Dlaczego lekki jazzik w rymie bossy (zwykle) kojarzy się stereotypowo z kubkiem gorącego napoju (kawy, czekolady) ?
Pytanie dobre tak samo, jak dywagowanie o covidzie, o którym nic nam nie wiadomo na pewno, a tylko mamy stek bajek.
To ja już wolę kubek gorącej czekolady z rytmem bossy w tle: