Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
60
BLOG

Gambit Tuska

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 7

W swoich ostatnich dwóch wpisach przewidywałem pewien fatalny scenariusz, który zaczyna nabierać coraz bardziej realnych kształtów. Dedukowałem, że Donald Tusk będzie się starał całkowicie zneutralizować Mariusza Kamińskiego dymisionując go za cenę pozornego poświęcenia swoich ludzi. Dziennik Polska The Times właśnie podał wiadomość, która wydaje się potwierdzać te domysły. Do zdymisjonowanych wcześniej Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego ma dołączyć Grzegorz Schetyna, który na życzenie premiera ma złożyć dymisję i wycofać się na pozycję szefa klubu poselskiego. Mówiąc obrazowo, PO poświęca kilka rządowych figur w zamian za - w ich mniemaniu - społeczne carte blanche na rozprawienie się z Kamińskim i CBA. Plan wydaję się być prosty, skuteczny i zapewne w zamierzeniu specjalistów od rządowego PR ma natychmiast zaprocentować uspokojeniem sytuacji i sondażowym profitem. Pytanie czy aby na pewno?

Doprawdy trudno uwierzyć aby rozpaczliwa dymisja człowieka no.2 w PO zdołała przekonać opinie publiczną, że kara za aferę hazardową została w pełni uiszczona. Grzegorz Schetyna nie jest ani postacią popularną, ani lubianą. Nie wydaję się by mógł wzbudzić u postronnych obserwatorów choćby śladową ilość empatii. Ten człowiek nie ma ani wdzięku, jak chociażby Radosław Sikorski, ani aktorskiego talentu jakim zdążyła się wykazać Beata Cielebąk-Sawicka. Poza tym zamianę stanowiska wicepremiera na pozycję szefa klubu parlamentarnego trudno uznać za dotkliwą karę. To bardziej przypomina przegrupowanie sił, co warto zauważyć, było już przez polityków PO ćwiczone przy okazji niewyjaśnionych do dzisiaj machinacji finansowych z 2006 roku.

Przypomnijmy, że chodziło o oskarżenia wobec kilku polityków, którzy mieli kierować procederem wyprowadzania pieniędzy z partyjnej kasy. W wyniku tej sprawy pokazowo zawieszono dwóch działaczy - Marcina Rosoła i Piotra Wawrzynowicza. Panowie zniknęli na rok tylko po to żeby się później objawić... na wyższych stanowiskach. W takiej sytuacji możemy przyjąć za pewnik, że - jak wspomniałem wyżej - owe poświęcenia ministrów Tuska nagradzane przez niektóre media owacjami na stojąco będą czysto pozorne. To co jest naprawde realne to trwała eliminacja Kamińskiego i CBA.

Determinacja z jaką obóz rządowy zaczął zwalczać Mariusza Kamińskiego zaczyna niebezpiecznie przypominać mafijną zemstę. Jakość zarzutów dla szefa CBA może być dzisiaj traktowana poważnie jedynie przez polityków i propagandystów związanych, czy to emocjonalnie, czy biznesowo z  rządzącą partią. Nie da się, bez pogwałcenia elementarnych zasad przyzwoitości i prawa, skazać Kamińskiego za aferę gruntową. Chociażby z tego powodu, że wówczas należałoby postawić zarzuty wszystkim sędziom i prokuratorom, którzy byli w sprawę zaangażowani wydając pozwolenia na zakładanie podsłuchów i inne działania operacyjne. Gdyby tak się jednak stało Polska otrzymałaby na bardzo długi czas łatkę żerowiska politycznych mafii co zakonserwowałoby wszystkie patologie toczące nasz kraj na długie lata.

Nie ma wątpliwości, że ewentualna dymisja Kamińskiego rozpęta polityczne piekło, przy którym dotychczasowe ekscesy Palikota, Niesiołowskiego czy Czumy będą się wydawać niewinnymi pieszczotami. Gazeta Wyborcza i inne media nawołujące do pseudo-prokuratorskiego linczu na Kamińskim będą triumfować i przekonywać nas wbrew oczywistym faktom, że Tusk podjął jedyną możliwą decyzję. To jednak nie wystarczy aby zdjąć z partii rządzącej odium złodzieji i aferzystów, które powoli , z dnia na dzień, zaczyna przylegać do PO na trwałe. Bagaż afery hazardowej z każdym miesiącem będzię coraz cięższy. I mam wątpliwości czy komisja śledcza zdominowana przez przybocznych Tuska zdoła go rozładować. Tymbardziej, że możemy przyjąć za pewnik, iż politycy PO tradycyjnie będą usiłowali udowadnić tezę, że wszystkiemu winien jest Jarosłąw Kaczyński.

Pozdrawiam

 

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka