Jak donosi portal wPolityce.pl, wielce szanowny przewodniczący parlamentu UE, Jerzy Buzek, popiera Artura Balazsa, kandydującego do senatu z poparciem PiS, zaś sam kandydat głosi, iż potrzebny jest nowy POPIS z Buzkiem na czele jako jedyne dobre wyjście po wyborach. I co, robaczki?
Spokojnie – zaraz to przetłumaczę z polskiego na nasze:)
Otóż Jerzy Buzek ma jedną cechę absolutnie go wyróżniającą – genialnie wie, skąd wiatr wieje! I jak się do tego wiatru ustawić! Uwierzcie mi na słowo.
Jeśli Buzek tak kombinuje, jak piszą, to znaczy tylko jedno – Tuska nie ma, właściwie już „nie żyje” w polityce. Co potwierdzałoby tezę, że ktoś mu specjalnie zrobił idiotyczną kampanię wyborczą. Ten ktoś to Protasiewicz, człowiek Schetyny – kombinujecie już?
Pamiętacie jeszcze, jak o Schetynie dobrze mówiła Staniszkis?
Znaczy się, że komuś (komu, Koteczku?) urodziła się w głowie myśl przehandlowania Tuska w zamian za własną skórę i stołek marszałka – bardzo wygodny. A czemu ona się urodziła???
Ano widać wszystkowiedzący kumple z ABW lepiej wiedzą, jakie są nastroje w Polsce, niż ogłupiałe sondażownie.
Oczywiście pomysł z rządem POPIS, do tego z Buzkiem na czele jest świetny – taa, a świstak siedzi i zawija:)
Ale pomarzyć można, nawet pogadać – ciekawe rzeczy mogą się po takich rozmowach urodzić w niektórych główkach, zwłaszcza tych mało umoczonych w wojnę z PIS posłów PO. Bardzo ciekawe.....
Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi....Próbujcie, chłopaki!
Inne tematy w dziale Polityka