Folwarkowo
Indor Dondor z natury rudawy
Taniec swój dalej prowadzi niemrawy
Ponownie królem obejścia wybrany
Socjotechnicznie w mądrość przebrany
Kogucik młody zegarkami obwieszony
Zapiał zza pleców guru niekarcony
Te wszystkie czasy to dla mnie prezenty
Aż nocnika zażyczył z krzyku padnięty
Ślepa kura na piechotkę ziarnko dłubie
W ciemno łapie co Dondor wyskubie
Przy tym rodzinka cała jej na grzędzie
W kurnikach wszystkich wygodnie zasiędzie
Gąska Stefanka po obejściu hasała
Muszki przy tym na obiad łapała
Latając dumna jako król paw
Bo znudziły ją mirabelki i szczaw
© autor Edyta Maria Franczuk
Empatia to mój przyjaciel i wróg, przynosi radość, uśmiech i rozczarowanie, ciepło i chłód.... Moje wiersze to mój świat ofiarowany czytelnikom w moich tomikach poezji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości