Trump przegrał te wybory i bardzo dobrze. Mówię to mimo, iż sam po części podzielam jego poglądy, ale to dobrze dla Amerykańskiej prawicy, że ten BUC nie będzie już prezydentem. Dla prawicy największym zagrożeniem nie są jej ideowi wrogowie, lecz ci co w danej chwili trzymają prawicowy sztandar. Nie ma co iść za sztandarem tylko dla tego, że jest na nim wypisany zakaz aborcji, nie dla LGTB, wolny rynek czy coś tym stylu. Jeszcze ważniejsze bowiem od sztandaru jest to kto w danym momencie go niesie. Tak się pechowo złożyło, że w Ameryce sztandar niesie Trump, a w Polsce sztandar niesie Kaczyński. Zresztą Trump jest bardzo podobny do Kaczyńskiego. Prawicowiec, który ogranicza wolny handel z Meksykiem i Chinami. Facet, który kwestionuję globalne ocieplenie i leczący COVID lekiem na malarię. Naczelny dowódca sił zbrojnych, który chce wycofania USA z Europy i zdradza swoich kurdyjskich sojuszników w Syrii przez co podważa wiarygodność USA jako sojusznika. To ostatnie jest sprzeczne z naszą racją stanu.
Dla amerykańskiej prawicy lepiej, żeby ten idiota przeszedł na polityczną emeryturę i zrobił miejsce dla mądrzejszego przywódcy.
Trump jest jeszcze w jednym podobny do Kaczyńskiego. Nie potrafi przegrywać. Jak wyniki wyborów odbiegają od jego oczekiwań to zamiast mieć pretensje do samego siebie, to woli oskarżać Bóg wie kogo o fałszowanie wyborów. Fajnie to podsumowała Greta.
So ridiculous. Donald must work on his Anger Management problem, then go to a good old fashioned movie with a friend! Chill Donald, Chill!
