Edward-Teach Edward-Teach
327
BLOG

11 listopada poleje się krew.

Edward-Teach Edward-Teach Polityka Obserwuj notkę 13

       Opublikowano Apel generałów i admirałów w sprawie protestów. "Nadmiar emocji może skutkować rozlewem krwi"

Tym czasem ja wiem dokładnie gdzie i kiedy poleje się krew 11 listopada ruszy warszawą Marsz Niepodległości. Do tej pory w takim przedsięwzięciu uczestniczyło około 50 000 osób. Czy teraz będzie więcej? Na pewno tak. Wszak Robert Bąkiewicz powiedział:  

        Jeśli zgromadzenia środowisk lewackich odbywają się bez problemu, wręcz przy zabezpieczeniu takich zgromadzeń przez policję, to oznacza, że służby państwowe akceptują sytuację, w której w trakcie trwającej, rzekomej pandemii mogą odbywać się zgromadzenia. Dlatego na tych samych zasadach nasze Stowarzyszenie będzie organizowało zgromadzenie (Marsz Niepodległości - PAP) i będzie liczyło na współpracę z policją

      Tak więc jako, że pandemia jest "rzekoma" to nacjonalistom nie będzie ona straszna i tłumnie się zjawią w Warszawie. Zakładam, że pojawią się bez masek. Oczywiście już wcześniej zdarzały się w czasie tej imprezy "incydenty", ale to co nas czeka za 8 dni to będzie rzecz o wiele większego kalibru. Tak się bowiem składa, że obecnie w Warszawie odbywają się na razie jeszcze pokojowe manifestacje, których liczebność szacuje się na 100 000 osób. Uczestniczą w nich ludzie jakby to powiedzieć w wieku poborowym i są równie bojowo nastawieni jak narodowcy.

       Z mojego doświadczenia. Pod koniec Komuny wziąłem udział w manifestacji, która miała być pokojowa. Początkowo wszystko szło dobrze. Ludzie, młodzież i staruszki maszerowali sobie spokojnie. Wtem jakieś 100 metrów dalej pojawiło ZOMO. O dziwo ZOMO-wcy nie atakowali manifestacji było dokładnie odwrotnie. Z manifestacji odłączyła się grupka około 15 dziarskich młodzieńców, którzy zupełnie bez sensu, podbiegli do linii tramwajowej nazbierali kamieni i zaczęli nimi rzucać w milicję. ZOMO-wcy jakoś nie mieli ochoty spokojnie stać, gdy ktoś w nich rzuca kamieniami więc przypuścili szarże. Na ten widok poczułem nagły odpływ odwagi i dałem zacząłem wiać. Podobnie jak reszta uczestników manifestacji. Powtarzam, to nie ZOMO zaczęło zadymę. Zadymę zaczęło kilkanaście  młodych osób, które przyszły tylko po to.

     Parę razy byłem w "akcji" i wiem, że naprawę FAJNE uczucie. Z własnego doświadczenia znam akurat tą stronę ludzkiej natury i  doskonale rozumiem kibiców, którzy chodzą na ustawki. Jednak nie pojadę do Warszawy. Wyrosłem z takich zabaw. 11 listopada pójdę sobie na spacer do lasu i może uda mi się złożyć mebel, nad którym już od pewnego czasu pracuje. Potem wszystko obejrzę w Internecie.




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka