W nocy z 5 na 6 czerwca 1944 roku brytyjscy spadochroniarze z 5 brygady spadochronowej (działającej w ramach 6 dywizji spadochronowej) pod dowództwem majora Johna Howarda wylądowali na szybowcach w pobliżu mostu Benouville, który stanowił strategiczną przeprawę przez rzekę Orne. Ich zadaniem było zajęcie mostu, zaś cała akcja stanowiła fragment tzw. Operacji Tonga, która miała zabezpieczyć wschodnią flankę lądująych w Normandii wojsk alianckich.
Sam most został zajęty w ciągu 10 minut (szybowce wylądowały ok. 50 metrów od celu) i przy stracie zaledwie dwóch ludzi. Teraz celem spadochroniarzy stało się utrzymanie mostu do czasu nadejścia posiłków, które miały wylądować na plaży "Sword". Niemcy nie dali na siebie długo czekać, rozpoczynając serię kontrataków zmierzających do odbicia mostu.
Po nadejściu dnia spadochroniarze ciągle wypatrywali posiłków, które utknęły w ogólnym bałaganie podczas lądowania. Dopiero ok. 13 komandosi z 1st Special Service Brigade, dowodzonej przez brygadiera Simona Frasera 15 Lorda Lovat i 25 wodza klanu Fraser dotarli w pobliże mostu.
Lovat idąc na czele kolumny ustawił obok swojego dudziarza, Billa Millinai kazał mu grać. Kolumna poruszając się w stylu godnym wojen napoleońskich przeszła przez niemieckie linie (ponoć wrażenie pierwotne było takie, że ogień na chwilę zamilkł) i dołączyła do spadochroniarzy. Warto wspomnienia jest również to, że komandosi Lovata odmówili założenia w czasie podejścia do mostu swoich hełmów, tłumacząc się fasonem niezbędnym żołnierzom tej rangi.
Odsiecz się udała, most przeszedł do legendy, jako Most Pegaz (Pegasus Bridge). Wczoraj odszedł Bill Millin, człowiek który prowadził natarcie grając na dudach pod niemieckimi kulami. Pytany o tamto zdarzenie, zrzucił je na karb młodzieńczej brawury i głupoty.
Ps. Szkocki instrument to dudy, kobza to ukraiński instrument strunowy (kto nie wierzy, niech się zastanowi dlaczego zbiór poezji Tarasa Szewczenki nosi tytuł "Kobziarz").