Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
1871
BLOG

Współcześni polscy patrioci

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Polityka Obserwuj notkę 1

           Przed nami wybory. Ale przecież wybierać powinniśmy nie tylko w dniu wyborów. Kandydaci na naszych władców popisują się przed nami cały czas. Ot, kilka ilustracji z niezbyt odległej przeszłości. Oto popis jednego z kandydatów na prezydenta wszystkich Polaków, pana Dorna. Nie ma nawet potrzeby zagłębiać się w jego wywody, bo popis jest prosty i czytelny – poprę tego, który mi więcej obieca! Czy to nie piękna i przezroczysta postawa współczesnego polskiego patrioty. (Jak się okazało był to tylko zwiastun wywiadu. Pełny tekst tego wywiadu nie ukazał się w „Rzeczypospolitej”. A ostatecznie p. Dorn wycofał swoją kandydaturę).

           A czy nie brzmi patriotycznie i wiarygodnie ocena p. Radosława Sikorskiego z roku 2006, dotycząca wysłania polskich wojsk do Afganistanu: „Polscy żołnierze jadą do Afganistanu, żeby bronić ojczyzny”. Te dwa kolejne cytaty tego patrioty zostawiam bez komentarza.

           „Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy, wygramy tę batalię!” – to jest wypowiedź przed wyborami 21 października 2007 r. I następny: „Można być prezydentem, ale można być też chamem” – to są słowa wypowiedziane przez p. R. Sikorskiego do p. Anny Fotygi po spotkaniu z Lechem Kaczyńskim.

A oto popisy p. Bronisława Komorowskiego.

Gdy spytasz PiSowca, która jest godzina, odpowie: nie wiem, to Platformy wina”. Nawet jest tu widoczny rym. I dwa następne cytaty. „Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera” – tak skomentował incydent w Gruzji z udziałem Lecha Kaczyńskiego. „Szkoda Polski” – to słowa wypowiedziane zaraz po ogłoszeniu zwycięstwa PiS w wyborach 2005”.

Wypowiedzi p. Tuska są tak przezroczyste i jest ich tyle, że możnaby z tego ułożyć całą broszurę. Ograniczę się więc tylko do tych najbardziej dla niego charakterystycznych, dla niego jako polskiego patrioty, który troszczy się przede wszystkim ... o losy Ojczyzny, oczywiście.

Dzisiaj jesteśmy dużo bliżej niż kiedykolwiek sytuacji, że PO będzie mogła samodzielnie rządzić”. To jest wypowiedź z kwietnia 2007 roku.

„Ja o Polsce myślę i mówię z pasją. Polska musi być pasją każdego z nas. Kiedy mówimy o Polsce dumnej, musimy mieć w sobie pasję do walki o Polskę dumną – tak jak mieliście tę pasję do walki dwadzieścia pięć lat temu w sierpniu. Ta pasja musi wrócić, bo Polska zasługuje na cuda. Nie chcę i nie dopuszczę do tego, żeby Polską rządzili ludzie, którzy mówią, że nic nie może się udać, którzy uważają, że Polacy to naród aferzystów i złodziei. Polacy to naród dumny i mający prawo do bycia dumnym z własnej ojczyzny”.

Jest to cytat z wystąpienia podczas kampanii wyborczej, Warszawa, Hala Torwaru, 19 czerwca 2005.

„Jeszcze trochę pochuchamy, podmuchamy, jeszcze z raz podrepczę do prezydenta i będzie dobrze”. Chodzi tu p. Tuskowi o podpisanie traktatu lizbońskiego.

„Każdego można kupić(...) Zawód polityka sytuuje się między śmieciarzem a katem”. To jest myśl przednia zaczerpnięta z wywiadu dla Gazety Wrocławskiej z 9 marca 2001.

„Ładne dziewczyny z orkiestr dętych robią dobrze partiom politycznym”. To są słowa wypowiedziane podczas kampanii wyborczej w 1993 roku. Bardzo możliwe, że i tym razem chodziło panu Tuskowi o ojczyznę, a nie o partie polityczne, tylko się po prostu pomylił człowiek.

„Mogę stanąć nago na głowie na szczycie Pałacu Kultury i powtarzać, że prywatyzacja już przyniosła Polsce biliony złotych, że polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic niewarte i dlatego są tanio sprzedane”. Źródło: Z. Nowak Tusk nagi, Gazeta Wyborcza, 14–15 sierpnia 1993 r.

I wreszcie coś o miłości – „Miłość zawsze musi być lepsza od nienawiści”. No proszę, to są piękne słowa z przemówienie na uroczystościach związanych z 70 rocznicą wybuchu II wojny światowej.

„Najważniejsze są kompetencje. Nie potrzeba nam charyzmatycznych wodzów, którzy prowadzą prawdziwe, czy wyimaginowane bitwy. Potrzeba nam władzy wykwalifikowanej, skromnej, umiarkowanej, która koncentruje się na rozwiązywaniu problemów zwykłych ludzi, a nie na realizowaniu wielkich historycznych misji”. Źródło: Dziennik, 29 grudnia 2006.

I jeszcze jedna mądrość – „Państwo to ludzie, a ojczyzna to ich marzenia. Władza, politycy i urzędy są tylko po to, żeby pomagać ludziom w realizacji ich zamierzeń”. To są słowa z program Platformy Obywatelskiej RP 2007.

„Polskość jako zadany temat... Wydawałoby się: tylko usiąść i pisać. A tu pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i klęski. Zwycięstwa?

Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło – ponuro – śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń?

Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi”.

To były wynurzenia naszego patrioty zamieszczone w Miesięczniku „Znak”, numer 11-12/1987.

„Rządzący mówią z taką samą butą, jak komunistyczni ministrowie. Mówią, że jest świetnie, że są zadowoleni ze swojej dwuletniej pracy. Kiedy widzę premiera mówiącego te słowa, to jakbym widział Jerzego Urbana w 1981 roku”. To są słowa wypowiedziane podczas konwencji wyborczej PO.

„Tak sobie myślę już po ludzku, ten chłop chociaż powinien się cieszyć, że bratu odpadł naprawdę groźny konkurent”. Chodzi tu o reakcję Jarosława Kaczyńskiego na decyzję Tuska o nie kandydowaniu w wyborach prezydenckich w 2010 r.

„Wyleczymy polską władzę, polskich polityków, bo to jest źródło marności polskiego życia publicznego. Nie pozwolimy innym politykom nałożyć kagańca na obywateli. Nałożymy kaganiec władzy. Zbudujemy państwo, gdzie polityk, sędzia, policjant będą tak samo ciężko pracowali jak tak zwani zwykli obywatele. Władza musi znaczyć wyłącznie obowiązki i nigdy więcej przywilejów”. To jest fragment z wystąpienia podczas kampanii wyborczej, Warszawa, Hala Torwaru, 19 czerwca 2005.

Chyba wystarczy tego dobrego. 

Na zakończenie jeden jeszcze cytat:"Prezydent nie jest mi do niczego potrzebny" - pamiętamy to znamienne stwierdzenie Donalda Tuska wypowiedziane w kontekście podróży do Brukseli.

Ja myślę, że powiedzieć o tym człowieku, że to patriota, to stanowczo za mało, to jest po prostu ... cudotwórca, jasnowidz i to jeszcze prawdomówny i precyzyjny! Co powie, to się realizuje natychmiast i w pełni!?

A co mówią inni polscy współcześni patrioci? Warto się temu przysłuchiwać i to im dalej od dnia wyborów tym te wypowiedzi są, moim zdaniem, bardziej szczere i wiarygodne. Dlatego notujmy sobie, podobnie jak p. Dorn, wypowiedzi naszych czołowych ‘patriotów’, abyśmy o nich wiedzieli jak najwięcej. Dopóki jeszcze wybory przed nami.

Stara to prawda, którą św. Łukasz Ewangelista (6,4) wyraził w następujący sposób: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi”. A my ludzie niby wierzący zapominamy o tym, że jeżeli ktoś oddał swoje serce partii, czy może lepiej powiedzieć, władzy, to narodu zrozumieć nie potrafi, nie zechce, nie może. Albo jeśli oddał swe wszystkie siły innym celom niż dobro ojczyzny, to trudno, ale patriota z niego żaden.

Gdzie więc szukać tych polskich patriotów?

W swoim czasie „Rzeczpospolita” oglosiła sondaż na temat „Polscy mężowie stanu”. Najpierw myślałem, że to jakiś żart, kpina. Ale okazało się, że nie. Oni naprawdę szukali wśród polskich polityków, mężów stanu. A ja głupi myślałem, że w ostatnim 50-leciu mieliśmy w Polsce tylko jednego męża stanu i był nim Ks. Stefan kardynał Wyszyński. Ale okazało się, że nie, że byłem w błędzie, że mamy ich co niemiara nawet i dzisiaj.

Oto rezultaty tego sondażu z roku 2009: 1. D. Tusk, 2. A. Kwaśniewski, 3. L. Wałęsa, 4. W. Bartoszewski, 5. T. Mazowiecki, 6. Radosław Sikorski i 7. B. Komorowski.

Zgodziłbym się na wyniki tego sondażu, gdyby spreparowano go pod hasłem – polskie miernoty polityczne. Ale gdy chodzi o mężów stanu, to komentować tego nie jestem w stanie. Niech tak zostanie. Chcesz szukać wśród nich polskich patriotów? Proszę bardzo, ale nie ze mną.

Dla otrzeźwienia i odzyskania równowagi podam jeden jeszcze cytat. Chyba każdy z nas odgadnie, kto to powiedział:

Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce

 i wszystko, co czynię dla Kościoła,

czynię dla Niej”?

Tak, masz rację. To powiedział ks. Stefan kardynał Wyszyński.

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka