eif eif
270
BLOG

Nowy Jork: miejsca i ludzie. (I)

eif eif Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jumbo jet zniżył lot i powoli zbliżał się do nowojorskiego międzynarodowego lotniska im. Johna F. Kennedy’ego. Pod nami widać było umykający krajobraz Long Island, dachy domόw, ulice i drogi oraz poruszające się po nich samochody. Byłem w Ameryce! Otwierał się nowy rozdział mojego życia. Pierwszą noc spędziłem w hotelu na Manhattanie. Hotel, chociaż schludny i czysty był już na tyle stary, że jego pokoje nie posiadały klimatyzacji. Za to nad łόżkiem kręcił się wielki, okazały wiatrak. Niewiele to jednak pomagalo, bo - pomimo pόźnej pory – powietrze było ciągle gorące i wilgotne. Nie mogłem spać, wyszedłem więc na ulicę i po krόtkim, kilkunastominutowym spacerze doszedłem do słynnej Madison Square Garden. Tutaj podszedł do mnie jakiś młody murzyn i poprosił mnie o… pieniądze. Dużo słyszałem i czytałem wcześniej o podobnych sytuacjach na nowojorskich ulicach, przedstawianych zazwyczaj jako bardzo niebezpieczne. Na szczęście tym razem nic złego się nie wydarzyło. Odpowiedziałem mu, moim bardzo wtedy słabym angielskim, że właśnie dzisiaj przyleciałem do Nowego Jorku i nie mam żadnych pieniędzy. W świetle wystawowych lamp murzyn dostrzegł nagle wizerunek papieża, ktόry miałem przypięty do bluzy. Z szerokim uśmiechem na ustach powiedział jeszcze tylko: papież Jan Paweł II to dobry człowiek, po czym odwrόcił się i zniknął tak szybko jak się pojawił. Tak właśnie powitała mnie nowojorska ulica. Od moich pierwszych godzin w Nowym Jorku, zacząłem więc, na swόj, trochę ryzykowny sposόb, bo nocą, poznawać miasto i jego mieszkańcόw. Nowy Jork, polityczna i kulturalna stolica świata – miasto, wktόrym możliwe jest wszystko, był i ciągle jest obiektem marzeń milionόw ludzi na całym świecie. Dla mnie rόwnież nie był on obojętny, i już od dawna chciałem spędzić w nim przynajmniej sześć miesięcy. Dlaczego akurat tyle? Bo wydawało mi się rzeczą niemożliwą, aby poznać go w miarę dobrze przez krόtszy okres. Dlatego, gdy w Bad Soden Amerykanie dali mi możliwość wyboru miejsca osiedlenia w Ameryce, bez większego wachania wybrałem dwa miejsca: Nowy Jork lub Boston, ze wskazaniem na to pierwsze miasto. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że przyjdzie mi tutaj spędzić ponad osiem lat mego życia; ze tutaj ożenie się, i że tutaj przyjdą na świat moje dzieci, dwie cόrki: Veronica i Ola. Na długo przed przyjazdem tutaj, miałem tu już swoje ulubione miejsca, ktόre teraz mogłem wreszcie poznać naprawdę. Do miejsc tych należały: legendarny Broadway, wieże World Trade Center, Park Avenue z budynkiem PanAm w tle (dziś jest to już MetLife), oraz oczywiście Times Square. Pόźniej, już po przyjeździe do Nowego Jorku, będzie to jeszcze Piąta Aleja na odcinku od Rockefeller Center i katedry Św. Patryka aż do hotelu Plaza przy Central Park, gdzie przez cały czas pobytu w Nowy Jorku lubiłem często spacerować. I właśnie od tych miejsc rozpocząłem poznawanie miasta. Przez dwa kolejne dni szedłem wzdłuż Broadway’u od Battery Park w dole miasta, skąd widać jego symbol - Statuę Wolności, mijając po drodze World Trade Center, aż do Parku Centralnego w gόrze miasta. Nigdzie się nie spieszyłem, szedłem więc powoli, skręcając co jakiś czas to w lewo, to w prawo od Broadway”u, zatrzymując się na krόtko, jeśli coś mnie bardziej zaciekawiło. A takich momentόw bylo wiele. Dlatego właśnie trwało to dwa dni. Wędrόwka ta przyniosła mi tyle wrażeń, że nie zapomnę jej nigdy do końca życia. A przecież zanim tu przyjechałem, trochę już w życiu widziałem. Jednak takiego “teatru ulicy” nie spotkałem nigdy i nigdzie wcześniej. Pierwszego dnia swoją wędrόwkę zakończyłem na Times Square. Kiedy tu doszedłem, nie byłem w stanie iść już dalej. . I wcale nie dlatego, że byłem zmęczony. Po prostu działo się tu tak dużo w jednym miejscu i w jednym czasie, że mogłem stać i patrzeć, patrzeć bez końca … Pewnie dlatego, przez pierwszy rok pobytu w Nowym Jorku, właśnie Times Square stał się moim ulubionym miejscem, w ktόrym często jadałem kolacje. Pόźniej, kiedy zamieszkałem na Dolnym Brooklynie i codziennie dojeżdżałem na Manhattan, duże wrażenie robił na mnie zawsze widok z mostu na drugą stronę rzeki, na wznoszące się wysoko, jeden nad drugim, drapacze chmur z gόrującymi jeszcze nad nimi ponad stupiętrowymi wieżowcami WTC. Od tej strony Rzeki Wschodniej, był to widok, ktόry zawsze zapierał mi dech w piersiach…Dziwne, ale kiedy bywałem u samych stόp wież WTC, nigdy nie robiły już one na mnie takiego dużego wrażenia.

 

eif
O mnie eif

Edward I. Fialkowski Utwórz swoją wizytówkę Edward Ireneusz Fiałkowski, ur. 25 OI 1952 w Szczecinie. W wieku szesnastu lat rozpoczyna swoja walke z komunizmem. W wieku siedemnastu lat zalozyciel mlodziezowego sprzysiezenia antykomunistycznego; jako porucznik Horyn pisal i rozpowszechnial z przyjaciolmi antykomunistyczne ulotki w Olkuszu. W styczniu 1975 zatrzymany przez milicje w trakcie niszczenia tablicy z haslem 30-lecia PRL. Nie ulega wowczas szantazowi, ktoremu zostaje poddany w celu zmuszenia go do wspolpracy z SB. Kilkanascie tygodni pozniej, powolany do odbycia sluzby wojskowej, odmawia jej, za co zostaje skazany na kare wiezienia przez Wojskowy Sad Garnizonowy w Krakowie. Ucieka z Aresztu Wojskowego na Pomorzu, zatrzymany w Poznaniu przez milicje zostaje przetransportowany do wiezienia w Stargardzie Szczecinskim, gdzie odbywa calosc kary, dwoch lat pozbawienia wolnosci. Po opuszczeniu wiezienia, pozbawiony przez dluzszy czas mozliwosci zatrudnienia, jest jednoczesnie szykanowany za to przez milicje. W pazdzierniku 1980 zalozyciel "Solidarnosci" w olkuskim oddziale Wojewodzkiego Przedsiebiorstwa Wodociagow i Kanalizacji, ktory byl pierwszym wolnym zwiazkiem powstalym wowczas przy WPWiK w wojewodztwie katowickim. W 1981 redaktor dwutygodnika MKK NSZZ "S" Ziemia Olkuska, "Nasz Glos". Po 13 grudnia, unikajac aresztowania wspolorganizator podziemnych struktur "S" w Olkuszu. Jako czlonek kierownictwa podziemnych struktur olkuskiej "S", nalezy do tzw.szostki (obok Mariana Barczyka, Stanislawa Gila, Adama Giery, Kazimierz Grzanki oraz Jozefa Strojnego). Wspolpracuje z podziemnym pismem "Solidarnosc Olkuska". Wielokrotnie zatrzymywany, przesluchiwany, pobity przez milicje; w mieszkaniu rewizje. Uczestnik wielu antykomunistycznych demonstracji na terenie calego kraju (m.in. Gdansk, Warszawa, Krakow, Katowice). Po jednej z nich (VI 1982) zatrzymany przez milicje, skazany przez Kolegium ds. Wykroczen na kare wysokiej grzywny. W 1987 brutalnie pobity przez oficera ZOMO w Gdansku, w dniu wizyty Jana Pawla II w tym miescie. Od 1988 na emigracji w USA. Pozostaje aktywnym dzialaczem wsrod Polonii. W 1989 czlonek Nowojorskiego Komitetu Wyborczego Solidarnosci; w trakcie wyborow czerwcowych w konsulacie, maz zaufania "S" w Nowym Jorku z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarnosc. W 1990 przewodniczacy Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Walesy w Nowym Jorku. W wyborach parlamentarnych 1991 reprezentuje w Nowym Jorku Porozumienie Centrum. W 1992, kiedy prezydent L.Walesa aktywnie zaczal zwalczac tendencje dekomunizacyjne, w porozumieniu z pozostalymi bylymi mezami zaufania Walesy na Wschodnim Wybrzezu, wydal oswiadczenie, w ktorym domagal sie jego ustąpienia oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborow prezydenckich. Czlonek Instytutu Jozefa Pilsudskiego w Ameryce. W latach1989-1996 wspolpracownik polonijnych gazet w Stanach Zjednoczonych. Autor wspomnien z okresu PRL, "Ojczyzno ma...". Obecnie mieszka w okolicach Denver w Kolorado, USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura