„........
O północy przy zielonych stolikach
modliły się diabły do cyfr.
Były szarfy i ordery, i muzyka
i stukał tajny szyfr.
Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym
rozwiązywały biało-czerwony problem.
Łkała flaga: - Czym powinna
zginąć, bo jestem inna?
Bo nie taka... dyplomatyczna,
ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy,
i od serca, które nic nie znaczy,
flaga jak ballada Szopenowska,
co ją tkała sama Matka Boska.....”
Konstanty Ildefons Gałczyński
„Pieśń o fladze”, fragment
Kiedyś, miliony lat temu, wygrałam jakiś konkurs recytatorski, właśnie tym wierszem.
I ta fraza towarzyszy mi wciąż, od lat > „diabły w swoim sercu głupim, bo niedobrym rozwiązywały biało-czerwony problem”. Biedne, pogubione diabły......
Flaga – spontaniczna, biało-czerwona - w sierpniu 80, na manifestacjach w stanie wojennym, dziś znowu – na manifestacjach, na stadionach.
Damy radę. Po prostu tak będzie. Zobaczycie!
Inne tematy w dziale Polityka