Antoni Macierewicz nie jest wiarygodny jako osoba kierująca zespołem zajmującym się wyjaśnieniem okoliczności katastrofy smoleńskiej z jednego ,podstawowego ale nieslychanie istotnego powodu. Otóż jak od dawna wszyscy obserwujemy , szef ZP jest zakładnikiem ściśle określonej wersji wydarzeń , mówiącej o zamachu na Tupolewa i każda w zasadzie czynność związana z jego działalnością na tym polu ogranicza się do sugerowania lub mówienia wprost o tym, ze w Smoleńsku miał miejsce zamach a jego ofiary zostały w bestialski sposób zamordowane. O najmniejszej choćby probie dochodzenia do tak zwanej „obiektywnej prawdy” i analizy jakiejkolwiek innej niż mord ewentualności nie ma w ogóle w jego hipotezach mowy. Nic. Tak jakby istnienie wersji o ludzkich błędach czy splocie feralnych okoliczności jak ma to miejsce w przypadku tysięcy innych katastrof nie było wg niego w żaden sposób ani możliwe ani realne. ??? Gdyby ktoś miał wątpliwości , że tak właśnie jest jak piszę, to przypomnę może w tym miejscu jak podczas tzw. „trotylowej” konferencji prasowej , szef ZP zwracał się do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej nazywając ich nie inaczej jak „rodzinami ofiar zbrodni”...Czy w taki sposób wypowiadałby się ktoś kto ma jakiekolwiek wątpliwości co do przyczyn zaistnienia tej narodowej tragedii ?Oczywiście – odpowiedź może być jedna- nie! Tak mógłby się zachowywać na przykład prokurator , którego zadania w systemie prawnym są ściśle określone i któremu w związku z tym wolno nieco więcej. Przypomnę tylko ,ze poseł Macierewicz prokuratorem , występującym w imieniu sądu nie jest. Jest szefem parlamentarnej instytucji mającej za cel „zbadanie przyczyn katastrofy” a nie „udawadnianie wszelkimi sposobami jednej, konkretnej, przyjętej przez jej szefa wersji”...
Poseł Macierewicz ma sobie prawo wierzyć oczywiscie w co chce jako obywatel ale funkcja szefa zaspołu działającego w tak drażliwej sprawie, powinna jednak do czegoś zobowiązywać.Całkiem jest możliwe , że Pan Poseł cynicznie („politycznie”) rozgrywa „okoliczność” zamachu , po to, żeby w ten sposób realnie kreować coś co nazywamy „mitem zamachowym”. Bóg jedyny wie czy poseł Macierewicz kieruje się taką "polityczną" kalkulacją czy może owładnięty jest rodzajem jakiejś wąsko ukierunkowanej fiksacji. Zarowno pierwsze jak i drugie podejście do sprawy , dyskwalifikuje posła Macierewicza jako rzetelnego i wiarygodnego badacza oraz szefa poważnego gremium , mającego tak ambitne cele.
Szkoda , bo przydałoby się , żeby opozycja dysponowała sensownym i wiarygodnym gronem , godnym prawdziwej i rzetelnej debaty. W tym miejscu wypada chyba sparafrazować obecnego prezydenta...Jaki rząd proszę państwa, taka opozycja...
Inne tematy w dziale Polityka
