Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
55
BLOG

Zadanie dla psychiatry

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 8

"Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam  specjalnie ochoty dźwigać..."(Donald Tusk).

Patrząc na wydarzenia ostatnich dni trzeba przyznać, że obecne postępowanie Premiera RP i jego pomocników jest konsekwentne i następuję w zgodzie z niegdyś wygłaszonymi deklaracjami. Długo zachodziłęm w głowę dlaczego na czele armii został postawiony facet ze specjalizacją lekarza psychiatry.

Co prawda zdarzało mi się słyszeć rozmaite anegdotki o wojsku gdzie powtarzały się twierdzenia, iż ta szacowna instytucja to istny burdel i dom wariatów w jednym jednak wydawało mi się, że z tym bałaganem można i należy walczyć przy pomocy profesjonalnych wojskowych. Zamiast tego wybrano "profesjonalnego"  psychiatrę (Klich), który do pomocy dobrał sobie równie "profesjonalnych" fachowców po Woroszyłówce (Piątas). O co chodzi? - główkowałem - Czy jest aż tak źle, że szefem wojska musi zostać menadżer z Wariatkowa?

I nagle wszystko stało się jasne. Przecież jeżeli przyjmujmiemy założenie, że Polskość to nienormalność to jest czymś oczywistym, że przed ową nienormalnością należy nas wszystkich chronić. Fachowcem od takiej ochrony może być tylko lekarz ze specjalizacją psychiatry, który swoich podopiecznych broni przed nimi samymi, a nie przed jakimś wyimaginowanym wrogiem.

Powiedzmy sobie szczerze. Minister Klich jak na razie wywiązuje się ze swoich obowiązków celująco. Broni nas przed nami samymi niczym armia czerwona przed niepodległością. Ostatnio obronił przed generałem Skrzypczakiem kłamiąc tłumacząc niczym rasowy psychiatra, że wyżej wymieniony żołnierz powiedział coś czego niepowiedział(Minister oskarżony o kłamstwo. A premier na to... nic).

Oby tak dalej. Tylko patrzeć jak generałowie założą kitle zamiast mundurów a kolejny kontyngent żołnierzy do Afganistanu pojedzie w... kaftanach bezpieczeństwa.

Pozdrawiam

PS: Prawdopodobnie nieodezwałbym się gdyby nie wygłup przezacnego Krzysztofa Leskiego, który próbuje całą sprawę zbagatelizować ("...oburzył się dzielny wojak i złożył dymisję" - hłe, hłe, hłe, Panie Krzysztofie). Czy ktoś może mi wyjaśnić jak to się dzieję, że takie radosne pierdu-pierdu ląduje na topie?

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka