Dzisiaj już na to nie wyglądam, a moim dzieciom zawsze trudno było w to uwierzyć ("Mamo, zamiast śpiewać, po prostu piosenkę powiedz"), ale w LO należałam do dziewczęcego zespołu wokalnego. W naszym repertuarze znajdowała się m.in. patriotyczna piosenka "Czy wiesz, gdzie ojczyzna początek ma?" Kiedy występowałyśmy na imprezach, organizowanych przez świnoujski dom kultury, konferansjer - pan Jerzy P., który wyglądał jak skrzyżowanie kelnera z ministrem Sławomirem Nowakiem - zapowiadając ją, zawsze dodawał: "Wiadomo gdzie. W Świnoujściu!!!"
W czerwcu zeszłego roku, po 24 latach tzw. wolnej Polski, 26 procent świnoujścian wypowiedziało się w sondzie przeprowadzonej przez najpopularniejszy świnoujski portal, za przyłączeniem swojego miasta do Niemiec. Ktoś powie, że taka sonda jest mało wiarygodna? Przepraszam, a sondaże przeprowadzane metodą "na telefon", są? Tylko niech mi tu nikt nie wyjeżdża z lamentem, że Niemcy wykupują Świnoujście! Niemcy nie są żadnym zagrożeniem, a właściwie nie byliby nim, gdyby nie bezdenna głupota, zła wola i kompletny brak wyobraźni władz samorządowych i rządowych z jednej strony oraz przerażająco bezmyślni wyborcy - z drugiej. Głupoty - Moi Drodzy - głupoty boję się najbardziej, bo jest gorsza, niż dywersja i mam wrażenie, że coraz jej więcej.
(...przerwa na fistaszka...)
Pod dachem nad schodami zagnieździły się jakieś ptaszydła. W środę pędzę do pracy i nagle... trach!!! Tuż przed nosem przelatuje mi i ląduje z rozpryskiem na schodach, ptasie guano. - Kurczę, dziewczyny - opowiadam w biurze - Ale miałam szczęście! Krok więcej i ptak narobiłby mi na głowę!
Na to M., między jednym a drugim łykiem kawy: - Szczęście to byś miała, gdyby ci narobił. Lepiej uważaj, to nie będzie dobry dzień.
Wykrakała. Postanowiłam sprawdzić, nie był...
Siedzę sobie wczoraj na ławce pod blokiem i gadam z Azalyą. - Słuchaj! Gorzelańczyk znowu odchodzi [śmiech]. Tym razem dlatego, że "admini odwinęli największego chama i wielonickowca". Ciekawe kogo?
- Jak to "kogo"???!!! Artura!!! Artur odwinięty, hura!!! - cieszę się na maksa. Azalya sprawdza i wkrótce obie wpadamy w tryb euforii.
Artur, proszę Szanownego PT Społeczeństwa i Pana, Panie Prezydencie Estonii, to jest..., no, to jest - co tu dużo mówić - po prostu Gość!
PS Jeśli siedzę sobie w parku, a nad uchem brzęczy mi komar, czy oznacza to, że mam konflikt z komarem?
Muszę kończyć, bo Azalya jest już bardzo, ale to bardzo, ale to bardzo zniecierpliwiona. Właśnie dzwoniła telefonem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości