Donald Tusk pokazał zdjęcie ukraińskiego profilu z weekendowej wizyty w Kijowie wraz z przywódcami Ukrainy, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Jego wpis prawdopodobnie jest odpowiedzią na krytykę ze strony prawicy, która od wczoraj dyskutuje o tym, jak potraktowano premiera polskiego rządu w stolicy Ukrainy. - Słychać wycie? Znakomicie - skomentował Tusk.
Tusk jak Tarczyński i inni politycy PiS
- Słychać wycie? Znakomicie! Najgłośniej w Moskwie i na Nowogrodzkiej. Ciekawe dlaczego? - napisał Donald Tusk, który nie pierwszy raz zestawił największą partię opozycyjną z reżimem Władimira Putina.
Kiedyś sformułowania "Słychać wycie? Znakomicie" używali politycy Zjednoczonej Prawicy, w tym Dominik Tarczyński i Michał Wójcik. W opiniach wyrażanych w mediach społecznościowych często Donald Tusk porównuje PiS do Moskwy. Kilka miesięcy temu z mównicy sejmowej zarzucił partii Jarosława Kaczyńskiego, że jest "płatnymi zdrajcami, pachołkami Rosji", czym nawiązał do słynnego przemówienia posła Leszka Moczulskiego na temat komunistycznej PZPR z 1992 roku.
Podróż w innym wagonie
Premier tak zareagował na krytykę nie swojej wizyty w Kijowie, która uważana jest przez niemal wszystkich polityków i obserwatorów za ważną, ale sposobu, w jaki został przyjęty przez Emmanuela Macrona, Friedricha Merza i Keira Starmera. Po pierwsze - okazało się, że Tusk podróżował 11 godzin pociągiem z Rzeszowa na Ukrainę w innym wagonie od wspomnianej trójki. Potwierdził to rzecznik MSZ Paweł Wroński.
- Wizytę organizowała strona ukraińska. Pewnie decydowały kwestie bezpieczeństwa. (...) Trudno powiedzieć, bo to oni są gospodarzami. Generalnie wychodzę z założenia, że kwestia protokolarna - czyli kto, z kim jechał i jak - jest mniej istotna niż to, co zostało tam później powiedziane - komentował dla wp.pl.
Marginalizowany Tusk w Kijowie. Merz bierze cały splendor dla siebie
Po drugie: na zdjęciach z rozmowy telefonicznej liderów europejskich i Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem, Donald Tusk siedzi z boku. To wzmogło dyskusję, czy aby na pewno zabierał głos w trakcie wymiany zdań, skoro nazywał w 2023 roku prezydenta USA agentem KGB, działającym od 30 lat na rzecz Moskwy.
I po trzecie: na większości filmów i zdjęć, również na profilach kanclerza Niemiec, Tusk jest "wycięty" z kadrów i marginalizowany. W trakcie jednej ze scen, Merz rozmawia ze Starmerem i Zełenskim, a w międzyczasie prosi nadchodzącego do nich polskiego premiera, by odszedł. Widać to od 15 sekundy na filmiku kanclerza Niemiec, choć przywitanie, które nastąpiło chwilę wcześniej Tuska z Merzem, było serdeczne.
To właśnie ta dyskusja sprawiła prawdopodobnie, że szef polskiego gabinetu postanowił odpowiedzieć w niedzielę i porównał PiS do Moskwy w reakcjach na wizytę "koalicji chętnych" w Kijowie.
Fot. Premier Donald Tusk (z prawej) podczas szczytu "koalicji chętnych" w Kijowie/PAP/EPA
Red.
Inne tematy w dziale Polityka