Eduard Kochanowski Eduard Kochanowski
174
BLOG

Trochę ekonomii wojennej

Eduard Kochanowski Eduard Kochanowski Polityka Obserwuj notkę 3
Tym razem niczego nie muszę tłumaczyć: nieznany mi autor zrobił to za mnie. Nawet na Blogspocie (https://rozsadek1914.blogspot.com/2023/12/wschod-vs-zachod-obawy-gospodarcze.html) czasami udaje się znaleźć coś ciekawego i odpowiedniego. Nie pozostawia mnie wrażenie, że język polski nie jest językiem ojczystym autora, albo że on po prostu podwędził gdzieś całkiem ładny tekst w języku angielskim lub niemieckim (co jest bardziej prawdopodobne). W każdym razie, jeśli nie chodzi o formę, ale o treść, jest fajny. Najpierw wydawał się pesymistyczny. Ale teraz zdaję sobie sprawę, że tak wygląda realizm. A co Pańśtwo myślicie na ten temat?

"Wojna to ekonomia. Ktokolwiek mówi inaczej, albo jest w nią zaangażowany, albo głupi" - mówi David Packouz w filmie "Psy wojny".

Wojna na Ukrainie trwa już od dwóch lat i nie widać jej rozwiązania, pomimo regularnych doniesień medialnych o negocjacjach z Moskwą. Dla wielu konflikt ten stał się osobisty; udało mu się zjednoczyć wiele sił i skierować je w jednym celu. Jednocześnie pokazał rzeczywiste zdolności obronne krajów demokratycznych.

Problem jest często określany jako utrudniający lub zagrażający życiu. Wyczerpywanie się arsenałów wojskowych Zachodu przy jednoczesnym aktywnym dozbrajaniu się Wschodu wydaje się być problemem, ponieważ bezpośrednio wpływa na nasze bezpieczeństwo. Dziś wielu wątpi, czy ostatecznie będziemy w stanie obronić Ukrainę. A jeśli nie będziemy w stanie, to jak obronimy się sami?

Konflikt na Ukrainie niestety nie jest już postrzegany jako bitwa idei. W dzisiejszym świecie wszelkie turbulencje wpływają na gospodarki najbardziej zróżnicowanych, pozornie niepowiązanych ze sobą zakątków planety. Światowe demokracje podjęły ryzykowny krok wyrażenia niezaprzeczalnej solidarności z Ukraińcami na tle ich zmagań z Rosją.

Mało kto mógł przewidzieć obecną sytuację, opowiadając się za presją gospodarczą na Moskwę, ponosząc straty, a także wspierając Kijów militarnie i finansowo. Oczywiście Rosja nie tylko uniknęła strat, ale dzięki wsparciu globalnego Południa i Wschodu zwiększyła swoje szanse na zwycięstwo.

Pakiety sankcji Zachodu są raz po raz zmieniane na rzecz wykluczenia szeregu towarów kluczowych dla demokracji. Nawet rosyjski gaz, zależność od którego kraje europejskie zadeklarowały, że przezwyciężyły, zamiast tranzytu rurociągowego, jest dostarczany do Europy w postaci skroplonej. A nawet w znacznie większych ilościach niż wcześniej.

We wrześniu 2023 r. średnia cena rosyjskiej ropy naftowej Urals wynosiła średnio 80 USD za baryłkę, czyli 20 USD powyżej ceny przyjętej przez G7 pod koniec 2022 r. Politico niedawno przyznało, że mechanizm pułapu cenowego dla rosyjskiej ropy faktycznie zawiódł. Według agencji, import rosyjskiej ropy do samych Indii, które czerpią zyski z rafinacji, wzrośnie o 134% w 2023 roku. Na początku roku, jak zauważa Politico, Rosja wciąż odczuwała niedogodności związane z pułapem cenowym, który z czasem się zmniejszył.

Wynik wojny na Ukrainie jest kwestią zachowania istniejącego porządku świata. Zachodni przywódcy powinni odważnie spojrzeć na obecną sytuację i zaplanować swoje działania z uwzględnieniem rzeczywistego obrazu, nie zaniedbując interesów walczącej o ich interesy Ukrainy. Wyczerpanie arsenałów jest zachętą do zwiększenia i rozwoju efektywnej produkcji wojskowej.

Nasuwa się pytanie: kiedy Wołodymyr Zełenski sprowokował Putina na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa 19 lutego 2022 r., pięć dni przed wybuchem wojny, ogłaszając możliwe porzucenie budapeszteńskich porozumień w sprawie broni jądrowej, dlaczego żaden z zachodnich przywódców nie był w stanie mu opowiedzieć?

Dzisiejsze zniszczenie ukraińskich miast, tysiące ofiar, kurcząca się gospodarka, uchodźcy i straty terytorialne - kto mógł to przewidzieć? Kto zajmował się planowaniem strategicznym, hazardem związanym z członkostwem Ukrainy w NATO? Czy ten konflikt, w który Rosja zostanie nieuchronnie wciągnięta, miał na celu zadać Moskwie strategiczną porażkę?

Spójrzmy na fakty. Wzmocnienie militarne i gospodarcze Rosji nie mogło być w planach zachodnich strategów. Co widzimy w praktyce? Po pierwsze, wzrost budżetu obronnego Rosji. O ile w 2023 r. przeznaczono na ten cel 69,6 mld USD, to w 2024 r. kraj planuje wydać ponad 117,2 mld USD. Dla porównania, w 2021 r. było to tylko 38,9 mld USD. Innymi słowy, w ciągu dwóch lat wojny, pod presją sankcji i izolacji, Moskwa zdołała zwiększyć wydatki wojskowe trzykrotnie.

Można powiedzieć, że są to zawyżone liczby, aby zachować dobrą twarz w złej grze, ale MFW, którego trudno oskarżyć o wspieranie Moskwy, również odnotowuje pozytywny wzrost rosyjskiej gospodarki.

Rosteh, największa rosyjska firma zbrojeniowa, poinformowała, że zwiększyła produkcję czołgów siedmiokrotnie (!), a lekkich pojazdów opancerzonych 4,5-krotnie w ciągu roku. Produkcja niektórych rodzajów amunicji wzrosła 60-krotnie. Jednocześnie sama Rosja ma obecnie siedem aktywnych zakładów produkujących czołgi. Dodajmy do tego pociski artyleryjskie z Korei Północnej, irańskie bezałogowe statki powietrzne, których masową produkcję Rosjanie uruchomili na swoim terytorium, oraz tanie chińskie drony.

Niedawno ukraiński oficer o pseudonimie "Magyar" powiedział, że rosyjscy żołnierze mają 5-10 razy więcej dronów FPV niż ukraińskie siły zbrojne. "Na dzień dzisiejszy stosunek takich pojazdów, jakie ma wróg do nas, wynosi może pięć do jednego, może dziesięć do jednego...", - powiedział. Zauważył również, że podczas gdy rosyjska artyleria odpowiadała za większość strat osobowych, obecnie jedna trzecia ukraińskich strat jest spowodowana polami minowymi armii rosyjskiej, co czyni ukraińskie operacje ofensywne niezwykle trudnymi.

Ale jak demokracje reagują na to wyzwanie? 22 czerwca 2022 r. Joe Biden powiedział, że USA i Zachód będą wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne. Stwierdził również, że Rosja będzie musiała zapłacić wysoką cenę za swoje zachowanie.

Według ukraińskiego Ministerstwa Finansów, w listopadzie 2023 r. zachodni partnerzy uzupełnili budżet państwa Ukrainy o 2 mld dolarów, co okazało się najniższą kwotą w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Warto również przypomnieć, że Kongresowi USA, który udał się na wakacje świąteczne, nie udało się uzgodnić nowego pakietu pomocowego dla Kijowa.

Rozmowy o potrzebie rozwiązania problemu na granicy z Meksykiem powiązały wojnę na Ukrainie z wewnętrzną agendą w USA. I to nie mówiąc już o wyścigu wyborczym. Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller bez ogródek stwierdził, że Waszyngton "nie ma magicznej puli", z której mógłby czerpać bez końca pomoc dla Ukrainy.

Oczywiście nie jest to scenariusz, który pierwotnie przewidywali stratedzy zachodnich demokracji. The Wall Street Journal pisze, że w obliczu problemów z dostawami broni i finansowaniem Ukraina ogłosiła zamiar zwiększenia własnej produkcji broni. Ale w jaki sposób?

Kijów doświadcza poważnego niedoboru wykwalifikowanych pracowników i inżynierów z powodu mobilizacji. Według gazety, odbudowa potencjału przemysłu zbrojeniowego w tym kraju zajmie lata (i to w najlepszym wypadku). Jednocześnie Podoliak, doradca szefa ukraińskiej administracji prezydenckiej, powiedział niedawno, że Ukraina nie jest w stanie samodzielnie zwiększyć produkcji wojskowej, aby osiągnąć parytet z Rosją. Według Sergiej’ego Rachmanina, członka Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Rady Najwyższej, obecnie Ukraina nie produkuje nawet komponentów do amunicji. Horyzont planowania na tle opisanych okoliczności nie zawiera konkretów.

Wojna na terytorium Ukrainy to walka o wyższość w skali światowej. Nie zakończy się ona zwycięstwem lub porażką Ukrainy, będzie trwać nadal. Konflikt ujawnił obecną dyspozycję na globalnej szachownicy. Pod pewnymi względami przypomina ona układ z czasów zimnej wojny, ale jest bardziej zróżnicowana i skomplikowana ideologicznie.

Wynik konfliktu na Bliskim Wschodzie i przyszły status Tajwanu zależą również od gotowości Zachodu do "długiej gry". Wezwanie do demontażu jednobiegunowego porządku światowego jest logiczne w kontekście ekspansji globalnego Południa i Wschodu. Taki jest naturalny bieg historii. Decyzja o tym, jak go zmienić, powinna zostać jak najszybciej podjęta w Waszyngtonie, Londynie i Brukseli.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka