Eryk Mistewicz: "Zobaczyliśmy Donalda Tuska w bardzo ważnej roli. W roli nowego Jacka Kuronia. Jacka Kuronia, który opisuje transformacje. Tydzień po tygodniu tłumaczy ludziom...(w tle śmiech interlokutora) tłumaczy ludziom na czym polegają problemy Polski w tym przypadku mówiąc w Gdańsku o Stoczniach. Brakuje kogoś kto opowie politykę ludziom. Brakuje kogoś kto opowie politykę w taki sposób... (śmiech się nasila) kto opowie politykę ludziom, którzy niekoniecznie czytają Traktat Lizboński. Niekoniecznie oglądają telewizje informacyjne. Niekoniecznie śmieją e... się...yyy... z wypowiedzi innych... (śmiech interlokutora przerywa wypowiedź)"(fragment programu TVN24)
Kim był Jacek Kuroń? Myślę, że warto pewne rzeczy przypomnieć. Kuroń był autentycznym bohaterem "Solidarności". Facetem, którego znakiem rozpoznawczym była dżinsowa koszula, termos i mocno przepity, ochrypły głos. Facetem, który mawiał o sobie, że zawsze był marksistą. Żywym człowiekiem z szeregiem wad (słabość do alkoholu, impulsywność) i skłonnością do żywiołowych reakcji. Porównywanie go do plastik-mana jakim jest Donald Tusk jest piarowskim przegięciem pały na potęge.
Media mają to do siebie, że ludzie w nich występujący nieustannie się kompromitują do czego jesteśmy coraz bardziej przyzwyczajeni. Mamy jednak pewną grupę "ekspertów", którzy występując jako niezależni z niezależnością niczego wspólnego nie mają. Mistewicz i jego "narracje" mające zastąpić rzeczywistość to modelowy przykład takowej sytuacji.
Zwracam uwagę na pewien istotny fakt. Mistewicz nigdy nie wypowiada się jako naukowiec. Nie jest aktywnym dziennikarzem ani publicystą. Nie jest również politykiem mimo tego, że o polityce non-stop mówi. Przez same media jest opisywany lapidarnie jako "specjalista ds. marketingu politycznego" co oznacza, że jest człowiekiem, który z polityki żyje. Jednocześnie nigdy nie jestem informowany przez media, w których Mistewicz występuje kto aktualnie zatrudania Eryka Mistewicza. Widze jedynie, że jest pokazywany jako ekspert, który mówi mi jak boski jest Premier. Domyślam się, że płaci mu jedna z głównych partii politycznych. Która? Odpowiedź nie jest przesadnie trudna. Każdy może ocenić dla kogo pieje wzbudzając przy okazji sardoniczny śmiech swoich rozmówców i słuchaczy.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka