maciej.rogala maciej.rogala
1277
BLOG

W Brazylii życie jak karnawał zaczyna się na emeryturze

maciej.rogala maciej.rogala Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jaka jest recepta na szczęśliwe życie w Brazylii? Wyjść za mąż/ożenić się bogato i zostać wdową/wdowcem w wieku 45 lat. A później... żyć nie umierać!

Brazylia oferuje jeden z najhojniejszych systemów emerytalnych na świecie. Brazylijczycy zaczynają pobierać emerytury, gdy mają średnio 58 lat. Niektóre grupy zawodowe uzyskują pełne uprawnienia emerytalne nawet wcześniej. Na przykład kobiety wykonujące zawód nauczyciela uzyskują uprawnienia do pełnej emerytury po 25 lat pracy, a do częściowej jeszcze wcześniej. Małżonkowie dziedziczą pełną emeryturę swoich współmałżonków (pod warunkiem, że mają co najmniej 44 lata), nie rezygnując z własnej emerytury.

W OECD, do którego należą w większości kraje bogate, emerytury stanowią średnio 60% ostatnich zarobków, natomiast w Brazylii aż 80%. Tak hojne emerytury wywodzą się z konstytucji przyjętej w 1988 r., która po dwudziestu latach rządów sprawowanych przez wojsko dążyła do przyznania jak największej liczbie osób praw obywatelskich.

Tak duża hojność systemu emerytalnego odbywa się kosztem innych wydatków. Wydatki na emerytury pochłaniają dzisiaj ponad połowę stałych wydatków państwa, a jeśli nic nie się nie zmieni, to w ciągu dziesięciu ich udział wzrośnie do 80%.

Wydatki na emerytury jako procent PKB są w Brazylii o 50% wyższe niż średnio w krajach OECD, chociaż udział osób starszych w brazylijskim społeczeństwie jest dużo niższy od średniej w krajach OECD. Wyjątkowo hojny system emerytalny ogranicza wydatki na edukację, opiekę zdrowotną, rozwój infrastruktury, a dodatkowo wyciąga ludzi z rynku pracy. Deficyt systemu emerytalnego z roku na rok stanowi ponad połowę deficytu budżetowego w wysokości 8,9% PKB. Jest to jedna z przyczyn, dla których stopa referencyjna Brazylii wynosi aż 12,25%. Tak wysoki deficyt ogranicza rozwój gospodarczy. Brazylia doświadcza teraz najdłuższego i najgłębszego spadku gospodarczego w historii. Dlatego, jeśli Brazylia chce odzyskać zaufanie inwestorów zagranicznych, musi ograniczyć hojność systemu emerytalnego.

Michel Temer, prezydent Brazylii, zaproponował reformy, które są o wiele bardziej radykalne od poprzednich prób. Po pierwsze, minimalny wiek emerytalny miałby wynosić 65 lat dla niemal wszystkich grup zawodowych, w tym także dla kobiet wykonujących zawód nauczyciela. Zapis o wieku emerytalnym ma zostać usunięty z konstytucji, co ułatwi jego podnoszenie w przyszłości, w miarę wydłużania się średniego trwania życia.

Aby uzyskać uprawnienia do podstawowej emerytury, wszyscy, z wyjątkiem najbiedniejszych, musieliby opłacać składki przez 25 lat; teraz wystarczy 15 lat opłacania składek. Nie będzie można dziedziczyć emerytury po współmałżonku.

Gdyby udało się prezydentowi Temerowi przekonać do tych reform parlament, byłoby to niezwykłe osiągnięcie. Oprócz złagodzenia kryzysu emerytalnego, reforma emerytalna dałaby nadzieję na inne reformy, na przykład prawa pracy i podatków.

Prezydent Temer już wprowadził w życie jedną wielką reformę – konstytucyjne zamrożenie wzrostu wydatków publicznych do poziomu inflacji, ale w wyniku tego nikt nie czuje się biedniejszy. Reforma emerytalna miałaby zupełnie inne skutki. Zmiany będą bardzo odczuwalne, zwłaszcza przez ludzi w wieku przedemerytalnym, którzy będą musieli pracować dłużej niż oczekiwali. Lewicowa Partia Robotnicza (PT), obecnie główna opozycja, ma nadzieję odwołać się do tej grupy pracowników w swoim proteście przeciw planowanej reformie. PT ostrzega, że prezydent chce przerzucić całe koszty wychodzenia z kryzysu na pracowników.

Propozycje reform, w tym reformy systemu emerytalnego, to dobry początek. Bez nich kryzys gospodarczy będzie się pogłębiał, a długoterminowe perspektywy rozwoju gospodarczego będą coraz gorsze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka