Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
751
BLOG

Węzeł smoleński zaciska się nadal

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 7

Myli się ten komu się wydaje, że wczorajszy dzień przyniósł jakikolwiek przełom. Bilansem jest jedynie informacja, że polscy technicy znaleźli "coś" na kadłubie i wewnątrz wraku prezydenckiego TU-154. Tym czymś są tzw. cząstki wysokoenergetyczne, które według zdającego relację prokuratora mogą być perfumami, pestycydynami lub... pozostałościami po eksplozji ładunku wybuchowego. Tyle fakty. Co do interpretacji to sprawa przedstawia się bardziej interesująco.

Zacznijmy od relacji tzw. prawej strony dyskursu. Po pierwsze nie sposób zauważyć, że sprawa z rzekomym trotylem dziwnym trafem nałożyła się na kolejny skandal związany z zamianą lub błędną identyfikacją zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej oraz na tajemniczym samobójstwo pilota jaka-40, który zarzucał falsyfikację rosyjskich stenogramów z czarnych skrzynek. Sprawy te w oczywisty sposób spowodowałyby dalsze ześlizgiwanie się w sondażach partii rządzącej. Wczorajsze "przegrzanie" tematu prawdopodobnie ten proces wyhamowało. Po drugie, wyszło na jaw, że jedna z rodzin ofiary katastrofy przeprowadziła badania szczątków samolotu na własną rękę w Stanach Zjednoczonych. Uzyskanie szczątków nie było zbyt trudnym zadaniem. Przez pewien czas można było je znaleźć wokół miejsca katastrofy co przeczy w oczywisty sposób tezie o "pieczołowitości" Rosjan. Wyniki badań były ponoć tożsame z rewelacjami wtorkowej "Rzeczpospolitej".

Lewa strona skupiła się przede wszystkim na rytualnym waleniu w Kaczora. Celowała w tym oczywiście społeczność dziennikarska skupiona wokół "Gazety Wyborczej", którą kolejny raz zamieniono na fanzone Prezesa PiS. Najbardziej kuriozalnym przypadkiem okazał się Paweł Wroński. Prominentny publicysta koncernu z ulicy Czerskiej z charakterystycznym dla siebie humorem podziękował "Rzeczpospolitej" za, jak to określił, "wyciągnięcie z Kaczyńskiego zawleczki". Do prawdy nie wiem ile jeszcze GW musi stracić czytelników, żeby wreszcie zrozumieć, że każdorazowy Kaczor Sabbath na łamach pozbawia ich na oko kilka tysięcy potencjalnych odbiorców. Ponadto oberwało się również Rzepie. Z tego co widzę politycy PO zaczeli się domagać dymisji redaktora naczelnego Tomasza Wróblewskiego. Nie wiem co prawda na jakiej podstawie, ale jest to fakt dosyć znaczący.

Wracając do sprawy śladów na wraku. Również wczoraj okazało się, że sprawa decyzją Prokuratury Wojskowej w zasadzie jest przesądzona. Wykrycie wyżej wymienionych cząstek wysokoenergetycznych jest czynnością wstępną. Szczegółowe badania powierzono... Rosjanom. Jest to bardzo oryginalny sposób postępowania ze strony polskich śledczych. Zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę opieszałość służb rosyjskich i fakt, że technicy polscy pojawili się przy wraku samolotu ponieważ... podważali jakość badań pirotechnicznych wykonanych przez tych samych Rosjan.

Czy ktoś jest w stanie wyjaśnić dlaczego szczegółowe badania próbek nie mogły się odbyć w Polsce?

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka