W 90 lat po tamtej akcji w Chicago nasz Burmistrz wywalił właśnie naszego Elliota Nessa na zbity pysk.
I słusznie.
Bo gdyby taki Al miał wiecej szczęscia, gdyby nie ten wstrętny "nieprzekupny", to dziś byłaby szanowana rodzina.
Takich Kennedy'ch na przykład.
Musimy dać szansę naszym Alom.
To nasza przyszłość i pomyślność!
Inne tematy w dziale Polityka