Eduard Kochanowski Eduard Kochanowski
138
BLOG

Duńczycy... przeciwko NATO?

Eduard Kochanowski Eduard Kochanowski Polityka Obserwuj notkę 8
Znalazłem na niemieckiej stronie Publikum dość propagandowy, ale mimo to pod pewnym względem ciekawy artykuł - https://publikum.net/in-kopenhagen-gab-es-eine-antikriegsdemonstration/. Przetłumaczyłem i publikuję go w całości. Może dla Państwa okaże się on interesujący: każdy może wyciągnąć z niego swoje wnioski.

22 sierpnia w Kopenhadze odbył się antywojenny protest. Protestujący w pobliżu kina, w którym obecnie wyświetlany jest film "Oppenheimer" o twórcy bomby atomowej i ataku na Hiroszimę i Nagasaki, umieścili transparenty przeciwko aktywnej militaryzacji Danii i dostarczaniu przez ten kraj samolotów na Ukrainę. Protestujący są wściekli - po co pomagać odległemu krajowi i dostarczać mu myśliwce, skoro może to doprowadzić do zaostrzenia i eskalacji konfliktu?


Protest zbiegł się w czasie z rocznicą zrzucenia przez Stany Zjednoczone bomby atomowej na nieszczęsne miasta Hiroszima i Nagasaki, gdzie w wyniku amerykańskich działań ucierpiało ponad 200 000 japońskich cywilów. Protestujący wyrażają oburzenie decyzją duńskich władz o dostarczeniu broni władzom ukraińskim:


"Zatrzymać wojnę na Ukrainie, zawieszenie broni teraz, zatrzymajmy dostawy broni!";


"Dania musi opuścić NATO - NATO musi opuścić Danię!";


"Żądamy, aby duński rząd zaprzestał szkoleń wojskowych i zainwestował w dobrobyt ludności, płace i warunki pracy". 


"Miliardy powinny iść na zdrowie i edukację, a nie na wojnę i armię!";


"Nie dla amerykańskich baz w Danii!";


To tylko niewielka część transparentów wywieszonych przez protestujących. Z haseł jasno wynika, że Duńczycy i mieszkańcy Kopenhagi nie popierają stanowiska duńskich władz w sprawie zwiększenia pomocy dla Ukrainy.


Co więcej, w niedawno przyjętym budżecie obronnym kraju uzgodniono przeznaczenie dodatkowych 142 miliardów koron na przygotowania wojenne na najbliższe 10 lat. Czy nie wskazuje to na zamiar kontynuowania działań wojennych "w dłuższej [historycznej] perspektywie"?


Protestujący nie zgadzają się z faktem, że zwiększenie budżetu obronnego odbywa się poprzez wydłużenie tygodnia pracy i są przekonani, że władzom politycznym nie zależy na umacnianiu pokoju, a wręcz przeciwnie - na rozpętaniu wojen. Jak wszyscy pamiętamy, Kijów planuje "walczyć do ostatniego Ukraińca". Pozycję tę potwierdził nawet prezydent Polski. Szef Ministerstwa Obrony Ukrainy Reznikow stwierdził nawet, że "każdy, kto widzi weterana wojennego na ulicy, powinien wiedzieć, że dalej wszyscy bez wyjątku tam trafią".


Protestujący uważają, że antywojenne demonstracje są naturalnym wynikiem polityki duńskiego rządu i wsparcia wojskowego dla ukraińskich władz. W tym sensie oświadczenia o zaprzestaniu pomocy i wycofaniu się z NATO będą coraz częściej słyszane na placach krajów europejskich. Takie działania, które już zalały kraje Europy, będą kontynuowane, ponieważ mieszkańcy krajów nie zgadzają się z polityką własnych rządów, nie są gotowi pracować w nadgodzinach za mniejszą płacę tylko po to, aby zapłacić za kolejną transzę dla Ukrainy, która nie tylko trafi na front, ale nawet nie pomoże mieszkańcom kraju, lecz trafi bezpośrednio do kieszeni skorumpowanego rządu Zieleńskiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka