Z góry przepraszam tych, którzy bedą zawiedzeni treścią poniższej notki - a zawiedzeni będą pewnie prawie wszyscy...
Co zrobić z generałami?
Skazać, wsadzić - mówi jedna (mniej więcej) połowa narodu.
To będzie sprawiedliwa kara dla łotrów, zdrajców, zbrodniarzy porównywalnych tylko z Hitlerem, Stalinem i Pol Potem...etc.
Uniewinnić - mówią drudzy (zresztą - niekoniecznie ich zwolennicy)
Taki wniosek wyciągają zarówno ci, którzy uważają, że obydwaj uratowali kraj przed katastrofą i hekatombą, jak i uznający winy generałów, ale nie widzący prawnych możliwości bezspornego ich udowodnienia...etc.
Tymczasem tak Kiszczakowi jak Jaruzelskiemu wytaczane są kolejne, ciągnące się latami procesy, po uzyskaniu wyroku w jednej instancji składane są kolejne, ciągnące się latami, apelacje - i tak zapewne będzie aż do naturalnej śmierci jednego i drugiego...
I to jest właśnie - moim skromnym zdaniem - to najlepsze rozwiązanie.
Ostrzeżenie: nie dyskutuję ze śmieciami - wyrzucam je.
twitter.com/entefuhrer
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka