o wszystkim... tylko nie o Polsce, o obcych... byleby nie o Polakach
Miałem niewątpliwą przyjemność poznać Pana Bogdana Dziubałę, mogę powiedzieć, że spotkanie z Panem było dla mnie, jako Polaka prawdziwym zaszczytem.
Pan Bogdan Dziubała wpadł najpierw w objęcia Andrzeja Leppera, a potem w czarną dziurę wymiaru sprawiedliwości. Z objęć Leppera się wydobył, chociaż nie za darmo. Z czarnej dziury do dzisiaj wydrapać się nie może.
Kłodziska, wieś pod Wronkami, gospodarstwo Dziubałów, pusty chlew, pusta obora, walące się zabudowania... choć miało być inaczej.
/Początek lat 90. Dziubała z zawodu fryzjer, z zamiłowania rolnik, dokupuje ziemi, ma już ponad 14 ha. W chlewie kilkaset świń, w oborze stado krów. Na pastwisku 30 koni pod wierzch. Idzie nieźle, ale może być lepiej. Znajomy dyrektor banku spółdzielczego namawia: Bogdan, jest interes, ja ci to załatwię. Bogdan Dziubała bierze kredyt i kupuje kawałek ziemi z budynkiem po byłej mleczarni oraz maszyny. Zatrudnia 10 ludzi. Rusza produkcja syropów owocowych. Na początku jest zbyt, Bogdan Dziubała swoje wyroby nawet eksportuje, bo syropy kupują Litwini. Ale odsetki lawinowo narastają, rynek już nie chce syropów, firma Fructus dusi się w pętli długów i umiera. Budynek zajmuje komornik. Bank domaga się spłaty, ale dłużnik nie ma ani grosza/.
Bogdan Dziubała to rolnik z Kłodziska koło Wronek, którego historia stała się głośna w latach 90. XX wieku, kiedy to jego życie zawodowe i osobiste zostało uwikłane w kontrowersyjne wydarzenia.
Początki działalności
W początkach lat 90. Dziubała, z zawodu fryzjer, postanowił zająć się rolnictwem. Zakupił ponad 14 ha ziemi, hodował kilkaset świń, stado krów oraz 30 koni. Później zainwestował w produkcję syropów owocowych, tworząc firmę Fructus, zatrudniającą 10 osób. Początkowo firma odnosiła sukcesy, eksportując swoje wyroby, m.in. do Litwy. Jednak z czasem pojawiły się problemy finansowe, a firma pogrążyła się w długach, co doprowadziło do jej upadku.
Współpraca z Andrzejem Lepperem
W obliczu trudności finansowych Dziubała zwrócił się o pomoc do Andrzeja Leppera, lidera Samoobrony. Lepper obiecał wsparcie, jednak pod warunkiem, że Dziubała weźmie udział w kampanii wyborczej 1993 roku i zorganizuje pikietę przed swoją firmą. Dziubała spełnił te warunki, licząc na pomoc w restrukturyzacji długu i preferencyjny kredyt. Kilka lat później Dziubała oskarżył Leppera o wymuszenie łapówki w wysokości 25 tys. złotych.
Współczesność
Obecnie Dziubała mieszka w Kłodzisku, gdzie prowadzi gospodarstwo rolne. W 2024 roku sołectwo Kłodzisko, do którego należy jego gospodarstwo, zajęło pierwsze miejsce w plebiscycie Mistrzowie Agro w kategorii Sołectwo Roku w powiecie szamotulskim .Wroniecki Bazar
Historia Bogdana Dziubały jest przykładem trudnych wyborów i ich konsekwencji, które, w żadnym wypadku nie wynikają z decyzji zawodowych, a 'panujących' sk... synów.
Historia Bogdana Dziubały z Kłodziska koło Wronek jest znacznie bardziej złożona i dramatyczna, niż wcześniej przedstawiono. Upadek jego firmy Fructus nie był wynikiem problemów finansowych, lecz także nieuczciwego działania komornika, który zajął zakład w czasie, gdy Dziubała był więziony.
Jak komornika, a wiemy, że komornik nie działa z własnej inicjatywy — egzekucję prowadzi na podstawie tytułu wykonawczego, który najczęściej wydaje sąd, a to oznacza, że jeśli działania komornika wobec Bogdana Dziubały były niesłuszne, to problem miał szerszy charakter — mogło dojść do nadużycia nie tylko na poziomie egzekucji, ale także w ramach procedur sądowych: od wydania wyroku po nadanie klauzuli wykonalności. Takie sytuacje niestety zdarzały się w Polsce, szczególnie w latach 90. i na początku XXI wieku, kiedy systemy kontroli i ochrony obywateli przed nadużyciami nie działały wówczas, nie działają, również dziś.
W sprawie Bogdaba Dziubały zarzuty dotyczące działań sądu i komornika podnoszono wielokrotnie, także w mediach. Był on uznawany za jedną z ofiar systemu.
Efektem (mówią, o nim, że ubocznym) polityki Balcerowicza była fala bankructw i zapaść wielu dobrze prosperujących wcześniej zakładów, zwłaszcza tych, które działały w oparciu o kredyty. Odsetki potrafiły w krótkim czasie przewyższać wartość zaciągniętego kapitału, a wahania kursów walut zjadały wszystkie zyski. Wielu przedsiębiorców, takich jak Bogdan Dziubała, nie miało szans dostosować się do nowych realiów – zwłaszcza że instytucje:
W wersji rzymiańskiej... które mogłyby ich wesprzeć (banki, sądy, rząd), nie miały jeszcze doświadczenia ani narzędzi, by działać sprawiedliwie i skutecznie.
Rzetelnie... które brały czynny udział w procederze kolesiowsko-śedziowsko-prokuratorsko-komorniczym.
Balcerowicz, odsetki to w istocie odpowiedzialność polityczna i etyczna. I choć plan Balcerowicza pozwolił, znów:
W wersji rzymiańskiej... uniknąć hiperinflacji i stał się fundamentem wzrostu gospodarczego.
Rzetelnie... rozpier...ić, by następnie zapeir...lić Polskę, Polakom.
W tym sensie trudno mówić, że Dziubała "nie zapewnił zabezpieczenia" – jego sytuacja była raczej ofiarą braku zabezpieczeń systemowych w ogóle. Działał w dobrej wierze, rozwijał produkcję, zatrudniał ludzi – ale przegrał z bezdusznym systemem gospodarczym i prawnym, przegrała ze złodziejem, przegrał z prokuratorem, przegrał z rzymianinem.
Redakcja Wierni Polsce Suwerennej nagrała materiał dotyczący losów Pana Bogdana Dziubały, losów, które można odnaleźć w każdej polskiej wsi, w każdym mieście.
Dlaczego dziś taki tekst!?
Jesteśmy w przeddzień wyborów (tekst został napisany 5 maja 2025 r.). W mediach i na wiecach słyszymy wielkie słowa, modlitwy, wezwania do wartości i patriotyzmu. A jednak milczymy o tych, którzy naprawdę zostali przez ten system zdradzeni – jak Pan Bogdan Dziubała. Człowiek, który uczciwie pracował, inwestował, tworzył miejsca pracy, został zniszczony przez aparat państwa, który zamiast go chronić, doprowadził do jego upadku. I co gorsza – ci, którzy wówczas milczeli albo działali przeciwko takim ludziom jak on, dziś znowu kandydują, znowu obiecują i znowu zasłaniają się Bogiem i Ojczyzną.
Ta prawda, ten wstyd.
Wstyd, że wciąż nie rozliczamy tych, którzy przyczynili się do upadku ludzi takich jak Pan Bogdan Dziubała. Wstyd, że ci, którzy zniszczyli polskich rolników, przedsiębiorców i ich rodziny, dziś wciąż bezkarnie zabiegają o nasze głosy, obiecując poprawę, choć niczego nie naprawili. I wstyd, że zamiast dbać o naszą przyszłość, zajmujemy się sprawami, które odwracają naszą uwagę od rzeczy naprawdę istotnych.
Mam w nosie Mentzenów, Braunów, Trzaskowskich, czy Nawrockich i im podobnych, pozostałych nicponi, którzy wciąż grają na emocjach, zamiast zająć się prawdziwymi problemami tego kraju. Nie liczą się ci, którzy przez całe życie uczciwie pracowali, tacy jak Pan Bogdan Dziubała, a ci, którzy przyczynili się do ich zniszczenia, a teraz, po latach, próbują zakryć swoje winy obietnicami, które nie mają żadnej wartości.
Mam również w nosie ich popleczników, którzy ślepo podążają za tymi, którzy zniszczyli Polskę, a teraz udają, że mają dla niej ratunek. Ci, którzy nie potrafią spojrzeć w oczy ludziom takim jak Bogdan Dziubała i przyznać, że to ich działania doprowadziły do dramatu wielu rodzin, nie zasługują na nasze zaufanie.
Spójrzmy na tytuły tekstów choćby i na tym portalu), na omawiane w nich problemy... o kant je tylko należy.
We Wronkach świętują... 41 Złotych Par odebrało medale z rąk burmistrza, XI Sprzątanie Brzegów Warty już dziś, Zapraszamy na wroniecką Moto Majówkę 2025, Bezpłatna mammografia dla kobiet, Dziś MOTO JAJO na Placu Targowym
O takich bohaterach jak Bogdan Dziubała należy pisać i mówić głośno, bo to oni naprawdę tworzą ten kraj. To oni w trudnych czasach, nie bacząc na trudności, ciężko pracowali, inwestowali, budowali i rozwijali. A ich losy zostały zniszczone przez system, który nie dostrzegał ich wysiłków, a raczej tylko piętrzył przed nimi przeszkody. Ich historie są ważniejsze niż polityczne zagrywki, które zamiast budować, tylko dzielą i niszczą.
Szanowni kandydaci i ich poplecznicy, mam was głęboko w poważaniu, w nadziei, że również inni Polacy, mają was w poważaniu podobnym. A mówią, że pustostany znikły wraz z PRL-em. Dziś ludzie jak Pan Bogdan Dziubała żyją podle, nie żyją jednak w strachu, nie mają się czym martwić.
A wy!? Może wy macie!?
U Pana Bogdana Dziubały gościliśmy ostatnie kilka dni... też świętowaliśmy, ale jak należy. Warto wspomnieć, że jest solą w oku, tkwiąc między posiadłościami, należącymi do ministrów, posłów, senatorów, tuzów TVN-u... oraz pozostałych jeszcze... rzymian.
Z wizytą u Pana Bogdana Dziubały...
Dług, który nie istnieje (widziałem wyrok o tym swiadczący i uzasadnienie tegoż wyroku, po kilkunastu latach walki), a który można od rzymian, ponoć kupić...

Wielka krzywda rolnika Dziubały
Zemsta sekty. Ktoś otruł zwierzęta Bogdana Dziubały
Psychoobrona. Jak to możliwe, że wszyscy, którzy znają ciemną przeszłość Andrzeja Leppera, trafiają po kolei do szpitali psychiatrycznych?
O Lepperze, który co jakiś czas jest wspominany jako mąż stanu...

O wszystko... tylko nie o Polskę
---
oleandro@dżon
Rozgość się, ale nie licz na... taryfę ulgową.
Gdy cisza sprzyja wygodzie, mój głos zawsze powoduje niepokój. Głos budzacy niepokój, to często głos, który przypomina o sumieniu. Jeśli komuś jest niewygodny... a tak może być, to zwykle jest prawdziwy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo