Polskie Stowarzyszenie - www.dyskryminacja.de - Wojciech Pomorski - www.problemamt.de
Polskie Stowarzyszenie - www.dyskryminacja.de - Wojciech Pomorski - www.problemamt.de
Wojciech Pomorski Wojciech Pomorski
815
BLOG

Niemki uciekły do Polski. Aktywiści Jugendamtu w Polsce!

Wojciech Pomorski Wojciech Pomorski Polityka Obserwuj notkę 8

We wtorek wieczorem urzędnicy niemieckiego Jugendamtu chcieli zabrać z Zielinia do Niemiec 14-letnią nastolatkę, która z mamą i babcią wyjechała do Polski. Do wydania nastolatki nie doszło, ale w najbliższych dniach ma się tak stać. Dziewczynka i jej mama oraz babcia opuściły Niemcy, gdy nastolatka uciekła z ośrodka Jugendamtu, czyli niemieckiego urzędu ds. młodzieży. Trafiła tam, gdy przez cztery dni nie chodziła do szkoł a urzędnicy nie uznali jej zwolnienia lekarskiego.

http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140430%2FPOMORZE%2F140439993

- Nigdy nie wrócimy do Niemiec - mówiła nam we wtorek matka nastolatki. Po ucieczce z Niemiec Niemki osiadły na terenie powiatu bytowskiego. Tu zaczął je wspierać Wojciech Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech - www.dyskryminacja.de, który sam jest ofiarą Jugendamtu i od kilkunastu lat bezskutecznie walczy o możliwość widzenia się z własnymi córkami. Jednak Interpol na wniosek pracowników Jugendamt zaczął poszukiwania zaginionej dziewczynki. 24 kwietnia z Interpolu do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku dotarła informacja, że dziecko przebywa na terenie powiatu bytowskiego.

- Ustaliliśmy miejsce jej pobytu - mówi mł. asp. Michał Gawroński, rzecznik bytowskiej policji. Następnie Sąd Rejonowy w Lęborku zdecydował o "udzieleniu zabezpieczenia dziecka przez umieszczenie małoletniej w pogotowiu rodzinnym". W ten sposób 25 kwietnia trafiła do rodziny w Zieliniu. Jej mama i babcia w tym czasie mieszkały w innej miejscowości. 28 kwietnia w Zieliniu pojawili się pracownicy Jugendamtu. Chcieli zabrać ze sobą dziecko. Jednak wtedy trafili na opór ze strony pana Pomorskiego oraz posłanek Anny Fotygi i innej z PIS, które akurat w tym czasie brały udział w spotkaniu przedwyborczym w Bytowie. Obydwie panie twierdzą, że to działanie było skandaliczne. Dzisiaj (środa) dowiedzieliśmy się od Wojciecha Kwaśniewskiego, dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bytowie, że we wtorek dziewczynki nie wydano przedstawicielom Jugendamtu, bo nie dysponowali dokumentami w języku polskimi. - Już jednak ustaliśmy z Konsulatem Generalnym Niemiec w Gdańsku, komu mamy wydać nastolatkę. Teraz to zrobimy - mówi dyr. Kwaśniewski. Jak się dowiedzieliśmy od obecnej opiekunki dziewczynki, sytuacja nastolatki ma być rozstrzygnięta w najbliższy poniedziałek. Szczegółowe informacje czytaj w piątek w wydaniu papierowym "Głosu Pomorza"

Autor: Zbigniew Marecki - Głos Pomorza

Źródło:  http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140430%2FPOMORZE%2F140...

Wojciech Leszek Pomorski - magister Filologii Germańskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rodzina ma tradycje walki w Gryfie Pomorskim z okupantem niemieckim, a następnie z sowieckim. Urodzony na Wybrzeżu w lecie roku 1970, gdy komuniści, którzy zniewolili nasz kraj w 1944 r. przyniesieni na bagnetach Armii Czerwonej, kazali Polakom strzelać z czołgów i karabinów maszynowych do braci Polaków w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Od internowania ojca w grudniu 1981 r. aktywny w podziemiu antykomunistycznym i solidarnościowym, za co szykanowany w PRL-u. Emigracja polityczna do Niemiec Zachodnich - w 1989 roku. Od 2000 prezes Związku Polaków w Niemczech RODŁO Oddział Hamburg II, następnie prezes Nowego Związku Polaków w Niemczech oraz założyciel i prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech www.dyskryminacja.de. Ojciec ukradzionych z domu w Hamburgu - przy wsparciu Jugendamtu - (zakazano między sobą mówić po polsku - są pisemne dokumenty niemieckie i austriackie) i germanizowanych od 10 lat córeczek Iwony-Polonii i Justyny Marii. Jugendamt niemiecki i austriacki wywieźli córki do Austrii i tam je ukryli(znalezione jedynie przy pomocy policji). W Wiedniu są przetrzymywane od 9 lat w nieznanym miejscu. Córeczki udało się zobaczyć na kilka godzin (tylko pod nadzorem-jak dzikie zwierze) po 2 latach, potem po roku, a następnie po 4 latach. Łącznie 15 godzin na prawie 10 lat. Ani sekundy nie byliśmy sami i bez osób trzecich. Po 2 latach od ich uprowadzenia - gdy wywalczyłem pierwsze nasze spotkanie nie umiały języka polskiego, który doskonale znały jednocześnie z niemieckim. Stwierdziłem to natychmiast, gdyż nic nie rozumiały gdy próbowałem trochę z Córeczkami porozmawiać po polsku. Dzięki pomocy mediów - dowiedziała się o tym opinia publiczna w Polsce i na świecie, wtedy zaczęli się do mnie o pomoc zgłaszać ludzie, których podobnie traktowano w Niemczech i Austrii. Takie były początki Stowarzyszenia. Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech t.z: jest instytucją ostatecznie założoną formalnie na Zebraniu założycielskim w dniu 18 II 2007 w Hamburgu. Jego celem jest obrona praw rodziców i dzieci pokrzywdzonych przez organizację Jugendamt i wymiar sprawiedliwości Niemiec i Austrii. Członkowie walczą m.in. o respektowanie Traktatu Polsko-Niemieckiego w Niemczech, praw człowieka w Niemczech i w Austrii i o prawo do wychowywania dzieci we własnej kulturze i języku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka