Dziadek Paździerzak Dziadek Paździerzak
3210
BLOG

DZIADEK P. TŁUMACZY MACIEREWICZA NA DIALEKT LEMINGÓW

Dziadek Paździerzak Dziadek Paździerzak Polityka Obserwuj notkę 91

Każdy leming dobrze wie, że Antoni Macierewicz jest szalony. Dlaczego Macierewicz jest szalony? Bo to Macierewicz, a Macierewicz jest szalony. W tej konstrukcji myślowej trudno znaleźć słaby punkt, oczywiście oprócz ogólnej wady, że jest głupia, ale to konstrukcja dla lemingów, więc nie może być inna.

Skoro więc Macierewicz jest szalony, to jego niedawna wypowiedź o trzech osobach, które być może przeżyły moment katastrofy w Smoleńsku, musiała być tego szaleństwa wyrazem. Tak myśli leming, a utwierdzają go w tym przekonaniu gadające głowy w telewizorach.

Gdyby jednak jakiś leming zadał sobie trud i sprawdził, co konkretnie powiedział Macierewicz, a potem samodzielnie zastanowił się nad tym, to mógłby się zdziwić. Szef parlamentarnego zespołu do zbadania katastrofy smoleńskiej wypowiedział bowiem takie słowa:

„Po blisko trzech latach badań, mogę powiedzieć z olbrzymią dozą pewności, czy prawdopodobieństwa, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły, są wiarygodne.”

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/glinski-wskazal-zrodla-twierdzen-macierewicza-o-osobach-ktore-przezyly-katastrofe,318596.html

Lemingu, spróbuj poruszać mózgownicą. Macierewicz powiedział, że zna relacje osób mówiących o tym, że trzy osoby przeżyły katastrofę TU-154 w Smoleńsku. Nie chodzi o to, że nic im się nie stało i popijają sobie teraz drinki w ciepłych krajach, tylko o to, że przez jakiś czas po katastrofie jeszcze żyły, pomimo odniesionych obrażeń. Jak wynika z późniejszych wypowiedzi profesora Glińskiego i samego Macierewicza, chodzi o zeznania świadków – m.in. konsula i funkcjonariusza BOR, jak również p. Turowskiego – którzy relacjonowali posiadane informacje na ten temat.

Czy to znaczy, że te trzy osoby rzeczywiście przeżyły moment katastrofy? Tego nie wiadomo i Macierewicz tego nie powiedział. Powiedział, że relacje świadków uznaje za wiarygodne.  Co to znaczy w praktyce? Na przykład to, że jeśli świadek zeznał, że rosyjscy lekarze powiedzieli mu, że trzy osoby w stanie krytycznym zostały przewiezione do szpitala, to zdaniem Macierewicza ten świadek mówił prawdę i rzeczywiście lekarze mu to powiedzieli. I że śledczy powinni te relacje zbadać i zweryfikować.

Nie wiem, gdzie tu jest szaleństwo. Jest to raczej przykład logicznego rozumowania – skoro mamy dowody wskazujące, że trzy osoby mogły pozostawać przy życiu po katastrofie, to należy to zbadać. Skoro są to dowody słabe i na razie nie potwierdzone, właściwie raczej poszlaki, to nie znalazły się w raporcie zespołu parlamentarnego, ale opinia publiczna powinna wiedzieć, że takie dowody istnieją.

W wypowiedzi Macierewicza nie ma więc śladów szaleństwa, ale przecież jest ona tego szaleństwa wyrazem, bo Macierewicz jest szalony. Dlaczego Macierewicz jest szalony? Odpowiedź można znaleźć na początku tej notki. Można też włączyć telewizor lub zapytać najbliższego leminga.

 

"Już dawno nie widziałem dziadka, aż wczoraj w wystawowej szybie odbicie czyjeś; radość rzadka, toż to Paździerzak, ani chybi: łysina, wąs i bródka ta. Nie, nie Paździerzak to, to ja." "Dziadek Paździerzak" - słowa Jeremi Przybora, muzyka Jerzy Wasowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka