To, że miłośnicy jedynie słusznej Partii Miłości drą się, rozdzierają szaty, tudzież „donoszą uprzejmie”, jak mogą, to mnie nie dziwi wcale – wszak sam Jego Łaskawość Schetyna oznajmił, że PiS im po nogach depcze.
Dlaczego jednak druga strona miauczy i w głupie polemiki się wdaje, to ja nie rozumiem. Po co?
Wiem, człowieka krew zalewa i nerwy puszczają, ale to nie jest metoda. Opowiadanie w kółko, że jedni be, a drudzy cacy i odwrotnie – to jest właśnie tzw. narracja, czyli pustosłowie.
Trzeba biednemu, tumanionemu od lat elektoratowi pokazywać na obrazkach, gdzie tak naprawdę wleźliśmy i jaką to „potęgą gospodarczą” uczynił nas Huragan Vincent!
Wskaźniki, wykresy, z krótkim wyjaśnieniem dla zwykłego obywatela – w każdej dziedzinie. Każdy się na czymś trochę zna, to niech to opisze, konkretnie. Wskaże fakty i liczby, spokojnie i rozsądnie. Informacja, moi PT Czytelnicy, informacja to klucz do władzy.
A tymczasem wisi na jedynce SG jakiś mądraliński, co sobie raczył wykonać „typologię pisiaków”, a dyskutanty jak myszy do sera lezą i jeszcze się tłumaczą.
Oj, ludzie, poczytajcie lepiej to > http://eska.salon24.pl/335107,jestesmy-tygrysem-oecd-tralala, czegoś istotnego się dowiecie przynajmniej.
Inne tematy w dziale Polityka