Będzie znów o Rosji, choć tym razem Radzieckiej. Kiedyś pisałem o tym na starym blogu, na zupełnie innym serwisie, ale czytając prasowe doniesienia o podwyżce cen prądu przypomniała mi się stara historia. Prąd jest drogi, w Polsce elektrownie są głównie zasilane węglem, rozmaici ekodziwacy protestują przeciwko ocieplaniu się klimatu Ziemi rzekomo tym wywołanego (BTW: czy można już mieszkać i budować łodzie z drzew rosnących na Grenlandii? Nie? To cholera jak to mogli robić wikingowie? Cieplej wtedy było, czy jak???:)))
Otóż wpadłem kiedyś na pomysł tego, jak zorganizować prąd, z pominięciem budowy kosztownych i zatruwających (głównie słodkie sny ekooszołomów) elektrowni. Towarzysz Lenin powiedział kiedyś:
- Komunizm – to władza radziecka (dosł. Władza Rad) plus elektryfikacja całego kraju.
(Коммунизм, это власть советов плюс электрификация всей страны.)
Rozpiszmy to w formie zapisu matematycznego:
komunizm = władza radziecka (dosł. władza Rad) + elektryfikacja
W szkole podstawowej uczono, że działania można odwrócić. A zatem:
elektryfikacja = komunizm - władza radziecka
Wniosek: należy komunistom zabrać władzę, a otrzymamy najczystszy prąd elektryczny:) Czego sobie i Państwu życzę:)
Ps. Ponieważ obecnie słucham mojego ulubionego walca "Na wzgórzach Mandżurii" Iljii Szatrowa, dedykowanego poległym w bitwie pod Mukdenem, zapraszam do słuchania. Rosyjska kultura potrafi wydać wspaniałe utwory.
Motto I:"[...] jedyna nadzieja w męstwie Polaków, którzy nie chcieli mieć nigdy innych twierdz oprócz własnych piersi" Nuncjusz Torres piszący w czasie najazdu tureckiego w 1621 roku Motto II:"Ta jazda jest najsilniejsza na wojnie i przy spotkaniu" Szymon Starowolski, "Eques Polonus", o husarii Motto III:"Ponadto złożenie broni przez gentlemenów pańskiej czerwonej hołocie byłoby niehonorowe" płk. Jose Moscardo Ituarte, dowódca Alcazaru w Toledo, odpowiadający republikańskiemu gen. Riquelme na pytanie, czy chce się poddać. Motto IV: "Nie walczyłem dla ludzkiej chwały. Jeśli nie zdołałem przywrócić ołtarzy i tronu, to ich przynajmniej broniłem. Służyłem memu Bogu, memu królowi i mej ojczyźnie" Charles-Melchior Arthus, Marquis de Bonchamps, generał Armii Katolickiej i Królewskiej, poległy z ran po bitwie pod Cholet. Jak mawia klasyk: "na tym blogu ja ustalam zasady". Oznacza to kilka prostych rzeczy: 1) Wszyscy chcący komentować mają obowiązek zwracać się do siebie per "Pani" i "Pan". Taką mam fantazję, zasady jakiejś tam netykiety mnie nie obchodzą. Zasada ta nie dotyczy osób, z którymi znamy się osobiście. 2) Na więcej pozwolić sobie mogą miłośnicy Rzeczpospolitej Szlacheckiej i Sarmatyzmu, oficerowie i żołnierze Armii Katolickiej i Królewskiej, bonapartyści, piłsudczycy, miłośnicy gen. Franco, monarchiści i wszelkiej maści antykomuniści. Pan Nicpoń może tu strzelać do lewaków (werbalnie). Miłośnikom czerwonego sztandaru oświadczam wprost, mówcie na co macie ochotę, ale nikt was tu w obronę nie weźmie. 3)Posty, które sie temu sprzeciwią, względnie będą uderzały w rzeczy, które cenię i szanuję zostaną wycięte bez ostrzeżenia. Uwaga dotyczy zwłaszcza postów lewicowych, antykatolickich, szkalujących Rzeczpospolitą. Miłej lektury
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura