Wszedłem na websitewww.krrit.gov.pl aby dowiedzieć się ‘prawdy’ o KRRiT. Oto ona, kopiuję:
„Szczegółowe kompetencje KRRiT reguluje ustawa o radiofonii i telewizji.
Zgodnie z jej art. 6 ust. 1Krajowa Rada stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji.
Do zadań Krajowej Rady należy w szczególności:
projektowanie w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji;
określanie, w granicach upoważnień ustawowych, warunków prowadzenia działalności przez nadawców;
podejmowanie, w zakresie przewidzianym ustawą, rozstrzygnięć w sprawach koncesji na rozpowszechnianie i rozprowadzanie programów;
uznawanie za nadawcę społecznego lub odbieranie tego przymiotu, na warunkach określonych ustawą;
sprawowanie w granicach określonych ustawą kontroli działalności nadawców;
organizowanie badań treści i odbioru programów radiowych i telewizyjnych;
ustalanie wysokości opłat za udzielenie koncesji, wpis do rejestru oraz wysokości opłat abonamentowych na zasadach określonych w ustawie z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych;
opiniowanie projektów aktów ustawodawczych oraz umów międzynarodowych dotyczących radiofonii i telewizji;
inicjowanie postępu naukowo – technicznego i kształcenia kadr w dziedzinie radiofonii i telewizji;
organizowanie i inicjowanie współpracy z zagranicą w dziedzinie radiofonii i telewizji;
współpraca z właściwymi organizacjami i instytucjami w zakresie ochrony praw autorskich, praw wykonawców, praw producentów oraz nadawców programów radiowych i telewizyjnych”.
Ponadto na internecie można jeszcze dowiedzieć się, że, kopiuję:
„W skład Rady wchodzi (po nowelizacji ustawy z 29 grudnia 2005 roku) 5 członków. Są oni wybierani przez: Sejm – 2 członków, Senat – 1, Prezydenta RP – 2. Kadencja członków KRRiT wynosi 6 lat”.
„Obecni członkowie Rady
Jan Dworak od 7 lipca 2010 z nominacji prezydenta RP – przewodniczący
Witold Graboś od 4 sierpnia 2010 z ramienia Sejmu - Zastępca przewodniczącego
Sławomir Rogowski od 4 sierpnia 2010 z ramienia Sejmu
Krzysztof Luft od 7 lipca 2010 z nominacji prezydenta RP
Stefan Pastuszka od 22 lipca 2010 z ramienia Senatu”.
Na szczególną uwagę i podkreślenie zasługują przede wszystkim te słowa, które jeszcze raz w tym miejscu kopiuję:
„Krajowa Rada stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji”.
Piękne słowa, i piękne i odpowiedzialne zadania. Weźmy pod uwagę tylko jedno z nich – ‘stoi na straży ... interesów odbiorców’ i popatrzmy na ten organ poprzez pryzmat wyników ostatnich wyborów parlamentarnych.
Domyślam się, że ‘odbiorcami’ jest naród cały. Ale czy dla Krajowej Rady też odbiorcami jest cały naród, tego już pewien nie jestem.
Mam też nadzieję, że interesy odbiorców określają najtrafniej sami odbiorcy a nie Krajowa Rada, ale tu też mogę się mylić, bo Krajowa Rada pewnie wie lepiej od nas, jakie są interesy odbiorców, bo przecież stoi na ich straży.
Ale spójrzmy na ten organ jeszcze od innej strony.
Biorąc za podstawę liczbę obywateli uprawnionych do głosowania widzimy, że w ostatnich wyborach parlamentarnych nie wzięło udziału 51.08 % obywateli. A więc jest to najliczniejsza ‘partia’ w kraju. Za nią idzie partia PO – 19.16 % poparcia, potem PiS – 14.62 % poparcia, i potem trzy partie z poparciem 4-5 %. Jeśli tylko dodamy 51.08 % i 14.62 %, to otrzymamy 65.7 %. Tyle procent narodu polskiego, czyli prawie 2/3 obywateli, nie ma żadnego swojego przedstawiciela w KRRiT.
Ale postawmy sprawę jeszcze w ogólniejszej postaci.
Czy w demokratycznym, prawdziwie demokratycznym państwie, właśnie nie te wyniki, oparte na ogólnej liczbie obywateli uprawnionych do głosowania, powinny być brane pod uwagę np. przy rozdziale/obsadzaniu różnych stanowisk w organach, które tak, jak KRRiT, są przecież organami państwowymi a nie partyjnymi?
Wszystkie te wyżej wyliczone procenty, to są ludzie, to są Polacy, obywatele państwa polskiego. 51.08 % z nich postanowiło nie oddawać swoich głosów na żadnego z proponowanych przez partie polityczne kandydatów. Ale nadal żyją i chcą żyć w tym kraju. Czy wolno ich zupełnie zignorować? Bynajmniej!
W takim razie, czy np. przy ustalaniu składu KRRiT nie powinno się ustalać jej składu proporcjonalnie wg tych wielkości? Przecież media służyć powinny wszystkim obywatelom, a nie tylko poplecznikom PO i lewicy, i nie tylko tym, którzy brali ‘aktywny’ udział w wyborach, ale po prostu wszystkim Polakom. Dlaczego więc ponad 2/3 Polaków nie ma w KRRiT żadnego swojego przedstawiciela? Dlaczego ponad 2/3 Polaków nie ma żadnego wpływu na to, co się pokazuje w mediach publicznych w Polsce?
Podobne zasady powinny obowiązywać w wielu innych przypadkach. Np. w przypadku ustalania składu Kolegium IPN.
Jeśli ktoś nie popiera, nie chce mieć nic wspólnego z żadną z istniejących partii, to co, to już przestaje być obywatelem państwa polskiego? To może ci ludzie przestaną płacić podatki? Skoro pozbywa się ich podstawowych praw, to może trzeba ich zwolnić też od wielu obowiązków?
Czy tak ma wyglądać demokracja? Czy Polska to demokratyczne państwo?
Ale możemy spojrzeć na ten problem jeszcze inaczej.
Żyjemy w pięknym kraju w państwie demokratycznym, w którym ok. 90% obywateli jest katolikami. Mamy wspaniałą instytucję państwową o nazwie KRRiT, o wspaniałym statucie.
Mamy też w naszym pięknym i demokratycznym kraju Fundację Lux Veritatis, która posiada TV Trwam, małą, biedną, która nie ma wystarczająco dużo ‘finansowej mocy’, aby sprostać zadaniom postawionym przez KRRiT dla nadawców, którzy chcą być umieszczeni na pierwszym multiplexie. Ale TV Trwam jest stacją katolicką, więc potencjalnie może posiadać i służyć ok. 90% obywateli państwa polskiego. I bardzo by chciała i naród też, aby się znaleźć na wspomnianym multiplexie.
Więc jeśli to wszystko, co napisałem wyżej jest prawdą, a wydaje się, że tak, to, co w takiej sytuacji robi KRRiT, a może nawet rząd p. Tuska, który z taką miłością patrzy na biedny naród polski, staje na głowie, niekoniecznie na swojej, aby dla tej biednej stacji telewizyjnej znaleźć potrzebne jej ‘moce finansowe’. I sprawa jest rozwiązana. I jednego problemu mniej.
Ale, czy słyszał ktoś z was, aby coś podobnego ktoś zamierzał?
Bo ja, nie.
Więc co się dzieje? Dlaczego tak się nie dzieje, jak dziać się powinno w pięknym i demokratycznym państwie zatroskanym o dobro i pomyślność wszystkich obywateli, bez wyjątku? Dlaczego KRRiT o tak pięknym statucie, też nie podejmuje tych działań w ‘interesie odbiorców’ i aby zapewnić ‘otwarty i pluralistyczny’ charakter radiofonii i telewizji?
Więc czego można w tej sytuacji oczekiwać?
Albo KRRiT weźmie sobie do serca wymienione na wstępie zadania, i przynajmniej na pewien okres będziemy mieli spokój w kraju. Albo, jeśli do tego nie dojdzie, to Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, czy inny władca, niech zmieni nazwę KRRiT na Partyjną Radę Radia i Telewizji. Wówczas będziemy bliżej prawdy.
Bo na razie jesteśmy od niej bardzo daleko.
I jeszcze jedna rada na przyszłość, dla tej lub dla nowej Rady, która mam nadzieję niebawem zostanie powołana –
Przyznawać co trzeba i podejmować, w pierwszej kolejności i bez żadnych dodatkowych warunków, decyzje dotyczące ok. 90% obywateli polskich, wtedy uniknie się napięć i można będzie ten wolny od konfliktów czas spędzić na rozwiązywanie rzeczywistych problemów w Polsce.
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka