Egon.von.Roth Egon.von.Roth
217
BLOG

Minister Zalewska musi odejść

Egon.von.Roth Egon.von.Roth Polityka Obserwuj notkę 1

Wiem, że moment na artykułowanie tytułowej opinii może się wydawać wyjątkowo nieodpowiedni. Dziś poinformowano opinię publiczną, że zapowiadana jeszcze przed wyborami reforma systemu edukacji jest przesądzona. Z tej okazji od jakiegoś czasu politycy Platformy Obywatelskiej i reszta „opozycji totalnej” prowadzą  zmasowaną ofensywę tłumacząc jakimi świetnymi szkołami są gimnazja mające ulec w niedalekiej przyszłości likwidacji na skutek zapowiedzianych zmian systemu edukacji. Posługują się przy tym mającymi niewiele wspólnego z rzeczywistością argumentami.

Korzystają z tego, że większość obywateli, nawet tych zainteresowanych polityką nie wie za wiele o systemie oświaty i z tego głownie powodu część argumentów „łyka jak pelikan”.

Przykładem może być choćby wskazywanie wysokich wyników polskich uczniów w kolejnych badaniach PISA (Programme for International Student Assessment) jako efektu wprowadzenia trzyletniego gimnazjum. Nikt albo prawie nikt słysząc taką argumentację nie neguje zasługi gimnazjum w tym sukcesie bo prawie nikt nie wie, że PISA z gimnazjami ma tylko tyle wspólnego, że piszą je 15-latkowie czyli uczniowie II klas gimnazjów.

Oczywiście twierdzenie, że po roku czy też półtora roku nauki w gimnazjum uzyskali oni wszystkie umiejętności, które pozwoliły im dobrze pisać wspomniane badanie można przyjąć tylko wówczas, jeśli przyjmie się, że 6 lat szkoły podstawowej zostało tym uczniom w jakiś sposób usunięte z pamięci po to, by korzystali tylko z zasobu uzyskanego podczas nauki w gimnazjach. Podczas niewiele ponad jednego roku nauki. To oczywiście czyste sajens fikszyn.

Jakiś czas temu spytałem człowieka zajmującego się zawodowo badaniami edukacyjnymi o czym świadczą coraz lepsze wyniki polskich uczniów w badaniu PISA.

- To, że polscy uczniowie coraz lepiej wypadają w badaniu PISA świadczy o tym, że polscy uczniowie coraz lepiej rozwiązują testy PISA. Tylko o tym – usłyszałem od niego.

I tak mniej więcej wygląda większość argumentów obrońców gimnazjów.

Przez moment miałem ochotę podyskutować także z pozostałymi argumentami rzucanymi by podkreślić jakość tego typu szkół  pokazując jaka jest rzeczywista wartość utworzonych reformą ministra Handkego gimnazjów. Jest ona absolutnie niewielka a wprowadzenie gimnazjów wyrządziło systemowi edukacji i nie tylko jemu wiele szkody. Nie tylko związanych z edukacją.

Zrezygnowałem z tej polemiki bo o ile rozumiem tę „gimnazjalną” dezinformację opozycji, nijak nie mogę pojąć, że nie dyskutuje z nią pani Minister Anna Zaleska. Mając do dyspozycji swoje otoczenie bez problemu mogłaby obalić te wszystkie bzdurne twierdzenia.

Przynajmniej tak mi się wydaje. Bo skoro ja wiem co świadczy o tym, że gimnazja nie spełniły swej roli i nie są takimi szkołami jak je przedstawia opozycja to tym bardziej powinien to wiedzieć szef resortu edukacji i jego złożone z fachowców otoczenie.

Jeśli Anna Zalewska tego nie wie i nie umie przeciwstawić dętym argumentom Kingi Gajewskiej nic poza akurat najmniej przekonującym argumentem o skutkującej patologiami niewydolności wychowawczej gimnazjów to powinna przestać pełnić ministerialny urząd. Nie powinien go pełnić ktoś, kto nie potrafi zwerbalizować potrzeby wprowadzenia naprawdę poważnej zmiany, którą firmuje twarzą i nazwiskiem. Od miesięcy czekam a od tygodni czyli od głośnego wywołania tego tematu przez opozycję czekam wręcz z irytacją aż Anna Zalewska wyjaśni czemu gimnazja trzeba zlikwidować.

Jest to oczywiście jak najbardziej uzasadnione ale nie powiem czemu. Skoro ja tylko ze swoją głową potrafiłem znaleźć na to dość dowodów to tym bardziej powinna je znaleźć dysponująca całym resortem Anna Zalewska. Jeśli nie umie to niech da sobie spokój.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka