entefuhrer entefuhrer
85
BLOG

Płk Ludvig von Dornennberg podkłada bombę

entefuhrer entefuhrer Polityka Obserwuj notkę 4
Pułkownik dziarskim krokiem przemierzał korytarz Gmachu. Wszystko bylo zapięte na ostatni guzik; wydane dyspozycje, rozdzielone zadania - machina ruszyla i już nic nie mogło jej zatrzymać. Wóz albo przewóz.
 
 Mniejszy ładunek, który udało się wcześniej niepostrzeżenie umieścić tuż pod Kopułą, ma lekko zdezorientować delegatów Zjazdu i - otwierając specjalny pojemnik - zasypać ich tysiącami ulotek z tekstem Manifestu.
 Drugi, znacznie silniejszy, musi ekspolodować w bezpośredniej obecności Wodza i - jak wolał o tym myśleć Pułkownik - na dłuższy czas wyeliminować Go z gry. To będzie decydujący moment całej operacji - reszta powinna pójść już gładko...
 
 
Z zamyślenia wyrwał go głos umundurowanego Portiera:
 
- Czego tu ?  - zapytał uprzejmie Pułkownika.
 
- Ja na Zjazd Partii...
 
- Przepustkę ma ?
 
- Nno, nie...
 
- To nie wejdzie. Do widzenia.
 
- Ale to jakieś nieporozumienie - ja MUSZĘ wejść !
 
- Bez przepustki ? Mowy nie ma !
 
Pułkownik poczuł, że cały misterny plan sypie się w gruzy. Zaczęła narastać w nim desperacja...
 
- Zaraz, jak to ? JA nie mogę wejść ? Ja, bohater spod El Magdalen, Kurska [nie mylić z tym drugim Kurskiem!] i Klarysewa ? Ja, który w bojach za naszą Ojczyznę stracilem i oko, i rękę (na szczęscie lewą - więc nadal mogłem być prawą ręką naszego Wodza) ? Ja...
 
- Mam to gdzieś. Przepustki nie ma...a aktualna legitymacja partyjna chociaż jest ?
 
- Nie...
 
- No to, panie...
 
- Ludwig von Dornennberg
 
- No to, panie Dornennberg...
 
- von... - wtrącił Pułkownik z pewną taką nieśmialością .
 
- Tak, tak - won !
 
entefuhrer
O mnie entefuhrer

Ostrzeżenie: nie dyskutuję ze śmieciami - wyrzucam je. twitter.com/entefuhrer

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka