Jarosław Kaczyński zapowiedział na dzień 13 grudnia tego roku zorganizowanie wielkiej manifestacji w sprawie jak to określił "polskiej suwerennośći i obronie polskiego państwa." Zapowiedział też powstanie komitetu organizacyjnego tzw. "marszu 13 grudnia". Marsz ten ma być miedzy innymi reakcją władz PiS-u na ostatnie wystąpienie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Zastanowmy się może komu ( z wyjątkiem probującego po raz kolejny rozgrywać Orbanowy scenariusz Koczyńskiego) najbardziej na rękę będzie zorganizowanie owego marszu w rocznice wprowadzenia stanu wojennego...?
Rok w rok , pod domem gen. Jaruzelskiego, od lat spotykała sie spora grupa Polakow , przypominająca tworcom wojskowej hunty o tym , ze są Polacy ,ktorzy nie zapomnieli. Przychodzili tam , pod ten dom i wystawali na chłodzie każdego 13 grudnia niczym wyrzut sumienia Kiszczaka ,Jaruzelskiego i reszty. Rok po roku telewizje transmitowały przebieg tych cichych manifestacji.Reszta Polakow na to patrzyła i takze pamietała.
Swoją ostatnią decyzją o ww marszu, szefowstwo PiS-u postanowiło skończyc z tą tradycją. W tym roku zarowno Jaruzelski jak i Kiszczak mogą spać spokojnie. Prezes Kaczyński postanowił skierować swiatła refletorów na Tuska i Sikorskiego -swoich bezpośrednich politycznych rywali. Nie pierwszy to raz kiedy okazuje się , iż najwiekszym wrogiem narodu polskiego jest bezpośredni polityczny rywal Kaczyńskiego . W tym roku piętnastoletni syn nie zapyta juz ojca i matki co to był stan wojenny ,kim był Jaruzelski i dlaczego ludzię stoją pod jego domem , bo dziś Kaczyński powiedział dość. Prawda jest taka , że idąc w sukurs tworcom stanu wojennego probuje Kaczyński zawłaszczyc dla swojego ugrupowania kolejny istotny ,narodowy jubileusz. 10 kwietnia juz od dawna nalezy do niego. Wychodził go sobie niejako swoimi miesięcznicami.Czas odebrac Polakom kolejny ważny dzień wspomnień i zamienic go w unurzaną w politycznym sosie bezpardonową nawalankę.Wygląda zatem na to ,ze wzorem A. Michnika postanowił prezes "odp...ić się od generała". Wszak prawdziwym winnym wprowadzenia stanu wojennego jest Tusk, Sikorski a kto wie czy nie mająca mająca w 81 roku kilka lat - Anna Mucha.
Inna sprawa ,ze Kaczyński chyba nie zdaje sobie sprawy z tego jak wiele ryzykuje , probując rzutem na taśmę realizować Orbanowską wersję rebelii w tym włąśnie dniu .Moim zdaniem Polacy potraktują tę probę wykorzystania 13 grudnia z dużym niesmakiem i w konsekwencji PiS więcej straci niż zyska... ale o tym przekonamy się już za niecałe dwa tygodnie.
Inne tematy w dziale Polityka