Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
50
BLOG

Bałkańską bombę wyposażono w detonator

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 8

Aleks jest Serbem. Zdolnym i utalentowanym architektem należącym do nielicznej grupy profesjonalistów, którzy nie muszą się martwić o prace (to ona ich szuka a nie oni jej). Do Irlandii przyjechał po latach użerania się z powojenną rzeczywistością w swoim macierzystym kraju. Przez kilka lat próbował się dostroić. Nie dał rady. Złamał się podczas letniego pleneru na wybrzeżu Adriatyku. W momencie kiedy podpisywał swój rysunek cyrylicą rzucili się na niego przygodni Chorwaci i zaczeli go tłuc. Za to, że jest Serbem. Po tym wydarzeniu zamknął firmę, którą samodzielnie prowadził i wyjechał.

Kilka razy rozmawialiśmy na temat powojennej rzeczywistości krajów byłej Jugosławii. Pytałem go jak to jest, że na Bałkanach wszyscy potrafią się tak szczerze nienawidzić. Nie miał prostej odpowiedzi. "W tej wojnie nie było świętych - mówił - Każda ze stron dopuszczała się okrucieństw. Jednak to Serbowie okazali się chłopcami do bicia." "Dlaczego tak się stało?" - zapytałem. "To dobre pytanie" - odpowiedział.

* * *

Prawdziwe kłopoty zaczęły się od amerykańskiej interwencji. Serbowie twierdzą, że jej prawdziwym powodem była chęć odwrócenia uwagi opinii publicznej w USA od afery rozporkowej, w którą był zamieszany ówczesny prezydent - Bill Clinton. Później przyszła kolej na międzynarodową interwencje, w czasie której organizacja przestępcza o nazwie UCK uzyskała gwarancje bezkarności i ochronę misji KFOR przed serbską policją federalną.

W kontekście Kosowa i etnicznej grupy albańskiej dosyć często można usłyszeć pytania: Jak to się stało, że przestępcy z UCK uzyskali międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa? Dlaczego międzynarodowe organizacje jak UN czy UE mając na celu szczytne hasła akcji humanitarnych zaangażowały się de facto w ochronę bandytów? Dlaczego nikt nie postawił warunków i nie zmusił UCK, pod groźbą wycofania sił stabilizacyjnych, do zaprzestania bandyckich praktyk? Czemu można było zmusić Serbie do wydania Milosevica i obrania proeuropejskiej polityki, a nie można zablokować plemiennej działalności przestępczej Albańczyków? To poważne pytania, które wciąż pozostają bez odpowiedzi.

* * *

Kosowo jako państwo jest pozbawione przyszłości. To kraj bez historii i pozytywnie rozumianej tradycji. Podstawowym źródłem utrzymania jest przestępczość i defraudowana na wszelkie sposoby międzynarodowa pomoc pochodząca z UE, USA i rozmaitych krajów arabskich traktujących Bałakany jako przyczółek ekspansji islamu na Europe. Albania i Kosowo są dzisiaj centralnym punktem przerzutu narkotyków do Europy. Czy deklaracja niepodległości to zmieni? Wolne żarty.

Uznanie niepodległość Kosowa byłoby zrozumiałe gdyby władze tegoż potrafiły udowodnić, że są w stanie samodzielnie sobie radzić z czekającymi ich problemami. Gdyby udowodniły że potrafią się porozumieć z sąsiadami i żyć w pełnej harmonii. Współtworzyć rozwój gospodarczy i stabilność regionu. Tymczasem Albańczycy nie tylko tego nie potrafią, ale sami generują dodatkowe problemy na ogromną skalę (jednogłośna deklaracja niepodległości, zorganizowana przestępczość zintegrowana z władzą).

Stany Zjednoczone i główny trzon Unii Europejskiej (za sprawą Ministra Sikorskiego również Polska) inwestują cały swój autorytet w jeden z najniebezpieczniejszych regionów świata. W państwo, które zostało proklamowane przez przestępców na codzień zajmujących się prostytucją, handlem bronią i przemytem narkotyków. Państwo, które jest rządzone na zasadach plemiennych i nie jest w stanie samodzielnie istnieć bez międzynarodowej pomocy, na której najnormalniej w świecie pasożytuje.

Chciałbym się mylić, ale dzisiejsze Kosowo jest dla Bałkanów zapalnikiem i otwartym zarzewiem konfliktów. Ta kraina już dzisiaj pachnie krwią. Kolejny wybuch to tylko kwestia czasu.

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka