Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
41
BLOG

W którym momencie kampanii zagrają czarne skrzynki? (Update)

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 33

 

Każdy kto śledzi sprawę Katastrofy Smoleńskiej zadaje sobie pytanie o sens utajnienia nagrań z tzw. czarnej skrzynki samolotu prezydenckiego. Pomijając podstawowe pytanie dlaczego polskie władze nie mają faktycznego wglądu w śledztwo rosyjskiej komisji pod przewodnictwem premiera Putina, należy się zastanowić dlaczego Rosjanie zwlekają z upublicznieniem zachowanych zapisów? Teoretycznie sprawa powinna być prosta. Powszechna wiedza o czym rozmawiali piloci na kilkadziesiąt minut przed katastrofą nie może stanowić żadnego zagrożenia dla dobra śledztwa. Pytanie brzmi: Dlaczego nie wiemy o tym o czym już wiedzą rosyjski premier i jego prokuratoria? Próba odpowiedzi na to pytanie może doprowadzić do niepokojących wniosków.
 
Wyobraźmy sobie, że na kilka dni przed nadchodzącymi wyborami do opinii publicznej przedostają się nie autoryzowane fragmenty nagrań z kokpitu rozbitego Tupolewa. Wyobraźmy sobie, że w akompaniamencie trzasków i szumów pilot niewyraźnie mówi coś o swoich zwierzchnikach po czym rozpoczyna przedśmiertelną modlitwę. W zależności od kontekstu, impakt takiego nagrania mógłby być niszczący dla jednej lub nawet obu  stron politycznego sporu. Rosjanie z pewnością zdają sobie sprawę z tego w jaki sposób zawartość awaryjnego rekordera (ewentualnie plotki na temat owej zawartości) może wpłynąć na przebieg tych lub następnych wyborów i patrząc na całą sprawę z boku wydaje się, że w ich politycznym interesie może być limitowanie wiadomości na ten temat. Wypuszczanie ich do międzynarodowej opinii pod ścisłą kontrolą i w odpowiednim czasie. Chociażby takim jak wybory prezydenckie lub parlamentarne w Polsce, na które bez wątpienia będą próbowali wpłynąć.
 
Polskie media funkcjonują jak funkcjonują. Wykorzystanie ich do osiągnięcia partykularnych celów może się okazać dziecinnie proste. Jeżeli dziennikarze są wykorzystywani do wewnętrznych porachunków przez służby polskie, dlaczego mieliby odmawiać służbom państw obcych? Wypuszczanie informacji "potwierdzonych przez anonimowe źródła" może się stać specjalnością Rosjan, którzy dzięki Tragedii Smoleńskiej wydatnie poszerzyli możliwości wpływu na polskąpolitykę. I trzeba sobie powiedzieć wprost - w znaczny sposób przyczyniła się do tego bierność polskich władz, które są traktowane przez kremlowskich dygnitarzy niczym udomowione zwierzę na postronku oraz ostry konflikt wewnętrzy w naszym kraju.
 
Pozdrawiam
 
PS: Osobnym wątkiem jest kwestia własności szczątków rozbitego samolotu. Dlaczego polski rząd najzwyczajniej w świecie nie domaga się zwrotu ocalałych elementów, które mogłyby być przydatne przy prowadzeniu śledztwa przez polskich prokuratorów?
 
PS2: Rolex wykonał kawał pracy przy odkopywaniu wszystkich informacji dotyczących czarnych skrzynek. Obraz jaki wyłania się z przekazów medialnych nie jest według mnie jednoznaczny. Według portalu polska.pl 15 kwietnia wróciła do Polski pierwsza z trzech czarnych skrzynek prezydenckiego Tupolewa. Z kolei Super Express twierdził, że 21 kwietnia do Polski miał trafić zapis czarnych skrzynek prawdopodobnie sporządzony przez stronę rosyjską. Na tej podstawie Prokurator Generalny zapowiadał ujawnienie treści czarnych skrzynek w dniu następnym (22 kwiecień). Mamy 28 kwietnia. Treść nagrań nadal jest objęta tajemnicą śledztwa.

Tymczasem... według niejakiego Lecha Maziakowskiego wszystkie informacje były od początku w posiadaniu SKW.

Odsyłam i zachęcam do lektury  wpisu Rolexa.

 

 

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka