Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
57
BLOG

Upolitycznić sprawę zabójstwa Krzysztofa Olewnika!!!

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 34

"Z obrzydzeniem patrzę jak niektórzy politycy próbują już od paru dni zbijać kapitał polityczny. Naprawdę sprawa wymaga spokoju, rzetelnego wyjaśnienia, a nie epatowania słuchaczy czy telewidzów swoją osobą". Autorem tych słów jest obecny Minister Sprawiedliwości. Człowiek, który do perfekcji opanował epatowaniem wspomnianych słuchaczy i telewidzów sprawami uszkodzonego sprzętu biurowego i posługiwanie się prawniczym wodolejstwem (ex. dolne limity w ustawie o zawodach prawniczych). Znany również z tego, że nie przepuszcza okazji do szczeniackiego wyzłośliwiania się w stosunku do swojego poprzednika. A sprawa, o której wspomina jest nie tylko, jak próbuje sugerować, ludzką tragedią ale i podręcznikowym przykładem choroby trawiącej polski wymiar sprawiedliwości.

Fakty związane ze śmiercią Krzysztofa Olewnika są szeroko znane. Olewnik został bestialsko zamordowany w 2003 roku po dwóch latach przetrzymywania go przez porywaczy. Stało się to w miesiąc po zapłaceniu przez rodzinę okupu w wysokości 300 tysięcy euro. Przez ten czas organy ścigania zrobiły wszsytko co możliwe by sprawców nie odnaleźć. Śledztwo - najprawdopodobniej w wyniku wewnętrznego torpedowania - było prowadzone tak żeby niczego nie wykazać (ex. nie urządzono zasadzki podczas płacenia okupu, nie spisano numerów banknotów będących okupem, etc.). Sprawa ruszyła dopiero po przeniesieniu jej do innej prokuratury dzięki czemu morderców i porywaczy schwytano po kilku miesiącach. Tymczasem w zagadkowy sposób nie odnalazła się większa część zapłaconego okupu a bezpośredni sprawcy, na przestrzeni niecałego roku, jak na zawołanie zaczeli umierać. Jeden po drugim.

Pobieżna znajomość tej wstrząsającej historii absolutnie wystarczy żeby stwierdzić, że doszło do skandalicznych zaniechań mających wszelkie cechy sabotażu. Co ciekawe - do dzisiaj nie ukarano ludzi odpowiedzialnych za owe zaniedbania. W tej sprawie jak w soczewce odbijają się wszystkie mankamenty i patologie związane z nieudolnością (nieudolnością?) środowisk prokuratorów i policjantów.

Z tego powodu mam daleko posunięte wątpliwości co do skuteczności obecnych, starannie wyselekcjonowani przez ministra-mecenasa prokuratorów. Po sprawie ekspresowego złagodzenia postępowania wobec Ryszarda Krauze nie wierzę w to, że samodzielnie będą w stanie dojść do jakichkolwiek wniosków, które pozwolą im pociągnąć do odpowiedzialności winnych. Zbyt wiele czynników stoi na przeszkodzie. Począwszy od qusimafijnej solidarności korporacyjnej na braku woli politycznej skończywszy.  Wicepremier Schetyna już zapowiedział, że "policja nie będzie przeprowadzała swojego postępowania wyjaśniającego, bo wielu policjantów może okazać się winnymi zaniedbań" (sic!). Dochodzi do tego casus Ryszarda Kalisza, który jak się dzisiaj okazało - nagrodził nieudolnych policjantów. Za co? Nie pamięta.

Zdaję sobie sprawę, że politycy zbyt często robią medialny show zamiast rzetelnie pracować. Jednak w obecnej stuacji komisja śledcza jest ostatnią szansą na wyjaśnienie tego skandalu. Nie mam wątpliwości, że grupa złożona z konkurujących ze sobą ludzi będzie o wiele bardziej skuteczniejsza od żyjących ze sobą w symbiozie prokuratorów.

Niech politycy zrobią z tego morderstwa sprawę polityczną. Niech postarają się znaleźć sprawców zaniechań. I niech zrobią to tak jak lubią. Przy otwartej kurtynie i w świetle jupiterów. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich, a nie jak zdają się niektórzy sugerować, wyłącznie ofiar tragedii. W przeciwnym wypadku cała afera zostanie stopniowo wyciszona i jak każda inna bulwersująca historia III RP - skrzętnie zamieciona pod dywan.

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka