Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
31
BLOG

Propaganda za 0.01%

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 15

Dzisiejsza Rzepa opisuje jak naprawdę i bez medialnego makijażu wygląda modelowy przykład przełożenia pijarowskiej propagandy rządowej na rzeczywistość. Uchwalona w pośpiechu i z wielkim hukiem ustawa o finansowaniu partii politycznych okazała się typową dla naszego sejmu legislacyjną niedoróbką-prowizorką. Senaccy prawnicy cytowani przez media zgłaszają szereg wątpliwości i pokazują konkretne wady świeżo uchwalonego prawa. Widać również jak na dłoni polityczny aspekt wyżej wymienionej ustawy, której podstawowym celem jest odebranie pieniędzy opozycji. Rząd jak wiadomo sam się wyżywi. Platforma uzupełni braki finansowe metodą Palikota (sprawy umorzy prokuratura lubelska). PSL+Lewica dostaną po kieszeni relatywnie mniej, za co zapewne otrzymają wyrównanie przy obsadzaniu synekurek z państwowej kasy. A po następnych wyborach sposób finansowania wróci do stanu z dnia dzisiejszego, bo jak wiadomo ustawa ogranicza wydatki na partie tylko i wyłącznie na niecałe dwa lata.

Cała sprawa dotyczy kwoty, która stanowi 0,01% (jedna dziesięciotysięczna) obecnego budżetu państwa. I tutaj nasuwają się pytania. Dlaczego w sposób równie dynamiczny nie można ograniczyć wydatków na KRUS i różnego rodzaju agendy rządowe gdzie koszty dystrybucji pieniądza sięgają nawet 50%? Czemu nie jesteśmy w stanie zobaczyć pośpiechu Rządu przy wykorzystywaniu środków unijnych, z których spożytkowano do tej pory jedynie 5%? Dlaczego wreszcie rząd nie jest w stanie zapewnić rozwiązań trwale ograniczających wydatki na polityków a w zamian za to serwuje nam niechlujną prowizorkę, która ma obowiązywać jedynie przez niecałe dwa lata?
 
Pytania mają charakter retoryczny. Treść obecnej polityki już dawno wykroczyła poza ramy interesu publicznego skupiając się tylko i wyłącznie na chęci wyeliminowania przeciwników. Być może nie byłoby to problemem gdyby gracze przestrzegali określonych reguł w ramach politycznej konkurencji. Niestety owa konkurencja wraz z jakimikolwiek regułami już dawno zanikła i ustąpiła miejsca wyczynowemu... dorzynaniu.
 
Dorzynanie było, jest i będzie dla koalicji PO-PSL+Lewica ważniejsze od rządzenia z oczywistych powodów. Jest to czynnośc prosta, tania i nie wymagająca wysiłku intelektualnego. Co niemniej ważne - jest to także zajęcie niesłychanie integrujące tych, którzy gdyby nie wspólne i wyimaginowane zagrożenia już dawno temu musieliby się gęsto tłumaczyć lub skoczyliby sobie do gardeł. Dzięki dorzynaniu byle cwaniaczek z zarzutami może zostac ofiarą faszystowskiej IV RP (vide Doktor G.). Dzięki dorzynaniu byle chamuś jest w stanie nadawać publiczny bon-ton (vide Niesiołowski, Palikot). Dzięki dorzynaniu byle matoł przyłapany na czymś kompromitującym może się wykręcic sianem wrzeszcząc, że to wredny PiS go wrobił (vide Wojewódzki i jego komentarze o doniesieniach prasowych na temat jego narkotykowych upodobaniach). I tak dalej, i tak dalej.
 
A to z tym co jest ważne? Cóż, to zawsze można zamieśc pod dywan lub przykryć arcyważną dla rządzących „narracją”.
 
Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka