Najwyraźniej tragedia, która się wydarzyła, nie jest dość wielka.
Co takiego jeszcze musi się stać, abyśmy - wszyscy, co do jednego - w końcu oprzytomnieli?...
P.S. Tu miała być zupełnie inna notka - zamierzałem dać jej tytuł "Nagrobek Edgara".
Miała być poświęcona - jak wiele notek ostatnio na "S24" - jednej osobie z tej nieszczęsnej listy.
Wybrałem sobie rozmyślnie, kogoś, za kim za (jego) życia, delikatnie mówiąc, nie przepadałem.
Irytował mnie, krytykowałem go, kpiłem... i nagle złapałem się, że teraz w transmisjach telewizyjnych będzie mi brakowało nawet tego charakterystycznego "pszepaniom" i uśmiechu w typie "spoko wodza".
Chciałem poszukać - i pewnie bym znalazł - rzeczy, które przesłoniłyby w mojej pamięci różne jego niemądre słowa, nietrafione pomysły... (gdybym wybrał się w Świętokrzyskie, zapewne znalazłbym tym prędzej)
Pan wybaczy, panie Przemku - może innym razem...
Ostrzeżenie: nie dyskutuję ze śmieciami - wyrzucam je.
twitter.com/entefuhrer
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka