Na początek napisze ,ze inicjatywę prof. Kleibera dotyczącą skonstruowania czegoś w rodzaju naukowej kwerendy uważam za potrzebną a z perspektywy próby zakonczenia groźnej dla polskiej racji stanu "ogolnopolskiej debaty dyletantow smolenskich" za wręcz niezbedną.W mediach pojawiają się rożne interpretacje tego jak wyglądać miałaby taka konferencja ,chwilami mam wrażenie ,ze żądni igrzysk telewizyjni dziennikarze i komentatorzy nie bardzo kumają na czym miałaby polegać w zasadzie ta inicjatywa i probują swoimi wypowiadziami dolewać oliwy do ognia , przyczyniając się w konsekwencji do tego aby do tej konferencji nie doszło.A sprawa wbrew pozorom wcale nie jest specjalnie skomplikowana.Wg mnie najprosciej wyrazony sens inicjatywy prof. Kleibera jest taki, ze wyłoniona przez szefa PAN-u grupa naukowców zajmujących się tamatyką poruszoną przez Panów Biniende , Nowaczyka , Rońdę czy innych , wysłucha ich relacji , rozpatrzy zawarte w tych relacjach tezy , uwzględni ich badania, po czym zweryfikuje je naukowo za pomoca swoich argumentow i obliczeń.Wystarczy tyle. Jeżeli grupa sygnowanych przez PAN naukowcow stwierdzi , ze Binienda czy Nowaczyk w tym i tym się pomylili , gdyż ich obliczenia mają taką i taką wadę , tworcy rozmaitych , orginalnych teorii będa musieli uznać swoją pomyłkę.Przynajmniej w oczach większosci społeczenstwa.Teorie spiskowe siłą rzeczy zaczną znikać powoli w odmętach historii.Jeśli zaś naukowcy stwierdzą, że Binienda et consortes mają rajcę, że nalezy kontynuować ich tropy i badania, to prosze bardzo...W końcu od czego mamy naukowców. Same korzysci zatem jak widać.Wtedy trzeba bedzie skonfrontować naukowców ze specjalistami w dziedzinie badania wypadkow lotniczych , katastrof etc. ale to już na tyle odległa perspektywa ,ze nie ma co na razie mnożyć bytów. Na pierwszym etapie z pracą specjalistow od katastrof lotniczych, jak czesto sugeruje wielu dziennikarzy , tego rodzaju konferencja nie musi i nie powinna mieć nic wspolnego.Na pierwszym etapie opdkreślam.Chodzi o rozważania i badania czysto teoretyczne, bo przecież na takich podstawach opiera swoje wnioski prof. Bienienda a nie na doświadczeniu w sprawie badania wypadkow lotniczych.Zatem konferencja proponowana przez prof. Kleibera jest w zasadzie dość prosta do zrealizowania.Chodzi w niej o skonfrontowanie ekskluzywnych teorii Bienindy czy Nowaczyka z resztą milczącego dotąd swiata naukowego.A dlaczego naukowcy w dziedzinach omawianych przez ekspertow ZP dotąd nie zabierali głosu w tej sprawie? Odpowiedź na to pytanie wydaje się dosć oczywista. Po pierwsze hipotezy tworzone przez ekspertow ZP mogły zostać uznane przez naukowców za niewystarczajaco "wymagające". Jesli tak to slusznie prof. Kleiber doszedł do wniosku ,ze sytuacja w kraju jest na tyle poważna ,ze czas sie nad tym mimo wszyskto pochylić i sprobować podzielić się z ludem swoimi spostrzezeniami , odpowiednio je uzasadniając. Po drugie i co moim zdaniem istotniejsze nikt odpowiedzialny i kompetentny nie ma ochoty wchodzić w spór emocjonalny ,na ktorego koncu najczesciej pojawiają sie zarzuty o polityczną stronniczość,brak patriotyzmu, etc. I tu pojawia się kolejna , dość istotna wątpliwość ...Wyobraźmy sobie co się stanie jeśli jakiś naukowiec ogłosi ,ze Bienienda się pomylił i , że tym samym Macierewicz nia miał racji ...Mało osob w tym kraju nazwano w ciągu ostatnich latach zdrajcamii czy pachołkami Rosji? I to może byc istotny powod , dla ktorego inicjatywa prof. Kleibera moze stać się niemożliwa do realizacji. Z powodu braku chętnych.
Inne tematy w dziale Polityka
