Wczoraj zakończyła się I tura wyborów prezydenckich, z bezprecedensowymi dotąd: represjami wobec opozycji i wsparciem instytucji państwa dla kandydata rządu. Środki użyte przez aktualne władze przypominają wybory z 1928r, kiedy Piłsudski, po przewrocie majowym chiał mieć swoją większość, użył więc w kampanii śroków i instytucji państwa a opozycję maksymalnie szykanował - jednak głosy zostały w miarę uczciwie policzone. I skończylo się, że Piłsudski wygrał, ale bez samodzielnej większości. Tę uzyskał dopiero w wyborach brzeskich 1930 dzięki wyaresztowaniu liderów opozycji, unieważnianiu list wyborczych opozycji i cudom nad urną. Czy w II turze obecnych wyborów prezydenckich będzie Brześć, czy jednak tego unikniemy?
WYBORY
Czy wczorajsze wybory były wyborami demokratycznymi? O tyle, że ludzie mogli wypowiedzieć swoje zdanie to na pewno. Jednak wszelkie prawa, zwyczaje o mniej więcej równości stron zostały brutalnie złamane.
Opozycja została w nich potraktowana bardzo brutalnie przez partie rządzące:
- odebrano jej znaczącą cześć finansowania wbrew wyrokom sąów (PiS i Konfederacja, Razem wcale nie miało finansowania ze srodków publicznych)
- w obliczu wyborów liderzy opozycji byli spektakularnie zastraszani poprzez: areszty i próby aresztów posłów i liderów opinii w mediach społecznościowych, grożenie takimi aresztami poprzez odbieranie immunitetów, wypuszczenie na wolność mordercy politycznego Ryszarda Cyby (jego miejsce pobytu jest do dziś nie znane)
- jednostronność przekazu największych tradycyjnych mediów elektronicznych (radio i telewizja), połączone z zastraszaniem mediów opozycyjnych poprzez zakwestionowanie ich koncesji na nadawanie.
- wg doniesień mediów zw. z Nawrockim w kampanii przeciw niemu zaangażowano służby specjalne (kolejne Watergate, znowu bez dowodów)
Jednocześnie moce i finanse instytucji i spółek państwowych zostały zaangażowane na szeroką skalę we wspieraniu kandydata rządowego: Rafała Trzaskowskiego. Mowa tutaj m.in. o tzw. debacie w Końskich, gdzie TVP była na usługach sztabu Rafała i jednocześnie, mimo wniosków, odmówiła świadczenia podobnych usług innym komitetom. O reklamach w mediach społecznościowych opłacanych w potężnych kwotach przez instytucje zagraniczne, ale zarządzanych, administrowanych z terenu PL (wspierających Rafała i deprecjonujących jego poważnych konkurentów) przy kompletnej bierności, a kto wie czy nie trzymaniu nad procederem kryszy przez instytucje państwowe mając obowiązek czuwania by tego typu działania nie miały miejsca (mowa o NASK i jej kosultancie zw. z PO zarządzajacym dwoma takim profilami na facebook). Wreszcie zakupom sprzętu dla instytucji państwowych w okresie prekampanijnym (za taką działaność politycy PIS dostali oskrarżenia, gdy Rafał Trzaskowski darowywał sprzęt policji prok. Bodnar stwierdził, że tutaj oskarżenia nie będzie bo miasto Warszawa, organizuje takie akcje od dłuższego czasu).
Podsumowując mamy tutaj powtórkę - na razie - z roku 1928, gdzie reżim Piłsudskiego po '26 r. usiłował zalegitymizować swoją władzę w wyborach stosując represje i szykany wobec opozycji i angażując instytucje i fundusze państwa w kampanię sanacji, ale pozwalając ludziom głosować i w miarę uczciwie licząc głosy.
WYNIKI WYBORÓW
Te wyniki to był knock-down dla władzy Tuska i koalicjantów. Okazało się, że kandydatów partii rządzących wspiera ok. 40% społeczeństwa, a przeciw rządowi jest 60% (w tym prawie 5% lewicowych wyborców Zandberga). Po półtorej roku rządzenia i użyciu ekstremalnych, łamiących demokrację metod prowadzenia kampanii wyborczej. Daje to Nawrockiemu i PiSowi - mimo wyraźnych problemów z tym kto tę kampanię prowadzi - bardzo dużą szansę na zwycięstwo w tych wyborach. Połowa przeciwników rządu już na niego zagłosowała, teraz musi przekonać 2/3 tych co są przeciw rządowi, ale jeszcze nie za Nawrockim. Stąd najprawdopodobniej podstwowy nacisk będzie on musiał postawić na kampanię pozytywną. Rafał jest w odwrotnej sytuacji: musi tak zohydzić Nawrockiego by ci co już są przeciw rządowi jeszcze bardziej byli przeciw Nawrockiemu. Zapowiada się więc 2 tygodnie wylewania pomyj, a być może działania niekonwencjonalne, typu aresztowanie itp.
KTO WYGRA II TURĘ
Wyniki wyborów są jasne, większe szanse ma Nawrocki. Podobnie jak Simion w Rumunii był już prawie prezydentem. Okazało się jednak, że jak doszło do starcia, to trumpowska USA przegrała z macronowska UE. Mimo, że Rumunia to jeden z tych krajów Europy Wschodniej, gdzie wpływy USA są największe. Czy to powtórzy się PL? Wydaje się, że determinacja ludzi Tuska, by tak się stało jest bardzo duża, na tyle duża, że premier osobiście drwił sobie z ciszy wyborczej publikując jasno nawiązującego do kampanii, antynawrockiego twita. W ciszy wyborczej aktywne byly też kamanie reklamowe w mediach społecznościowych promujące Trzaskowskiego i Hołownię. Bulteriery Tuska typu prof. Markowski publicznie dziś nawołują do odejścia od demokracji na rzecz oświeconej (platformianej) oligarchii. Rząd pokazuje więc, że stawia wszystko na jedną kartę, drwiąc sobie z prawa i wszelkich ograniczeń. Pytanie, na ile jest to wiarygodne, bo - wg dotychczasowych doświadczeń - rząd Donalda Tuska jest mocny w gębie, jednak jeśli chodzi o rzeczywiste działania to najlepiej wychodzą te, które polegaja na zaniechaniu działań, reszta jest zwykle spychana na outsorcing.
W tej chwili najpoważniejszym wydaje sie pytanie, czy w II turze wyborów prezydenckich rząd nadal pozostanie w logice wyborów z 1928 - wiedząc jaki był ich efekt i, że w perpektywie może się to skończyć dla prominentów rozpoczęiem operacji: Akcja - Ewakuacja, czy jednak sięgnie po takie czy inne metody brzeskie.
NA KONIEC...
Słowo o polskich sonażowniach. Gdyby traktować je poważnie, a nie jak firmy usługowe, gdzie za kasę dostaje sie taki sondaż jaki ma być, to okazałoby się, że największym hitem Nawrockiego w kampanii była kwestia kawalerki, bo dzięki niej w tydzien odrobił 5-6 punków procentowych do Trzaskowskiego.
Inne tematy w dziale Polityka