Wojciech Leszek Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech – www.dyskryminacja.de
Wojciech Leszek Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech – www.dyskryminacja.de
Wojciech Pomorski Wojciech Pomorski
493
BLOG

Rodzina z Piły została rozdzielona w Berlinie przez Jugendamt

Wojciech Pomorski Wojciech Pomorski Polityka Obserwuj notkę 1

Odroczona została poniedziałkowa rozprawa przed sądem w Berlinie, która miała zdecydować o losach małżeństwa z Piły, Joanny i Rafała Tatera. Polskiej parze odebrano w czerwcu br. trójkę małych dzieci. Latem Polka zadzwoniła na policję w trakcie sąsiedzkiej kłótni. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze wrócili z pracownikami Jugendamtu (urzędu ds. młodzieży), aby zabrać dzieci państwa Tatera. Od tej pory małżeństwo widuje synów dwa razy w tygodniu, a rozmowy mogą się odbywać tylko w języku niemieckim.

Wojciech Pomorski - Polskie Stowarzyszenie - www.dyskryminacja.de


Rodzinie pomaga „Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech”, którego prezes Wojciech Pomorski mówi bez ogródek: – U nas nikt nie chce uwierzyć, że taki twór jak Jugendamt może funkcjonować, ale dla Polaków, którzy się z nim zderzają po przeprowadzce do Niemiec, to często straszna rzeczywistość.
Ostrożniejsza w osądach jest Lidia Leońska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu: – Trzeba poznać całokształt sytuacji, zapoznać się z warunkami mieszkalnymi i społecznymi tej rodziny. Jeżeli istnieje jakakolwiek przesłanka, że dzieci są krzywdzone, to zawsze należy interweniować.

Czy w przypadku państwa Tatera takie przesłanki zaistniały? Trudno powiedzieć, ponieważ Jugendamt odmawia komentarza. Po odroczonej w poniedziałek rozprawie, pracownica Jugendamt wyszła z sądu w eskorcie policji. Również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Pile nie chce udzielać informacji, czy kiedykolwiek opiekował się rodziną Tatera w Polsce.

Wiadomo na pewno, że dwa lata temu państwo Tatera przyjechali do Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia. Zamieszkali w Berlinie. Pan Rafał pracował na budowie, a pani Joanna opiekowała się dziećmi. Wkrótce wywiązał się konflikt pomiędzy Taterami a mieszkającą w sąsiedztwie rodziną z Turcji. Podczas jednego ze sporów w czerwcu br, Joanna Tatera zadzwoniła na policję.


Rodzina Tatera – Wojciech Pomorski – Polnisch verboten – www.dyskryminacja.de


– Wystarczyło, że sąsiad złożył w ramach w rewanżu donos, aby pracownicy Jugendamt w asyście policji zabrali im dzieci – mówi Wojciech Pomorski.
Półtoraroczny Bartłomiej, trzyletni Tobiasz oraz pięcioletni Cyprian zostali przewiezieni do schroniska dla dzieci, za pobyt w którym rachunek otrzymują… rodzice.

Wojciech Pomorski podaje, że koszt miesięcznego pobytu dzieci to od 13 do 20 tys. euro miesięcznie.

Wojciech Pomorski – prezes Polskiego Stowarzyszenia www.dyskryminacja.de

– Szkoda, że państwo Tatera nie zgłosili się do nas od razu. Mamy nadzieję, że gdy uda się odzyskać dzieci, dług zostanie umorzony.
Jednak w taki właśnie sposób zarabia wspomniana instytucja – mówi Wojciech Pomorski.

– W ubiegłym roku, Jugendamt zabrał z domów rekordową liczbę 40 200 dzieci. Szacuje się, że około 4 proc. to dzieci Polaków, ale obawiam się, że ta liczba może być dużo większa, ponieważ każdy z podwójnym, polsko–niemieckim obywatelstwem jest uważany za Niemca – dodaje.

Wojciech Pomorski – Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech


Rodzice boją się, że cena przymusowego pobytu mija się z warunkami, w jakich przebywają ich dzieci.
– Chłopcy wyglądają okropnie, są posiniaczeni i w opłakanym stanie – opowiadała Joanna Tatera przed kamerą TVN–u.

W powiadomieniu dotyczącym przygotowanej przez „Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech” konferencji prasowej napisano: „Ze względu na uzasadnione przesłanki pedofilii mającej miejsce na dzieciach w przytułku Jugendamtu toczy się równolegle śledztwo dotyczące molestowania dzieci państwa Tatera przez personel przytułku”.


Polskie Stowarzyszenie www.dyskryminacja.de


Lidia Leońska zauważa jednak, że stosunek do dzieci i oczekiwania wobec pomocy społecznej zmienia się w zależności od kraju.

– To prawda, że Niemcy są przeczuleni na punkcie dobra dzieci i działają błyskawicznie, podczas gdy Brytyjczycy wydają się być opieszali – powiedziała rzecznik poznańskiego MOPR–u. I dodała: – Głośna była też sprawa polskiej lekarki, która dała swojemu dziecku klapsa w supermarkecie w Szwecji. Kamery to zarejestrowały i tego samego dnia kobieta otrzymała upomnienie.

Katarzyna Dobroń

Źródło: http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1063594,rodzina-z-pily-zostala-rozdzielona-w-berlinie,1,id,t,sa.html

Wojciech Leszek Pomorski - magister Filologii Germańskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rodzina ma tradycje walki w Gryfie Pomorskim z okupantem niemieckim, a następnie z sowieckim. Urodzony na Wybrzeżu w lecie roku 1970, gdy komuniści, którzy zniewolili nasz kraj w 1944 r. przyniesieni na bagnetach Armii Czerwonej, kazali Polakom strzelać z czołgów i karabinów maszynowych do braci Polaków w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Od internowania ojca w grudniu 1981 r. aktywny w podziemiu antykomunistycznym i solidarnościowym, za co szykanowany w PRL-u. Emigracja polityczna do Niemiec Zachodnich - w 1989 roku. Od 2000 prezes Związku Polaków w Niemczech RODŁO Oddział Hamburg II, następnie prezes Nowego Związku Polaków w Niemczech oraz założyciel i prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech www.dyskryminacja.de. Ojciec ukradzionych z domu w Hamburgu - przy wsparciu Jugendamtu - (zakazano między sobą mówić po polsku - są pisemne dokumenty niemieckie i austriackie) i germanizowanych od 10 lat córeczek Iwony-Polonii i Justyny Marii. Jugendamt niemiecki i austriacki wywieźli córki do Austrii i tam je ukryli(znalezione jedynie przy pomocy policji). W Wiedniu są przetrzymywane od 9 lat w nieznanym miejscu. Córeczki udało się zobaczyć na kilka godzin (tylko pod nadzorem-jak dzikie zwierze) po 2 latach, potem po roku, a następnie po 4 latach. Łącznie 15 godzin na prawie 10 lat. Ani sekundy nie byliśmy sami i bez osób trzecich. Po 2 latach od ich uprowadzenia - gdy wywalczyłem pierwsze nasze spotkanie nie umiały języka polskiego, który doskonale znały jednocześnie z niemieckim. Stwierdziłem to natychmiast, gdyż nic nie rozumiały gdy próbowałem trochę z Córeczkami porozmawiać po polsku. Dzięki pomocy mediów - dowiedziała się o tym opinia publiczna w Polsce i na świecie, wtedy zaczęli się do mnie o pomoc zgłaszać ludzie, których podobnie traktowano w Niemczech i Austrii. Takie były początki Stowarzyszenia. Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech t.z: jest instytucją ostatecznie założoną formalnie na Zebraniu założycielskim w dniu 18 II 2007 w Hamburgu. Jego celem jest obrona praw rodziców i dzieci pokrzywdzonych przez organizację Jugendamt i wymiar sprawiedliwości Niemiec i Austrii. Członkowie walczą m.in. o respektowanie Traktatu Polsko-Niemieckiego w Niemczech, praw człowieka w Niemczech i w Austrii i o prawo do wychowywania dzieci we własnej kulturze i języku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka