Takie pytanie nasuwa mi się po przeczytaniu ostatniego newsu zamieszczonego w Dzienniku.pl, z którego wynika, iż bohater II Wojny Światowej - Rotmistrz Witold Pilecki - nie został Patronem Międzynarodowego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem z powodu wojny polskich plemion parlamentarnych. Europosłowie koalicji PO-PSL+Lewica uwalili propozycje europosłów PiS z powodu... błędu technicznego (wersja oficjalna). Tak się przynajmniej tłumaczył z tej oczywistej kompromitacji Jacek Saryusz-Wolski. Niewartoby o tym zapewne wspominać gdyby nie było to pokłosiem prowadzonej przez obecną władze polityki pijaru. Polityki, która dla nędznych, sądażowych punkcików zakłada zasadę wycinania w pień wszelkich pomysłów zgłoszonych przez polityczną konkurencję. Nawet tych, które wydają się w oczywisty sposób służyć wszystkim.
Tego rodzaju zasada dyskontynuacji połączonej z destrukcją jest wpisana w pijarowskie oblicze politykierstwa ludzi PO. Do takiego wniosku skłania mnie obserwacja praktyk i owoców obecnie rządzących. W podobny sposób postąpiła obecna Prezydent Warszawy stopując, opóźniając i likwidując wiele inwestycji przygotowywanych przez polityków PiS. Podobnie rozprawiono się z wykorzystaniem środków unijnych, lekką ręką wyrzucając wszystkie plany przygotowane przez poprzedni Rząd. Efekt? Zaledwie 5% wykorzystanie środków unijnych.
Wracając do smutnego wydarzenia przytoczonego na początku. Nie sądzę żeby sprawę upamiętnienia bohaterstwa Pileckiego udało się odwrócić. Tego typu przedsięwzięcia wymagają zorganizowanego lobbowania i politycznej strategii. Słowa Saryusza-Wolskiego o korekcie głosowania pachną pijarowską prowizorką. A to daje asumpt do stwierdzenia, że patronem wyżej wymienionego dnia zostanie jakiś francuski, włoski lub - czemu nie? - niemiecki antynazista wspominany w pamiętnym przemówieniu batiuszki Putina. Krótko mówiąc politycy PO-PSL+Lewica będą mogli sobie pogratulować oszałamiającej skuteczności i powrócić do ulubionej czynności jaką jest... dorzynanie.
Cała sytuacja przypomina słowa przypisywane Ottonowi von Bismarckowi, który mówiał o Polakach, że cieżko się z tymi ludźmi wojuje, ale... "dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą".
Niestety. Wygląda na to, że chyba miał racje.
Pozdrawiam
PS: A oto nazwiska pań i panów, dla których Rotmistrz Pilecki jest mało znaczącą postacią:
Platforma Obywatelska: Bogusław Sonik, Jacek Saryusz-Wolski, Jerzy Buzek, Zdzisław Chmielewski, Urszula Gacek, Stanisław Jałowiecki, Janusz Lewandowski, Jan Olbrycht, Jacek Protasiewicz, Zbigniew Zaleski, Tadeusz Zwiefka,
Polskie Stronnictwo Ludowe: Czesław Siekierski
Sojusz Lewicy Demokratycznej: Lidia Geringer de Oedenberg, Bogusław Liberadzki
Socjaldemokracja Polska: Genowefa Grabowska
Demokraci.pl: Grażyna Staniszewska, Andrzej Wielowieyski, Janusz Onyszkiewicz
Unia Pracy: Adam Gierek
Stronnictwo Demokratyczne: Paweł Piskorski
Stronnictwo Piast: Jan Masiel
Niezrzeszeni: Marek Czarnecki
Inne tematy w dziale Polityka