Erasmus I Polski Erasmus I Polski
35
BLOG

Zakaz palenia? Nie, dziękuję

Erasmus I Polski Erasmus I Polski Polityka Obserwuj notkę 6
Politycy we ostatniej "Kawie na ławę", zapowiedzieli zakazy dla palaczy w miejscach publicznych. Lewicy niezbyt wyszło. Jak od dłuższego czasu. A PSL przemycił trochę dobrej, kompromisowej wizji. Popieram. A Wy?

Najbardziej powaliły mnie uzasadnienia Leszka Millera (PL) i Ryszarda Kalisza (SLD/LiD). Reprezentanci partii sprzyjającej dotąd różnorakim (czyli wszystkim?) mniejszościom, szczególnie tym seksualnym, pozwolili sobie na uwagę, iż mniejszość nie może terroryzować większości. Zadajmy pytanie w drugą stronę. W kierunku lewicy. Czy - niezależnie czy chodzi o palaczy czy homoseksualistów - większość może terroryzować mniejszość? Jeśli tak, to skąd u nich taka hipokryzja? Jeśli nie, to dlaczego sprzeniewierzają się własnym ideom? Pastwienie się nad lewicą nie sprawia mi przyjemności - nie jestem zasadniczo przeciw lewicy, ale obłudzie.

Odpuszczam zatem lewicę. Niech nabiorą sił, bo rok 2008 będzie dla nich raczej trudny, o czym jeszcze napiszę w przyszłości, a na chwilę obecną odsyłam do lektury tekstów innych Salonowiczów. Ciekawie, a sumując to dużo (bowiem wielu autorów pisze...)

Prawica - o ile można tak mówić o dwóch wiodących dzisiaj prym w polskiej polityce ugrupowaniom (o czym już pisałem - Co z PiS? Czy to prawica?) - zaczęła zresztą tą kwestie. Jeszcze w ostatniej kadencji Sejmu, z inicjatywy niby apolitycznej, a jednak zbliżonej do środowiska PiS. Choć one jak ognia unika partyjności tego projektu. Być może się boi? Nie wiem. Faktem jest jednak, iż jest problem. Nie można - żadnej władzy w Polsce, uciskać obywateli. Choć PiS, w pewien sposób już próbował, tradycja ta jest zła. A zmiany - zbędne.

Dlaczego ktoś ma być powiedzmy nawet, wyrzucany z lokalu, w związku z tym, że korzystając z swojego konstytucyjnego prawa, pali? O ile bowiem ustawa nie będzie sprzeczna z artykułem Konstytucji o wolności (może być ograniczana w drodze ustawy), to kto powiedział, że nie z tym o równości wobec prawa? Odgórny zakaz, jak i odgórne nakaz jest zły i bezproduktywny. Czemu nie pozostawiać kwestii do dyspozycji właścicieli lokalów? Tutaj rację ma poseł Kłopotek, ustala się, gdzie nie można palić - jak ktoś się nie zgadza, ma inne miejsca. Nie można jednak zakazywać wszędzie.

Kwestia ustawy dotyczy jednak miejsc publicznych, czyli także przystanków. Nie jeden już próbował wyznaczać strefy, gdzie można, na ile metrów od niepalących. Może ktokolwiek nazwać mnie prymitywem, ale pozwolę sobie zniżyć do poziomu nazwania twórców takich pomysłów za miernoty i głupków. O ile w kwestii lokali sprawa jest łatwa, o tyle w kwestii przystanków - nie. Jestem przeciwnikiem ograniczania praw tej tytoniowej mniejszości. Owszem, wielu już naukowców dowodziło, że szkodzi to innym. Tylko czemu wolność do zaciągnięcia się papierosem ma być ograniczona ustawą Sejmu? Wiele razy po prostu poprosiłem, aby ktoś kto pali się odsunął. I zwykle działało. A jak nie, czemu się upierać i nie odejść? Jak mówi pewna mądrość - głupszym się ustępuje. Czasem warto. Głupszym jest ten, kto niszczy sobie zdrowie. Ale i ten, kto próbuje go na siłę nawracać na dobrą drogę. Zwłaszcza polityk, który ma realny wpływ na ustawodawstwo w Polsce. W tym wicemarszałek Sejmu. Choćby Stefan Niesiołowski. W Irlandii jest zakaz palenia, powiedzieli politycy - ale czy na prawdę musimy wszysko brać z Irlandii?

Erasmus Polski

PS. Nie jestem palaczem, ani człowiekiem związanym z jakimś koncernem, produkującym wyroby tytoniowe. Nie jestem także szefem restauracji, dostępnej dla palących. W ogóle nie jestem szefem restauracji...

maikafalasion - "Cały dzień trzeba było poczekać, aż ktoś w tym temacie wypowie się bez walenia pieścią." [o jednym z wpisów] Matix - "naprawdę świetny artykuł" [o innym]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka