Dwa tygodnie temu do Dublina zawitał Pan Jerzy Buzek. Były Premier RP. Powodem formalnym jego odwiedzin miało być zachęcanie społeczeństwa do udziału w referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Pierwotnie, świeżo upieczony Przewodniczący Parlamentu Europejskiego miał się skupić tylko i wyłącznie na tym, trzymając się z daleka zarówno od zwolenników jaki od przeciwników TL ("I am not entering the campaign on any side. Irish people must decide for themselves..." ("Nie zamierzam wkraczać w kampanię po której kolwiek ze stron. Irlandyczy muszą zdecydować za siebie...")). W rzeczywistości spektakle w jakich wziął udział spokojnie można zaliczyć do propagandowych występów opcji na "Yes". Przy okazji padło kilka stwierdzeń, nad którymi wypadałoby się zadumać. Oto jedno z nich:
"He (President of the European Parliament Jerzy Buzek)said theconsequences for Ireland of a No vote could be somewhat similar to that of Poland when it elected a nationalist government headed by former prime minister Jaroslaw Kaczynski in 2006.
“Nobody was saying Poland should leave the EU, but I must tell you honestly it was more difficult to start a discussion and to argue...”he told The Irish Times in an interview." ("No vote would dilute influence, says Buzek" 08.09.2009 The Irish Times)
W tłumaczeniu na polski brzmi to mniej więcej tak: "(Prrzewodniczący PE Jerzy Buzek) powiedział, iż konsekwencję zagłosowania na "Nie" mogą być dla Irlandii w jakiś sposób podobne do tego co spotkało Polskę kiedy rządy objęli nacjonaliści z Premierem Jarosławem Kaczyńskim w 2006 roku.
"Nikt nie mówił, że Polska powinna opuścić UE, ale muszę wam szczerze powiedzieć, iż było dużo trudniej zaczynać dyskusję i używać argumentów..." (sic!)"
Tyle ma do powiedzenia Pan Jerzy Buzek. Facet, który zdobył swoje obecne stanowisko między innymi dzięki ludziom z PiS, którzy przekonali swoją frakcję w PE do głosowania na niego. Ludziom, którymi dzisiaj straszy Irlandię i Europę.
To się nazywa lojalność w polityce.
Pozdrawiam
PS: Miałem o tym napisać wcześniej. Niestety, napięty harmonogram w czasach recesji jest bezlitosny. ;)
Inne tematy w dziale Polityka