Oczywiście tytuł notki jest prowokacyjny ale problem istotny. Na tyle, że warto się nad nim zastanowić w szerszym kontekście. Zadać sobie kilka pytań "out of the box" z małpami...
Bo czy można zakładać, że premier poważnego europejskiego kraju, delegowana do kierowania nim przez poprzednika - premiera naszego kraju Donalda Tuska, polityka europejskiego formatu, rekomendowanego przez kanclerz Niemec, polityka światowego formatu Angelę Merkel postanowiła pod wpływem silnych emocji popełnić sepuku na oczach Sejmu i nas obywateli, bo jest wycieńczona psychucznie?
Naturalnie możemy zakładać, że została źle przygotowana przez PRowców do wystąpienia (mało czasu) lub PRowcy przyjęli zbyt ryzykowną taktykę kreowania nowej formy przywództwa w warunkach opozycyjnych, przy wykorzystaniu okazji do "silnej wypowiedzi", jeszcze jakby "premier".
Ale wyszła klapa i "żal" jak mówi mój starszy syn. To niestety prawdziwa kompromitacja Państwa Polskiego, która być może nie będzie jednak szeroko nagłaśniana za granicą, bo.... Może na szczęście w tym wypadku.
Zastanowiłbym się jednak, czy oprócz działania w afekcie nie przekazała nam pani premier Ewa swojej wizji "porządku europejskiego"? Być może pani premier miała na myśli wykorzystanie np. Europejskiej Straży Granicznej lub innych "sił europejskich", w oparciu o uchwalony siłami PO-PSL Druk nr 1066... A wtedy nie byłaby to jednak głupota, a zawoalowana groźba dla polskiej demokracji...