maciej.rogala maciej.rogala
1137
BLOG

Kto zadłużył Polskę?

maciej.rogala maciej.rogala Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Jakie są skutki utrzymywania stóp procentowych na bardzo wysokich poziomach? Ogromne zadłużenie Polski. Jeżeli ktoś ma pojęcie o procencie składanym, to powinien wiedzieć co mam na myśli. Dług wszystkich Polaków mógłby być dzisiaj niższy o 30-50%, kondycja gospodarki dużo lepsza, a średnia zarobki dużo wyższe: gdyby polityka stóp procentowych była taka jak u naszych sąsiednich krajach, choćby w Czechach.

Co by było gdyby…

No właśnie! Gdyby…. NBP stosował politykę stóp procentowych, jaka jest obecnie: dbania o rozwój gospodarczy, o wzrost zysków przedsiębiorstw (wynikających z niższego kosztu kredytu), o poziom długu publicznego?

Nie wiemy. Jedno jest pewne: dług Polski byłby o wiele niższy, a rozwój gospodarczy na wyższym poziomie: czytaj płace jeszcze wyższe.

Ważne dla wszystkich, niezależnie, czy są emerytami, studentami, bezrobotnymi: dług nas wszystkich, niezależnie od tego, czy jesteśmy zadłużeni w bankach, czy przechowujemy w tych bankach oszczędności, byłby dużo niższy, nawet o 50% – kto zna działanie cudu (w tym przypadku przekleństwa) procentu składanego rozumie skąd tak ogromna różnica.

Dlaczego od samego początku przejścia z socjalizmu na kapitalizmu, czyli od momentu pojawienia się takiego tworu jak RPP, cały czas stosowano politykę utrzymywania bardzo wysokich stóp procentowych, które miały negatywny wpływ na rozwój gospodarczy Polski i na dług wszystkich Polaków?

Odpowiedzi udzielił Marek Belka, poprzedni szefa NBP, w 2015 roku, gdy mieliśmy deflację i stopy procentowe na poziomie 1,5%:

„RPP nie chciała obniżyć stóp procentowych do zera, gdyż obawiała się odpływu depozytów z systemu bankowego i przeniesienia kapitału w bardziej spekulacyjne inwestycje. Marek Belka uważa, że to się udało, bo dzięki ich działaniu sektor bankowy pozostał stabilny. Obecna stopa procentowa w Polsce jest kompromisem pomiędzy zbyt silnym PLN, a ryzykiem odpływu depozytów z banków„.

Z lobbowaniem na rzecz sektora bankowego i z pogardą dla innych form lokowania oszczędności Polaków, mieliśmy do czynienia od zawsze. Pamiętajmy, że były okresy, gdy lokata bankowa przynosiła realny dochód na poziomie zbliżonym do 10 procent; jaki był w tych warunkach koszt pozyskania kapitału od banku przez przedsiębiorstwa? Jaki był koszt kredytu hipotecznego? Jaki był wreszcie koszt pozyskania pożyczki przez państwo (nas wszystkich)?

Do teraz odczuwamy skutki tej polityki.

Duża część ekonomistów (czytaj ekspertów pracujących na etacie w banku) traktuje obecnego prezesa NBP jak oszołoma. Dlaczego?

Przywołam wypowiedź aktualnego prezesa NBP, który na zarzut działania na niekorzyść banków (ujemnych realnie stóp procentowych) odpowiedział:

„Prawdą jest, że obniżenie stóp z ich niskiego poziomu może przełożyć się przy innych warunkach niezmienionych na krótkoterminowe obniżenie wyników odsetkowych banków. Tyle że to nie jest tak, że inne warunki pozostają niezmienione. Bo obniżka stóp wpływa także na uwarunkowania makroekonomiczne o istotnym wpływie na wyniki banków. Przede wszystkim wpływa pozytywnie na krajową koniunkturę, a w efekcie i na same banki, których sytuacja zależy przecież w dominującej mierze od kondycji kredytobiorców. Tak więc rezygnacja z obniżki stóp procentowych w sytuacji wyraźnego pogorszenia perspektyw gospodarczych byłaby dla banków „niedźwiedzią przysługą”

Z którą opinią się utożsamiasz?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka