Tak, wg znanej na Śląsku legendy, miał powitać oddziały LWP na Śląsku w 1945 roku generał Ziętek :)
A ja Wos witom po urlopie, a tytuł nie ma nic wspólnego z notką:)
Przejechałam ja tę naszą biedną ojczyznę od południowej granicy do północnej, od Raciborza na Hel .I z powrotem. I nikomu nie życzę .....
Na północ jechałam bokami, po wioskach i starych „gierkówkach”, nie było najgorzej, zwłaszcza, że sobota. Z powrotem jechałam „lepszymi” drogami – wg atlasu specjalnie wydanego na EURO. A w nim wszędzie autostrady z adnotacja EURO2012. Tylko, że ich nie ma!!!
Nie będę szczegółowo opisywać np. przejazdu przez matecznik SLD, czyli Włocławek, jak ktoś lubi horrory, niech sam spróbuje. Przekażę odczucie ogólne i dominujące – burdel do kwadratu!!! I nie chodzi tylko o drogi, chodzi w ogóle o zagospodarowanie przestrzeni – to jest po prostu porażający, estetyczny i logiczny syf!!! Stare wille cygańskie pod Łodzią, niegdyś tak wyśmiewane - jawią się jako łagodna , nieco bizantyjska estetyka wobec powszechnego koszmaru, zwłaszcza na przedmieściach dużych miast.
Albo taki numer – wokół Żarnowca różne takie wioseczki, a w nich europejskie projekty dróg (zrealizowane!). Otóż taka wioska ma zazwyczaj kilka domów przy głównej drodze przelotowej, a reszta to przysiółki. I do tych przysiółków to już tylko konno, bo normalnym samochodem po deszczu nie dojedziesz. Natomiast kawałek tej głównej ma nie tylko piękny asfalt, ale chodniki po dwóch stronach (1,5 m), ścieżkę rowerową znikąd do nikąd (osobno) i latarnie po dwóch stronach z bannerami.
Ma też przejścia dla pieszych (jeden człowiek na godzinę), pięknie wydzielone i wysepki wyłożone granitową kostką. Ma ronda ze skrzyżowaniami, gdzie jak przejedzie jedno auto w poprzek na dzień, to dobrze. To wszystko za straszne pieniądze zbudowane wg jednego szimla. Ale dróg do tych osad obocznych nie ma wcale.
I jak myślicie, dlaczego oni to tak pobudowali???
Bo ja tak sobie myślę, że ktoś zatwierdził w województwie projekt, wg którego przydzielano w sejmiku kasę z UE. A na inne projekty nie dawano – no to wzięli, co dawano.
Za te same pieniądze pewnie by taki miejscowy wójt mógł zbudować drogi do przysiółków i jeszcze by mu na dom kultury i własną szkołę i przychodnię starczyło. Ale on nie ma nic do gadania.
Na Helu jeden wielki odpust cywilny, czyli badziew do kwadratu – a lud się cieszy i kupuje. W Juracie wypasiona knajpa w centrum z super drinkami, skorzystanie z toalety grozi śmiercią lub kalectwem. Jedynie molo się ostało eleganckie, bo przedwojenne. Itd., itp.
Jednym zdaniem – cały ten kraj to „koko euro spoko” – jaki naród, taka władza i odwrotnie.
I tu muszę przyznać racje niejakiemu Mr Offowi, który niegdyś próbował mnie przekonać, że nie po to potomkowie Szeli Polskę „pańską” rżnęli, żeby teraz władzę oddać. Fakt – badziew, syf i głupota wygrywa bezapelacyjnie.
Mam takie „zboczenie” zawodowe, kieruję się maksymą profesora Bogdanowskiego, który twierdził, że krajobraz odzwierciedla wszelkie procesy społeczne w nim zachodzące. Rzeczywiście odzwierciedla i to jest bardzo smutne zwierciadło.....
Inne tematy w dziale Rozmaitości