elear elear
1984
BLOG

Nie tylko Norwegowie mordowali i nie tylko Polaków.

elear elear Polityka Obserwuj notkę 79

"Norwegowie mordowali Polaków" grzmi w tytule bloger Cezary Krysztopa, odkrywając Amerykę. Gwoli sprawiedliwości przyznać trzeba, że odkrywa ją powoli i z niedowierzaniem, gdyż dodaje, że: "tak twierdzi wg. dzisiejszego "Dziennika" Eirik Veum w książce "Ci którzy upadli".

Czcigodny Pan Cezary pisze: "wg. historyka p. Zbigniewa Wawera w szeregach SS walczyły różne nacje".Drogi Panie!  Nie ma się czego obawiać i nawet w zjednoczonej i pobratanej Europie, w której największym zagrożeniem są polscy antysemici można pisać prawdę, co więcej wyczytać ją w całej setce publikacji.
 

A prawda jest taka, że w SS walczyła cała Europa. Dziwnym trafem tylko Polaków zabrakło. I nie jest to bynajmniej opinia dr Wawera, ale rzecz, którą można znaleźć w publikacjach znajdujących się w dowolnej księgarni, potwierdzonych toną materiału źródłowego.

Norwegowie walczący po stronie III Rzeszy to nie "czterech młodych mężczyzn którzy uwiedzeni nazistowską propagandą wstąpili w szeregi SS w składzie której uczestniczyli w pacyfikacji Powstania Warszawskiego." Starsi mogą pamiętać takie nazwisko jak Vidkun Quisling, który ani młody, ani uwiedziony nie był. Ale co to był Rikshird (norweski odpowiednik S.A.) wiedzą raczej nieliczni. A jeszcze mniej zdaje sobię sprawę ze skali kolaboracji Norwegów.

Jeszcze mniej kojarzy, że Janek Kos, gdyby rzeczywiście walczył na przyczółku warecko-magnuszewskim strzelałby nie tylko do czołgów dywizji pancerno-spadochronowej "Hermann Goering", ale miałby nieprzyjemność zapoznać się z elitarną 5 dywizją pancerną SS "Wiking", składającą się z ochotników z państw skandynawskich, w tym ze sporej liczby Norwegów.  Nieco wcześniej, jego bałkański kolega, np. jakiś Mirko spod znaku towarzysza Tito, mógł zapoznać się z kolejnymi "uwiedzionymi" Norwegami, z 11 ochotniczej dywizji grendierów pancernych SS "Nordland".

Za obiema dywizjami pełnymi OCHOTNIKÓW z państw skandynawskich ciągnie się paskudny smród rozkładających się zwłok ludności cywilnej. Zarówno tej z Bałkanów, jak i tej z Rosji, lubelszczyzny, okolic Warszawy. A tu proszę, ktoś pisze na raz o CZTERECH (sic) ochotnikach i taka sensacja!!!! Dla osób nieobeznanych przypominam, że etatowo dywizja pancerna III Rzeszy to ok. 16000 (tak: szesnastu tysięcy!!!) osób. Oczywiście żadna jednostka nie ma nigdy pełnego etatu. Ale tych paręnaście tysięcy osób musiało się skądś wziąc, czyż nie?

Pan Cezary śmiało wzywa do rozliczenia się ze swoją historią, rzucając nieśmiertelny przykład Jedwabnego. Świetnie. Rozliczymy się za ten epizod, nie ma sprawy. Ale niech idą z nami w jednym szeregu bracia Francuzi (33 dywizja grenadierów SS "Charlemagne" vel "Karl der Grosse"), Hiszpanie (Błękitna Dywizja, potem kompania SS kapitana Ezequerry, broniąca dzielnie Kancelarii Rzeszy), Flamandowie (27 ochotnicza dywizja SS "Langemarck"), Walonowie (28 ochotnicza dywizja grenadierów SS "Walonien"), Holendrzy (23 ochotnicza dywizja grenadierów pancernych "Nederland" i 34 ochotnicza dywizja grenadierów "Landstorm Nederland"), Ukraińcach (14 dywizja grenadierów "Galizien" vel "Hałyczyna", a o formacjach kolaboranckich nie wspomnę) itd.  O Łotyszach (dwie dywizje grenadierów pancernych SS), Białorusianch (co najmniej jedna dywizja SS plus liczne formacje kolaboranckie), Rosjanach, Włochach, Węgrach, Bośniakach (muzułmańska 13 dywizja górska SS "Handschar"), wspominać nie warto, bo wyjdzie z tego książka licząca minimum 4 tomy, jak "Foreign Legions of the Third Reich" Davidaq Littlejohna.

Niech nam lepsi dają przykład. Zaczekam z rozliczeniami na oświadczenie rządu Belgii (tylko dwie, wspomniane wyżej dywizje SS). Bo cały czas nie mogę skojarzyć ochotniczej dywizji grenadierów pancernych SS "Johann von Sobieski".

Pan Cezary prezentuje zabawne schorzenie ludzi, którzy polską historią znają ze szkoły (słabo) i z gazet (to jeszcze gorsze, bo informacje prasowe na ten temat są najczęściej fatalne). Podświadomie czuje, że polska historia nie jest taka zła, ale długie lata tresury i podświadoma mentalność askarisa z kolonii afrykańskich każą mu wyszukiwać jakieś mniej lub bardziej potwierdzone epizody, obrazujące jacy to jesteśmy paskudni. Jak chociażby przytaczany przez Pana Cezarego obrazek o wymordowaniu śpiących cudzoziemskich rycerzy przez Polaków/. A może Pan chociaż powiedzieć gdzie lub kiedy to było? Bo o tak trywialnej rzeczy jak wymordowanie polskiej załogi Gdańska przez sprzymierzonych (de iure) z nimi krzyżaków warto zapomnieć, prawda?

Pozdrawiam serdecznie wszystkich askarisów

Ps. Panie Cezary, powstanie tłumili (oprócz Niemców i nacji "germańskich"), Azerowie, Turkmeni, Rosjanie, Białorusini (RONA), Ukraińcy (nie domniemani, tylko Ukraińskie Legion Samoobrony), Kozacy.

 

elear
O mnie elear

Motto I:"[...] jedyna nadzieja w męstwie Polaków, którzy nie chcieli mieć nigdy innych twierdz oprócz własnych piersi" Nuncjusz Torres piszący w czasie najazdu tureckiego w 1621 roku Motto II:"Ta jazda jest najsilniejsza na wojnie i przy spotkaniu" Szymon Starowolski, "Eques Polonus", o husarii Motto III:"Ponadto złożenie broni przez gentlemenów pańskiej czerwonej hołocie byłoby niehonorowe" płk. Jose Moscardo Ituarte, dowódca Alcazaru w Toledo, odpowiadający republikańskiemu gen. Riquelme na pytanie, czy chce się poddać. Motto IV: "Nie walczyłem dla ludzkiej chwały. Jeśli nie zdołałem przywrócić ołtarzy i tronu, to ich przynajmniej broniłem. Służyłem memu Bogu, memu królowi i mej ojczyźnie" Charles-Melchior Arthus, Marquis de Bonchamps, generał Armii Katolickiej i Królewskiej, poległy z ran po bitwie pod Cholet. Jak mawia klasyk: "na tym blogu ja ustalam zasady". Oznacza to kilka prostych rzeczy: 1) Wszyscy chcący komentować mają obowiązek zwracać się do siebie per "Pani" i "Pan". Taką mam fantazję, zasady jakiejś tam netykiety mnie nie obchodzą. Zasada ta nie dotyczy osób, z którymi znamy się osobiście. 2) Na więcej pozwolić sobie mogą miłośnicy Rzeczpospolitej Szlacheckiej i Sarmatyzmu, oficerowie i żołnierze Armii Katolickiej i Królewskiej, bonapartyści, piłsudczycy, miłośnicy gen. Franco, monarchiści i wszelkiej maści antykomuniści. Pan Nicpoń może tu strzelać do lewaków (werbalnie). Miłośnikom czerwonego sztandaru oświadczam wprost, mówcie na co macie ochotę, ale nikt was tu w obronę nie weźmie. 3)Posty, które sie temu sprzeciwią, względnie będą uderzały w rzeczy, które cenię i szanuję zostaną wycięte bez ostrzeżenia. Uwaga dotyczy zwłaszcza postów lewicowych, antykatolickich, szkalujących Rzeczpospolitą. Miłej lektury

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka