Tytuł lekko prowokacyjny ale oddaje stosunek Putina do Tuska. Mycie wraka i lustrowanie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej to presja psychologiczna i element typowej sowieckiej dezinformacji. To wcale nie oznacza że nie było zamachu. Informacje o rodzinach pilotów przekazane Rosjanom przez PW mogą posłużyć do celów wywiadowczych i wywarcia presji na rodziny. Oficjalnie Rosjanie twierdzą że chcieliby nadać rodzinom ofiar status pokrzywdzonych. Z jednej strony Rosjanie mówią: I co nam zrobicie ? z drugiej liczą że część rządów uzna niszczenie dowodów za abstrakcję i typową złośliwość. Trzecia strona to próby wyciągnięcia informacji wrażliwych pod płaszczykiem współpracy ze stroną polską.
O tym jak działa sowiecka dezinformacja mogliśmy się dowiedzieć wczoraj. Rosyjska gazeta napisała o wyroku Trybunału który miał orzec że Rosja nie jest winna zbrodni w Katyniu. Tymczasem w Strasburgu nie była rozpatrywana kwestia historycznej winy Rosjan tylko utrudniania rodzinom dostępu do materiałów śledztwa. Zatem Rosjanie wygrali rozprawę której nie było.
W świat poszła rosyjska wrzutka: Rosjanie niewinni. Potem będą przykrywać ew. porażkę. Na wojnie informacją wygrywa ten kto głośniejszy.
Putin śmieje się Tuskowi w twarz - to on decyduje o społecznym odbiorze śledztwa smoleńskiego w Polsce. Polscy wyborcy rozliczą Tuska nie Putina. Rząd jest informacyjne szantażowany - im bardziej brnął w kłamstwo i przemilczenie tym bardziej jest na ... pasku Putina.
Tuskowi "pojednanie" z Rosją wyjdzie niedługo bokiem. Na jego własne życzenie.
Front walki o prawdę rozciąga się teraz w trójkącie: Kreml, Tusk, polskie społeczeństwo. Putin ma wszystkie karty w ręku: polski raport potwierdzający winę pilotów oraz ekspertyzę z USA która nie mówi nic o manipulowaniu zawartością urządzeń nawigacyjnych. Co ma Tusk ? Misternie budowaną sieć przemilczeń, zaniechań, odwrotów. Jeszcze rok temu wydawało się że Tusk wygrywa - słabnąca presja polskiego społeczeństwa wytrąca Putinowi argumenty z ręki.
Paradoksalnie powinniśmy kibicować Putinowi licząc na to że jego presja zmusi rząd do reakcji obronnej i ujawnienia jakiegoś dowodu. Kremla nie zadowoliło zniesienie wiz do Polski dla mieszkańców Obwodu, być może sprzedaż Rafinerii Gdańskiej Rosjanom da Tuskowi chwilę wytchnienia. W walce o brukselski stołek dobre relacje z Rosją są koronnym argumentem. Z drugiej strony kandydat na szefa KE nie może być obiektem szantażu. Oczywiście Rosjanie są tego świadomi rzucając Tuskowi smoleńskie kłody.
Rozgrywka Putin vs Tusk, Tusk vs społeczeństwo wchodzi w decydującą fazę. Tusk atakując furiacko z trybuny sejmowej PiS za to że domaga się powrotu wraku - nie kłamał. Dla niego domagający się prawdy to zdrajcy, wpisujący się w presję Kremla.
Tusk mógł zostać mężem stanu ale wolał oddać śledztwo Rosjanom. Przymykanie oczu na niszczenie dowodów, bierność w śledztwie, rozciąganie rosyjskiej jurysdykcji na Polskę, wpisywanie się w rosyjską narrację sprawiło że na własne życzenie stał się zakładnikiem kłamstwa.
Uważajmy na dowody które niedługo mogą się pojawić. Ważna będzie ich interpretacja w odniesieniu do całości sprawy. Rosyjska dezinformacja jest wielopłaszczyznowa i często wewnętrznie sprzeczna - aby zachować wrażenie niezależnych ośrodków oceny. Tusk nie może i nie chce przekreślić 2-letniej strategii celowych zaniechań.
Na koniec cytat z Donalda Tuska (połowa roku 2010): "Polska buduje status państwa, z którym Rosja się liczy".
To przykład doraźnej dezinformacji.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8464970,Tusk_odpowiada_Fotydze__Polska_buduje_status_panstwa_.html
Więcej o tle smoleńskiej rozgrywki:
http://e2rdo.salon24.pl/392514,smolenskie-kryterium-putina
Inne tematy w dziale Rozmaitości
