Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
255
BLOG

Oligarchizacja przestrzeni medialnej

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 14

Obserwując uważnie przekazy mediów można zostać koneserem kłamstwa. Czasami mam wrażenie, że ilość drobnych przekłamań, sofizmatów i wiadomości wymyślonych tylko i wyłącznie na potrzeby marketingowe poszczególnych grup wpływu z wolna zbliża się do poziomu masy krytycznej. Czy słusznie? Zobaczymy. Jak każdy człowiek, którego pętactwo przestało już oburzać, a zaczęło bawić, mam kilka swoich ulubionych kawałków, które przechowuje w swoim podręcznym RAM. Dzisiaj do pokaźnej kolekcji dołączam kolejny. Wszystko dzięki chłopcom, którzy wiedzą, w którym momencie należy odwrócić głowę od tego, co jest istotne i rozpocząć wrzask wykręcający przysłowiowego kota ogonem.

Obecnie sporo się mówi o przypadku Tomasza Sakiewicza i jego współpracownikach, którzy są ścigani przez potężny koncern medialny za ujawnienie faktu, iż jeden z prominentów tegoż - niejaki Milan Subotić - był w czasach PRL agentem WSI w telewizji publicznej. TVN, powołując się na art.212 Kodeksu Karnego, złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa zagrożonego karą do dwóch lat więzienia. Jak wielu komentatorów zgodnie podkreśla, artykuł użyty przez koncern jest reliktem i pozostałością prawa z czasów Polski komunistycznej a fakt znajomości i konsekwencji jego użycia musiał być świetnie znany prawnikom i szefostwu skarżącej stacji. I żeby nie było niedomówień. Subotić agentem WSI był. Pracownikiem TVN jest nadal, a zarzuty medialnego giganta dotyczą wątków pobocznych, które w moim odbiorze mają na sprawę wpływ znikomy i stanowią okołotematyczne kruczki prawne.

I co w tej sytuacji się dzieje? Ano dzieją się cuda (pierwszy symptom rządów PO?). Pojawiają się wypowiedzi, zgodnie z którymi za obecną sytuację i zagrożenie wolności Sakiewicza odpowiada... PiS. Dlaczego? Dlatego, że nie zmienił przepisu art.212 KK. Pomijając fakt, iż według tej tezy za istnienie tego atykułu nie odpowiadają jego twórcy (jeden z nich - prof. Ćwiąkalski - być może zostanie ministrem sprawiedliwości) czy pozostałe partie, które zasiadały w parlamencie ostatniej kadencji, należy zauważyć, że zazwyczaj sprawcą nieszczęścia jest podmiot inicjujący wydarzenia (w tym wypadku TVN) a nie nieudolny legislator (parlamenty RP poprzednich kadencji).

Kolejne kuriozum to zabiegi dziennikarzy z TVN, którzy zapraszają różnego rodzaju skompromitowane indywidua (vide Korwin-Mike) tylko i wyłącznie po to by wyciągnąć z nich absurdalne teorie, według których za wydanie nakazu aresztu dla Sakiewicza odpowiedzialny jest ... Jarosław Kaczyński (przykład znajdziecie tutaj). Nie muszę dodawać, że w następnym etapie wiadomości tego typu lądują na koncernowych frontówkach. Typowe wbijanie kitu w łby pospólstwa. Na wszelki wypadek.

Jak każda firma TVN buduje swój prestiż przy pomocy wybranych przez siebie środków i nikt jej nie zmusza do działań, które są żywcem wyjęte z PRL-u. To TVN złożył dosiesienie o rzekomym przestępstwie ściganym z urzędu i zagrożonym do 2 lat więzienia. To szefostwo tej stacji uznało, że jedyną metodą obrony przed wychodzeniem na jaw kompromitujących faktów i spadkiem wiarygodności stacji jest sądowe szczucie, zastraszanie i wsadzanie krytyków do pierdla. To ci panowie odpowiadają za zagrożenie utraty wolności dziennikarza i zachwianie równowagi w dyskursie publicznym w niezawisłej III RP.

We współczesnym świecie szacunek dla wolności słowa jest wpisany w istnienie niezależnych mediów. Możliwość dyskusji na każdy temat jest niezbędna niczym powietrze. Jak więc nazwać instytucję, która uzurpuje sobie prawo do używania wyżej wymienionego tytułu i jednocześnie stawia na metody charakterystyczne dla reżimów totalitarnych? Jak nazwać pracowników tych mediów, którzy mówiąc o sobie „dziennikarze" domagają się kary więzienia dla swoich kolegów po fachu?

W Polsce zbyt często koncerny medialne jak ITI czy Agora stosują metody oligarchiczne. Uzurpują sobie prawo do określania rzeczywistości i jednocześnie ją zakłamują. Walczą o swój wizerunek przy pomocy metod, które nastwaione są na eliminacje adwersarzy a nie równorzędną dyskusje z nimi. Jest czymś oczywistym, że niektóre spory lądują w sądzie. Jednak skandalem jest szykanowanie, finansowe niszczenie i osadzanie w pierdlu za pisanie o faktach dotyczących wyżej wymienionych podmiotów gospodarczych. Tego typu działanie to oligarchizacja przestrzeni medialnej. To promowanie silnych i wypasionych superkoncernów medialnych kosztem prawdziwej rzetelności dziennikarskiej.

Od dzisiaj proponuje rozróżniać media niezależne od koncernów medialnych. Ludzie należący do tych pierwszych traktują dziennikarstwo jako idee i misje. Są nastawieni na żmudną pracę i budowanie wiarygodności przez lata. Te drugie walczą jedynie o pieniądze i wpływy. Wiarygodność mogą sobie kupić za pośrednictwem sowicie opłaconych prawników i medialnych gwiazdek udających dziennikarzy. To dwie różne bajki.

Pozdrawiam

PS: W obecnej sytuacji jedynym honorowym wyjściem dla TVN jest wycofanie doniesienia o przestępstwie. Jeżeli się okaże, że dziennikarze GP zostaną skazani na podstawie absurdalnego artykułu 212, w/w stacja odniesie pyrrusowe zwycięstwo i kompletnie straci wiarygodność. Nie muszę dodawać, że Tomasz Sakiewicz i jego współpracownicy mogą na tym tylko i wyłącznie zyskać.

PS: I jeszcze na koniec. Flavour of the year. Dotychczas wszystkie media mainstreamowe karmiły nas potępieńczą wizją terroru państwa Kaczyńskich, gdzie dzinnikarzom grożą represje a wolność słowa jest zagrożona. Ledwo terror się skończył a nakazy aresztowania dziennikarzy poszły w ruch. Z czyjego powództwa? Owych wielce zagrożonych koncernów medialnych. Nie ma to jak prawdziwi obrońcy demokracji... z pałą w ręku.

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka