarcia porozumienia z CPMIEC dojdzie najwcześniej za pół roku. Co to oznacza? Oznacza to, że Turcja daje sobie jeszcze co najmniej sześć miesięcy na zmianę zdania i ewentualny wybór amerykańskich lub europejskich systemów obrony powietrznej. Na ogłoszenie decyzji o przedłużeniu misji Patriotów NATO ma z kolei zaledwie 2-2,5 miesiąca. 2:0 dla Turcji. 

Ekspert Centrum Studiów Polska-Azja, Fundacji Amicus Europae i Instytutu Jagiellońskiego. Szef działu "Bezpieczeństwo Międzynarodowe" magazynu "Stosunki Międzynarodowe" (www.stosunki.pl). Redaktor Agencji Lotniczej ALTAIR.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka