DziubekWrocław DziubekWrocław
194
BLOG

Martin Lechowicz

DziubekWrocław DziubekWrocław Kultura Obserwuj notkę 0

Myślę, że najwyższy czas pokazać tego człowieka krajowi - tu zwracam się do piszących w Salonie24 zawodowych dziennikarzy i publicystów - bo w krainie Internetu i YouTube'a znany jest mniej-więcej na takiej zasadzie, jak w kraju Jacek Kaczmarski...


Obejrzane filmy: 2554; widzowie: 3450; wyświetlenia kanału: 165558; #13 - Najczęściej subskrybowane (Zawsze); #54 - Najczęściej oglądane (Bieżący miesiąc) - oto niektóre youtube'owe statystyki kanału Martina Lechowicza (stan z 21 kwietnia 2009 r., godz. 21:20).

Liczba wyświetleń jego nagrania, zamieszczonego na YouTube, pt. "Opóźniony pociąg pospieszny" wynosi: 316631.

 

Z kolei utwór "Ballada o Łukaszu Podolskim" obejrzało 688470 internautów:

 

Lecz nie popularność sama stanowi o fenomenie Martina Lechowicza. Popularny jest wszak także Feel, Jola Rutowicz, Doda, czy inna Frytka... Zatem - co stanowi?...

Na swojej stronie określa się jako bard lub, jak kto woli, grajek. A oba określenia są jak najbardziej trafne. Grajek, bo pogrywa sobie na gitarze, podobnie jak setki tysięcy Polaków, którzy pewnego dnia zakupili gitary. I jak oni - nie chodził do żadnej szkoły muzycznej czy domu kultury. Po prostu wpadło mu kiedyś w ręce wiosło i zaczął brzdąkać. Samouk. A w dodatku kompletnie nieprofesjonalny. Z owego kompletnego nieprofesjonalizmu uczynił zresztą credo. I raczej nie dlatego, że czasem pomyli słowa swoich piosenek albo chwyty. Kompletny nieprofesjonalizm to swoista filozofia. Więcej o niej i o Martinie dowiedzieć można się z jego strony oraz z wywiadu przeprowadzonego przez ekipę WebSofy.pl:

 

Bard. Inspiracje: Jacek Kaczmarski, Krzysztof Daukszewicz, Tomasz Żółtko i in. Rzeczywiście wszystko się miesza i łączy niczym w najsmaczniejszym polskim bigosie: bo w Martinie i bard, i satyryk (jak Daukszewicz), i jeszcze kto inny... o! - poeta i kompozytor. Bo - co ciekawe - ten informatyk-programista z wykształcenia sam pisze teksty (jak Kaczmarski) i komponuje muzykę do swych utworów. Teraz już bliżej do odpowiedzi - z powyższych danych można spróbować wyprowadzić wzór na fenomen Martina Lechowicza: grajek + poeta (lub, jak kto woli, tekściarz ;]) + kompozytor + satyryk. Przy czym ostatnie składniki dają w sumie barda, zatem wszystko wydaje się zgadzać... Zaś bard z Lechowicza wielce współczesny - komentujący rzeczywistość najbardziej aktualną:

Oraz - ostatnio:

 

W leadzie porównałem, w pewnym sensie, Martina Lechowicza do Jacka Kaczmarskiego. "W pewnym sensie", gdyż rzeczywiście - jak przyznaje sam Martin - bardzo się różnią. Rzekłbym: są inni zupełnie. Mają jednak, prócz tego, że łączą ich narzędzia artystyczne, przynajmniej jedną cechę wspólną. Spontaniczność. U Kaczmarskiego raziły niektórych rymy typu: "Prawda tyle, co jej brak, / Smaku brak - tyle co smak" ["Postmodernizm"]. Ale dla mnie to siła, coś, co nadaje twórczości właściwej ekspresji. W wywiadzie dla "Dziennika" Patrycja Kaczmarska, córka J. K., powiedziała, że "[...] Stawiał wielki nacisk na impuls, instynkt, przekonywał, że trzeba pisać czy malować, tak jak się czuje w danej chwili, nie redagować i nie korygować, nie bać się wizji, która jest poza naszą kontrolą". Mnie właśnie u Martina Lechowicza ów impuls, naturalność ujmuje bardzo...

Jeszcze à propos Kaczmarskiego. Śpiewają Go, jak wiadomo, Habakuk, Grabaż ze Strachami na Lachy, Kubańczycy z La Babosa Azul (o czym wspominałem w notce, poświęconej Bardowi opozycji antykomunistycznej). A Lechowicz... Martin Lechowicz oczywiście też (z tym że po swojemu - jak J. Kaczmarski śpiewał Wł. Wysockiego):

"Jacek Kaczmarski napisał cztery części "Obławy". W każdej z części można rozpoznać alegoryczny opis jakiegoś kawałka historii Polski.

Bard umarł, ale historia trwa nadal.

Gdyby Jacek Kaczmarski żył, jak opisałby dzisiejszą rzeczywistość w kolejnej części "Obławy"? Jak zobrazowałby dzisiejsze czasy, dzisiejsze wolne wilki i tych, którzy ich tępią?

Zastanawiałem się nad tym, a wynikiem przemyśleń jest ta piosenka.

Być może wielu się oburzy, że "podpinam się" pod znany (ba - legendarny już) tytuł, ale i Jacek Kaczmarski "podpiął się" przecież pod piosenkę Wysockiego. Poza tym, cóż: lepszy żywy pies, niż martwy lew, jak mówi Pismo. Jacek już nic nie napisze, a nikt z żyjących nie postarał się o wyśpiewanie własnej, nowej "Obławy", skrojonej na współczesne czasy. Skoro więc nikt nie chce - ja to zrobię.

Nawet jeżeli pomyje płynąć będą grzmiącym wodospadem na moją głowę za profanacje niedoścignionych dzieł Jacka Kaczmarskiego - niech płyną. A ja i tak powiem to, co mam do powiedzenia
"

chrześcijanin † rzymski katolik wolnościowiec, liberał klasyczny (nie lewicowy), libertarianin (prawe skrzydło), minarchista, zafascynowany konserwatyzmem wolnościowym za sprawą Nicolása Gómeza Dávili wyznawca zasady (której oczywiście nie da się określić na poziomie definicji, lecz na konkretnych przykładach - jak najbardziej), że wolność danej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej - i to powinno być jedyne ograniczenie wolności patriota, antykomunista, antynazista, antysocjalista, antyfaszysta     Publikuję również na: www.radiownet.pl/republikanie/dziubkito       „[…] jeśli człowiek nie ma się na baczności, ludzie zmuszą go do robienia tego, czego chcą, albo – jeśli jest uparty – do robienia czegoś wręcz odwrotnego, po prostu im na złość” [Ken Kesey (1935––2001): „Lot nad kukułczym gniazdem” (1962 r.)]   „Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania” [Bolesław Prus (1847––1912)]   „Jeżeli jednostka obrabuje inną jednostkę, nazywa się to «rabunkiem». Jeśli czyni to grupa – «sprawiedliwością społeczną»” „Ten, kto domaga się równości, kończy, żądając, aby karać utalentowanych” [Nicolás Gómez Dávila (1913––1994)]   „Socjalizm to nowa forma niewolnictwa” [Alexis de Tocqueville (1805––1859)]   „Nie może być kompromisu między wolnością a nadzorem ze strony rządu. Zgoda choćby na niewielki nadzór jest rezygnacją z zasady niezbywalnych praw jednostki i podstawieniem na jej miejsce zasady nieograniczonej, arbitralnej władzy rządu. Nie może być kompromisu w dziedzinie zasad podstawowych ani spraw fundamentalnych. Cóż moglibyście uznać za kompromis między życiem a śmiercią?” [Ayn Rand (1905––1982)]   „My, którzy umiemy mówić, musimy być głosem dla tych, którzy mówić nie potrafią” [Sługa Boży ks. abp Óscar Arnulfo Romero y Galdámez (1917––1980)]     Popieram i polecam:  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura