Pech i zagadkowe fatum seryjnych samobójstw zdaje się nie opuszczać obecnej ekipy rządowej. Zaledwie zaczęło się uspakajać po skandalu jaki się przetoczył w związku ze śmiercią bandziora Pazika, a już mamy zwiastun kolejnej afery z samobójczym wykrzyknikiem. Tym razem ze służbą specjalną ABW i dorzynaniem watahy w tle.
A oto treść tej historii. Wysoka rangą funkcjonariuszka ABW popełniła samobójstwo. Prawdopodobnie była oficerem zajmującym się sprawami finansowymi. Kobieta na krótko przed śmiercią wzięła udział w spotkaniu służbowym ze swoimi przełożonymi. Przy jej ciele znaleziono odręcznie napisany list, w którym oskarżyła kierownictwo o psychiczne znęcanie się nad jej osobą. Wiadomo, że Barbara P. była awansowana w czasach rządów PiS. Wiadomo także, iż była wielokrotnie przesłuchiwana przez nowe kierownictwo, które obsesyjnie poszukiwało jakichkolwiek dowodów nadużyć i przestępstw szefostwa z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Na chwilę obecną to wszystko o czym wiemy. Całą sytuację opisał dzisiejszy dziennik.pl więc nie wykluczone, że sprawa jest medialną przykrywką (zalecam daleko posuniętą ostrożność w zawierzaniu temu tytułowi). Gdyby się jednak okazało, że zachodzi przynajmniej prawdopodobieństwo, iż opisywane wypadki wyglądały jak wyżej, to mamy do czynienia z o wiele bardziej skandalicznym precedensem niż w przypadku trzech samobójstw w sprawie rodziny Olewników. Brutalne i prowadzące do samobójczej śmierci wymuszanie zeznań obciążających obecną opozycję jaką jest PiS nie byłoby już jedynie sprawa lokalnej sitwy, ale zbrodnią na demokracji. Zbrodnią, za którą obecne kierownictwo ABW powinno być postawione przed sądem, a konstytucyjny zwierzchnik - szef MSWiA Grzegorz Schetyna - przed trybunałem stanu.
A tak swoją drogą. Fajnie się chłopcy z PO bawią. Globalna katastrofa finansowa na horyzoncie, bezrobocie powolutku rośnie, wartość złotego spada. A tymczasem w kraju samobójczy trup ściele się gęsto. Kiepsko widzę przyszłość obecnej władzy. Tutaj nawet Palikot do spółki z Mistewiczem, na ostrej bańce, nic nie poradzą. Narracja bierze w łeb, kiedy zaczyna lać się prawdziwa krew.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka